reklama

Bieszczady na weekend. 15 atrakcji turystycznych w ich najpiękniejszym zakątku

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agnieszka Skucinska

Bieszczady na weekend. 15 atrakcji turystycznych w ich najpiękniejszym zakątku - Zdjęcie główne

Drogowskaz z Bieszczadzkim Worku | foto Agnieszka Skucinska

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Atrakcje turystyczne Najdalej na południowy wschód wysunięty skrawek Polski, sięgający źródeł Sanu i Przełęczy Użockiej nosi miano „Bieszczadzkiego Worka”. Jest to niezwykły zakątek Bieszczadów, do którego prowadzi tylko jedna droga, odchodząca od Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej w miejscowości Stuposiany. Trasa ta, prowadzi przez Muczne i obie Tarnawy, kończąc swój bieg na parkingu w Bukowcu nad Sanem.

Bieszczadzki Worek pozostaje jednym z ostatnich bastionów dzikiej przyrody, który oferuje odwiedzającym ciszę, której trudno szukać gdzie indziej.  Zabieramy Was na przegląd atrakcji znajdujących się w tym rejonie Bieszczadów. 

Bieszczady. Atrakcje na weekend 

Aby w pełni cieszyć się urokami Bieszczadzkiego Worka i odkryć jego wszystkie atrakcje turystyczne, rekomendujemy zaplanowanie wizyty na co najmniej cały weekend. Zabranie ze sobą rowerów otworzy przed Wami dodatkowe możliwości – będziecie mieli szansę włączyć do swojego planu zwiedzania również tereny po nieistniejących już miejscowościach, w których znajdują się ciekawe trasy na rowerowe eskapady. Jazda na rowerze nie tylko urozmaici Wasz pobyt, ale również pozwoli znacząco skrócić czas dojazdu do innych ciekawych miejsc takich jak Dźwiniacz Górny, Sokoliki, Beniowa i częściowo Źródła Sanu, sprawiając, że Wasza przygoda w Bieszczadach będzie jeszcze bardziej satysfakcjonująca.

Aby odwiedzić proponowane przez nas miejsca, należy zjechać z Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej w Stuposianach i skierować się w stronę Mucznego. Z tego miejsca poprowadzimy Was przez atrakcje tego pięknego bieszczadzkiego zakątka.

Pierwsza atrakcja. Plenerowe Muzeum Wypału Węgla 

Podczas podróży w głąb malowniczego "bieszczadzkiego worka", już na samym początku, bo po przejechaniu niecałych 5 km, po lewej stronie drogi, traficie na ciekawe miejsce - Plenerowe Muzeum Wypału Węgla Drzewnego. Tutaj poznacie sposoby pozyskiwania węgla drzewnego, który od dawna był częścią bieszczadzkiego krajobrazu.

Zobaczycie mielerz, retorty oraz autentyczny barak mieszkalny wypalaczy. Zrozumienie całego procesu ułatwiają tablice informacyjne, które opowiadają historię tradycji wypalania węgla drzewnego. Znajduje się tutaj miejsce postojowe, ławki ze stołami, a także miejsce na rozpalenie ogniska. Czas zwiedzania to ok 15 minut. Ruszamy dalej i po przejechaniu niecałych 2 km, tym razem po prawej stronie, znajduje się wejście do Zagrody Żubrów.

Plenerowe Muzeum Wypału Węgla Drzewnego/fot. Agnieszka Skucińska

Druga atrakcja. Pokazowa Zagroda Żubrów 

Zagroda Żubrów znajdująca się przed Mucznem stanowi jedną z najbardziej atrakcyjnych miejscówek Bieszczadów, przyciągając co roku tysiące turystów pragnących podziwiać z bliska te majestatyczne zwierzęta w ich naturalnym otoczeniu.

Z myślą o ochronie Żubrów, w 2012 roku, zainicjowano budowę zagrody pokazowej. Projekt ten miał na celu nie tylko ochronę genetyczną bieszczadzkich żubrów, ale również odbudowę populacji znanej jako „Górny San”. Zagrodę udostępniona dla turystów w 2013 r. 

W zagrodzie znajdują się żubry z linii białowiesko-kaukaskiej. Obiekt składa się z części ekspozycyjnej, wyposażonej w tarasy widokowe, ławki i tablice informacyjne dla odwiedzających, oraz części aklimatyzacyjnej, przeznaczonej dla nowo przybyłych żubrów oraz tych, które są przygotowywane do wypuszczenia na wolność. 

Pokazowa Zagroda Żubrów/fot. Agnieszka Skucińska

Wstęp jest bezpłatny. Po zwiedzeniu Zagrody Żubrów jedziemy dalej i docieramy do Mucznego. 

Osada Muczne 

Muczne, położone jest w malowniczej dolinie potoku o tej samej nazwie, pomiędzy Bukowym Berdem (1312 m n.p.m.) a Pasmem Jeleniowatego (907 m n.p.m.). Muczne, położone zaledwie 10 kilometrów od Stuposian, to jedno z najbardziej spokojnych i urokliwych miejsc w Bieszczadach. Ta niewielka miejscowość stanowi doskonałą bazę wypadową do eksploracji „Bieszczadzkiego Worka”, oferując spory wybór miejsc noclegowych, w których warto się zatrzymać na np. weekendowy pobyt. Będziecie mieć blisko do licznych atrakcji znajdujących się w w tej części regionu.

Pamiętajcie, żeby podczas pobytu w Mucznem spróbować lokalnych specjałów kulinarnych serwowanych w tutejszych restauracjach. 

Warto wiedzieć. Muczne „za zamkniętymi drzwiami”

Muczne wyróżnia się na tle innych osad nietypową historią. W 1975 roku tereny te, ciągnące się od Stuposian aż do Przełęczy Użockiej, zostały przekazane pod zarząd Urzędu Rady Ministrów. Władzę w regionie sprawował pułkownik Kazimierz Doskoczyński, który zdecydował o zmianie nazwy Muczne na „Kazimierzowo”. Ta nowa nazwa utrzymywała się przez prawie cztery lata, od 1 października 1977 roku do 1 kwietnia 1981 roku.

W tym okresie całą dolinę, w tym również Muczne przekształcono w luksusowy ośrodek myśliwski, gdzie urządzano ekskluzywne polowania na dziką zwierzynę, w tym jelenie, niedźwiedzie, dziki oraz żubry. Dla tzw. dewizowych gości przebudowano między innymi trzypiętrowy hotel, który stoi tam do dziś.  

Goście „Kazimierzowa”

Do gości należeli znaczące postacie ówczesnej sceny politycznej, jak Edward Gierek czy Piotr Jaroszewicz, który zasłynął z zabicia niedźwiedzia, który jest do dzisiaj eksponatem w Muzeum BdPN w Ustrzykach Dolnych. Miejsce to odwiedzili również międzynarodowi przywódcy, w tym Josip Broz Tito oraz brat szacha Iranu, książę Abdoreza Pahlawi.

Od maja 1981 roku nadzór nad Mucznem ponownie przejęło Nadleśnictwo Stuposiany. Do tego momentu część Bieszczadów była niedostępna dla turystów. Dziedzictwem tamtych czasów jest unikatowa w regionie szosa, wzdłuż której ustawiono zielone latarnie parkowe, stanowiące pamiątkę po epoce „Kazimierzowa”.

Atrakcje w Mucznem

W Mucznem znajduje się kilka atrakcji turystycznych. Są to: drewniany kościół poświęcony św. Hubertowi, pomnik przyrody - Jodła Elżbieta, Centrum Promocji Leśnictwa z Pawilonem Wystawienniczym, szlak na Bukowe Berdo, wieża widokowa na Jeleniowatym, miejsce pamięci Branzberg, a także żeliwny krzyż z Beniowej. . 

Warto zobaczyć. Jodła Elżbieta

Bieszczadzka jodła "Elżbieta", która w 2020 roku doszła do finału plebiscytu Drzewo Roku, jest trzecią co do wielkości jodłą w polskich lasach, mierząc w obwodzie imponujące 480 cm. Jodła ta, będąca żywym pomnikiem przyrody, ma za patronkę Elżbietę Dzikowską, cenioną podróżniczkę, co dodatkowo podkreśla jej wyjątkowość. "Elżbieta" ma przeszło 160 lat i dumnie stoi w Mucznem, w pobliżu domku myśliwskiego..

Warto zobaczyć. Żeliwny krzyż przydrożny z Beniowej. Ten krzyż, odkryty w Beniowej, został umieszczony przy drodze do leśniczówki w 1989 roku. Dawniej stał po zachodniej stronie drogi, na granicy pomiędzy Bukowcem a Beniową. Zobaczycie go po prawej stronie w drodze do Tarnawy. 

Czwarta atrakcja. Pawilon Wystawienniczy, Muzeum Przyrodnicze 

Zarządzane przez Nadleśnictwo Stuposiany, Muzeum Przyrodnicze w Mucznem, znane również jako Pawilon Wystawowy Fauny i Flory Bieszczadzkiej, znajduje się w sąsiedztwie Centrum Promocji Leśnictwa, czyli tuż obok hotelu. To miejsce gdzie znajduje się wystawa, która spodoba się zarówno dorosłym, jak i młodym entuzjastom przyrody. 

Zwiedzający mają okazję podziwiać różnorodność fauny i flory regionu w formie eksponatów. Od niedźwiedzi, przez wilki, rysie, bobry, żubry, sarny, jelenie, po żmiję zygzakowatą i salamandrę, aż do roślin i ptaków, w tym bociana czarnego i puszczyka uralskiego. Każdy gatunek prezentowany jest w imitacji leśnych zarośli, co dodaje wystawie klimatu. Więcej o tej atrakcji: Muzeum Przyrodnicze w Mucznem. Bieszczadzka atrakcja nie tylko dla dzieci.

Wilki - eksponaty w Pawilonie Wystawienniczym w Mucznem/fot. Robert Mach

Piąta atrakcja. Kościół pw. Św Huberta

Często określany jako klejnot drewnianej architektury, zbudowany w latach 2014/2015, od razu zyskał uznanie dzięki swojej zewnętrznej formie i wnętrzu, które oddaje hołd tradycjom myśliwskim i leśnym. Kościół znajduje się w Mucznem, przy drodze prowadzącej do Tarnawy.

Jego wnętrze charakteryzuje się płaskim stropem belkowym z bocznymi fasetami i podłogą wyłożoną deskami, a okna zdobią witraże przedstawiające św. Jana Pawła II i św. Huberta. Kościół został wyposażony w rzeźbiony stół jako ołtarz główny, drewnianą ambonę z wyrzeźbionymi tablicami Dekalogu i drewnianą chrzcielnicę. Wśród elementów dekoracyjnych wyróżnia się imponujący 81-kilogramowy żyrandol z poroża jelenia, przyciągający wzrok i dodający wnętrzu niepowtarzalnego charakteru. Więcej o kościółku: Najmłodszy bieszczadzki kościół katolicki

Kościółek w Mucznem/fot. Kamil Mielnikiewicz

Szósta atrakcja. Wieża widokowa na Jeleniowatym

Z Mucznego prowadzi trasa wieżę widokową, zlokalizowaną na szczycie Jeleniowatego. Dzięki swojemu położeniu, umożliwia ona podziwianie widoków na górskie krajobrazy znajdujące się .

Ta stalowo-drewniana konstrukcja posiada taras widokowy, na który można się dostać, wchodząc po 180 schodach. Z wysokości 34 metrów roztacza się panoramiczny widok na dolinę górnego Sanu, a także na ukraińską oraz polską część Bieszczadów, prezentującą szczyty od Halicza, przez Kopę Bukowską, Bukowe Berdo, Połoninę Caryńską i Wetlińską, aż po Smerek. Wstęp na wieżę widokową jest bezpłatny. 

Do wieży widokowej na Jeleniowatym można dotrzeć, podążając ścieżką przyrodniczo-historyczną „Brenzberg” lub alternatywną trasą, która zaczyna się tuż za budynkiem Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem. Więcej informacji o tym miejscu: Wieża widokowa w Mucznem 

Widok z wieży na Jeleniowatym/fot. Marek Zielonka

Siódma atrakcja. Ścieżka przyrodniczo - historyczna „Brenzberg” 

To miejsce trudno nazwać atrakcją. „Brenzberg” jest miejscem pamięci, w którym 78 lat temu miała miejsce największa zbrodnia dokonana przez Ukraińską Armię Powstańczą w Bieszczadach. Z relacji świadków wynika, że w sierpniu 1944 roku na stokach Jeleniowatego (dawniej znanego jako Jasieniów) zamordowano 74 Polaków, którzy szukali schronienia u miejscowego leśniczego. Szczątków zamordowanych do tej pory nie znaleziono. Więcej o zbrodni i próbach odnalezienia szczątków ofiar: Brenzberg. Poszukiwania szczątków 74 ofiar zbrodni dokonanej przez UPA

Ścieżka przyrodniczo-historyczna „Brenzberg” zaczyna się tuż za miejscowością Muczne, po lewej stronie, przy trasie wiodącej do Tarnawy Niżnej. Czas przejścia ścieżki w jedną stronę to ok. 1 godzina. 

Tablica upamiętniająca zbrodnię dokonaną przez UPA/fot. Marek Zielonka

Ósma atrakcja. Żółtym szlakiem na Bukowe Berdo 

Bukowe Berdo to prawdziwa perła Bieszczad, stanowiąca podłużny masyw z trzema dominującymi szczytami o wysokościach 1201, 1238 oraz 1311 metrów nad poziomem morza. Do tego malowniczego zakątka prowadzą szlaki: niebieski, startujący z Pszczelin oraz żółty, rozpoczynający się w Mucznem. Wędrówka tymi trasami obfituje w zapierające dech w piersiach widoki na takie bieszczadzkie szczyty jak Krzemień, Halicz, Tarnicę, Połoninę Wetlińską, Połoninę Caryńską, Szeroki Wierch, Rawki, a także góry położone po stronie ukraińskiej.

Choć każda wyprawa w góry wymaga odpowiedniego przygotowania i nakładu sił, zdobycie Bukowego Berda oferuje wyjątkową nagrodę w postaci niezapomnianych panoram. Dostęp do tego masywu jest najprostszy i najkrótszy od strony Mucznego, a średni czas przejścia szlakiem żółtym to zaledwie półtorej godziny. Tak niewielki wysiłek w porównaniu z bogactwem widoków, jakie oferuje ten masyw, sprawia, że powinien to być obowiązkowy punkt na mapie miłośników górskich wędrówek. Dokładny opis szlaku: Bukowe Berdo z Mucznego

Panorama z Bukowego Berda/fot. Robert Mach

Z Mucznego ruszamy dalej w kierunku Tarnawy. Po przejechaniu 4 km, tuż za mostem, po prawej stronie znajduje się parking. Z tego parkingu możemy wyruszyć na lekką i przyjemną wędrówkę na punkt widokowy „Pichurów”. 

Warto zobaczyć. Filary kolejki leśnej

Tuż obok parkingu, po obu stronach potoku Roztoki znajdują się dobrze zachowane kamienne filary. To tędy prowadziły tory kolejki wąskotorowej. Trasa kolejki, funkcjonującej w latach 1900 – 1934. Razem z odgałęziami miała 46,6 kilometrów długości i biegła z Ustrzyk Górnych do Sokolików Górskich. Ciekawostka: w serialu „Wataha” za tymi kamiennymi filarami ukrywał się Rebrow z małym Halidem. 

Dziewiąta atrakcja. Platforma widokowa „Pichurów”

Ścieżka rozpoczyna się tuż przy filarach mostu dawnej kolejki i wznosząc się delikatnie, wiedzie utwardzoną, szutrową drogą przez malowniczy leśny krajobraz wzdłuż potoku Roztoki. Jest to łatwa trasa, dostępna nawet dla osób nieposiadających dobrej kondycji fizycznej. Mniej więcej po kilometrze marszu, z prawej strony drogi, zobaczymy punkt widokowy „Pichurów”. Widoczne są stąd szczyty Bukowego Berda, Kopy Bukowskiej oraz Krzemienia. Nieco powyżej tego punktu (po wejściu po kilku schodkach) otwiera się zachwycająca panorama na Bieszczady Wysokie. 

Ciekawostka: w tym miejscu, w drugim sezonie serialu "Wataha" zlokalizowano plan filmowy z atrapami domu i schronu Rebrowa. Ze względu na stan techniczny tę atrakcję w ubiegłym roku rozebrano. Wracamy tą samą drogą. Cała trasa zajmie ok. 1 godz.

Panorama z punktu widokowego "Pichurów"/fot. Agnieszka Skucińska

Wracamy do samochodu i ruszamy w stronę Tarnawy Niżnej i Bukowca. Po przejechaniu 1,5 km znajdziemy się w Tarnawie Niżnej. Historia i ciekawostki związane z Tarnawą znajdują się w artykule pod tytułem: W czasach PRL ta urokliwa dolina była owiana tajemnicą.

Czas na rowery 

Jeżeli zabraliście ze sobą rowery to w tym miejscu warto zostawić samochód na parkingu pod hotelikiem BdPN i wyruszyć na przejażdżkę do nieistniejącej już wsi - Dźwiniacz Górny. Piesze przejście pętli po Dźwiniaczu Górnym może zająć ok 3-4 godz.

Warto wiedzieć. Stanica Konia Huculskiego w Tarnawie Niżnej

Stanica Konia Huculskiego w Bieszczadzkim Parku Narodowym w Tarnawie Niżnej jest miejscem, które oferuje aktywny wypoczynek zarówno dzieci, jak i dorosłych.  Począwszy od nauki jazdy konnej do doskonalenia swoich jeździeckich umiejętności. W ofercie znajdują się zajęcia na lonży, w padoku, na ujeżdżalni, jak również wyprawy konne po malowniczym terenie. Dla osób, które preferują spokojniejsze formy rekreacji, dostępne są przejażdżki bryczką, pozwalające na podziwianie okolicy z bezpiecznej perspektywy. 

Stanica Konia Huculskiego BdPN/fot.Agnieszka Skucińska

Dziesiąta atrakcja. Nieistniejąca wieś Dźwiniacz Górny 

Dźwiniacz Górny to już nieistniejąca, wysiedlona wieś. W 2019 r. BdPN utworzył dla turystów ścieżkę przyrodnIczo-historyczną "Tarnawa Niżna - Dźwiniacz Górny”, którą można zwiedzić pieszo lub rowerem. 

Trasa rozpoczyna się za małym hotelem w Bieszczadzkim Parku Narodowym w Tarnawie Niżnej. Przejście pętli zajmuje od 3 do 4 godz. Ścieżka wiedzie głównie przez malownicze łąki, które są miejscem występowania bobrowych rozlewisk, szuwarów i torfowisk, a także przez obszary porośnięte starymi drzewami, w tym lipami i jesionami. Wzdłuż ścieżki odkrywać można wiele obiektów o znaczeniu historycznym, takich jak przydrożne krzyże, dwa cmentarze, pozostałości po cerkwi i dworze w Dźwiniaczu Górnym oraz fundamenty dawnych budynków. Przez część trasy wędrówce towarzyszy San, stanowiący na tym odcinku granicę z Ukrainą.

Szczegółowy opis trasy i zdjęcia znajdziesz klikając w ten link: Dźwiniacz Górny. Nieistniejąca bieszczadzka wieś spacerem lub rowerem. 

Drogowskaz do Dźwiniacza Górnego/fot. Agnieszka Skucińska

Po powrocie wsiadamy do samochodu i jedziemy dalej, w głąb doliny Sanu, w kierunku wsi Bukowiec. Po przejechaniu niecałych 4 km, po prawej stronie zobaczymy ogrodzony parking z wiatą, punktem kasowym i planszami informacyjnymi. Jesteśmy przy Torfowisku „Tarnawa”.

Jedenasta atrakcja. Torfowisko „Tarnawa”  

Zanim wyruszymy na torfowiska, przystańmy na chwilę na parkingu, skąd rozciąga się zachwycająca panorama na bieszczadzkie połoniny: Wołowy Garb, Halicz, Kopę Bukowską, Krzemień oraz Bukowe Berdo. 

Na terenie o powierzchni około 34 ha, znajduje się Torfowisko "Tarnawa", które położone jest na pograniczu wsi Tarnawa Niżna i Tarnawa Wyżna i obejmuje dwa torfowiska. Po obu torfowiskach spaceruje się po drewnianych pomostach, na które można wjechać wózkiem dziecięcym. Po mniejszym torfowisku mogą poruszać się również osoby na wózku inwalidzkim. 

Wiosna, szczególnie miesiące maj i czerwiec, jest idealnym czasem na zwiedzanie torfowiska, kiedy to przyroda budzi się do życia. My polecamy również jesienne wizyty, zwłaszcza w październiku, gdyż właśnie wtedy bieszczadzka flora prezentuje się w pełnej krasie, odsłaniając swoje najbardziej okazałe barwy.

Na Torfowisku Tarnawa/fot. Agnieszka Skucińska

Wracamy do samochodu i jedziemy dalej, dosyć mocno zniszczoną drogą prowadzącą w górę Sanu. Po ok 2 km trafimy na drogowskaz kierujący do Sokolik. Tutaj zostawiamy samochód i jeśli mamy rower to się na niego przesiadamy. 

Dwunasta atrakcja. Sokoliki Górskie - punkt widokowy

Do punktu widokowego w Sokolikach można dotrzeć żółtym szlakiem. Jest to ścieżka pieszo-rowerowa „Sokoliki Górskie” o długości 2,7 km. Zachęcamy do przejażdżki rowerem. Przez większą część drogi poruszamy się po betonowych płytach wyłożonych za czasów, kiedy doliną zarządzał płk. Doskoczyński. Jednakże dla tych, którzy cenią sobie spokój i chcą delektować się ciszą w otoczeniu rozległej doliny porośniętej trawą, spacer też będzie świetnym wyborem.

Trudno dziś uwierzyć, że jeszcze przed wojną te obszary były zamieszkane. Obecnie Sokoliki to tylko łąki, to wieś, która przestała istnieć – wysiedlona i zniszczona, podobnie jak inne okoliczne miejscowości. W Sokolikach znajduje się punkt widokowy, z którego można podziwiać odnowioną, imponującą cerkiew z 1931 roku, położoną po drugiej stronie meandrującego w tym miejscu Sanu, już na terenie Ukrainy. Więcej informacji i zdjęć na temat Sokolik i dojazdu do punktu widokowego w Sokolikach znajdziecie w artykule pt. "Na bieszczadzkim końcu świata. Ponkt widokowy w Sokolikach". 

Punkt widokowy w Sokolikach/fot. Agnieszka Skucińska

Kontynuujemy naszą podróż w kierunku Bukowca. Po pokonaniu około 3,5 km po mocno zniszczonej drodze, docieramy na parking, gdzie kończy się możliwość dalszej jazdy samochodem. Znajdujemy się teraz na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego.

Na parkingu w Bukowcu zostawiamy samochód, kupujemy bilet i wyruszamy dalej pieszo lub na rowerze. Cała piesza wędrówka zajmuje około 7 godzin, więc ważne jest, aby zabrać ze sobą prowiant, napoje oraz ubranie odpowiednie do warunków terenowych. Niezbędne będą również buty trekkingowe, które zapewnią komfort i bezpieczeństwo podczas marszu po często błotnistych ścieżkach. Przejechanie częsci trasy rowerem znacząco skraca czas wyprawy.

Warto wiedzieć. Bukowiec

Bukowiec to kolejna z nieistniejących, wysiedlonych po wojnie wsi. Przed wojną znajdowała się tu potażarnia oraz duża wytwórnia beczek, której nadano nazwę Folwark Beczkarnia. Zatrudniano w niej ok. 500 osób.  Wieś się rozwijała również turystycznie bowiem przebiegał przez nią szlak turystyczny z Sokolik Górskich na Rozsypaniec. W okresie wojennym i powojennym wieś spotkał taki sam los jak pozostałe wsie znajdujące się w strefie granicznej.

Prawobrzeżna, mniejsza część wsi znalazła się w rękach radzieckich już w 1939 r., a lewobrzeżną na terenie niemieckiej strefy okupacyjnej. Mieszkańców ze wschodniej części wsi wywieziono na Sokalszczyznę. 2 czerwca 1946 roku do Bukowca wkroczyło wojsko polskie. Mieszkańców z lewobrzeżnej części wsi wysiedlono na radziecką Ukrainę. Zabudowania wraz z cerkwią zostały spalone. Obecnie na terenie wsi znajduje się jedynie cmentarz z I wojny światowej, zarys podmurówki cerkwi, trójramienny żeliwny krzyż przydrożny, a także ślady po dawnym cmentarzu z trzema zachowanymi nagrobkami. Na rozdrożu, tuż za potokiem stoi duża żeliwna kadź, przeniesiona z potaszni. 

Parking w Bukowcu/fot. Agnieszka Skucińska

Trzynasta atrakcja. Cmentarz w Beniowej

Z Bukowca na teren cmentarza w Beniowej poprowadzą nas drogowskazy, którymi kierujemy się wędrując ścieżką przyrodniczo-historyczną „W Dolinie Górnego Sanu”. Po przejściu 2,4 km, pierwszą napotkaną na naszej drodze atrakcją historyczną będzie cmentarz w Beniowej. 

Warto wiedzieć. 2 czerwca 1946 roku bojkowska wieś Beniowa, przestała istnieć. W ciągu zaledwie kilku godzin, jej mieszkańcy zostali wysiedleni, a zabudowania spalone. Dziś jedynymi świadkami tej tragedii są otoczony starodrzewiem cmentarz oraz majestatyczna lipa, która stoi samotnie na łące. Na cmentarzu zachowało się 13 nagrobków i dobrze widoczne fragmenty podmurówki cerkwi.  W miejscu dawnego ikonostasu postawiono dwa krzyże, które pochodzą z kopuł świątyni. 

Cmentarz w Beniowej/fot. Agnieszka Skucińska

Więcej informacji o ścieżce i cmentarzu w Beniowej, zdjęcia i filmik znajdziesz pod linkiem: Beniowa. Bieszczadzka wieś, po której został tylko cmentarz.

Czternasta atrakcja. Folwark Stroińskich i Grób Hrabiny 

Z cmentarza w Beniowej do pozostałości po folwarku Stroińskich trzeba przejść 5,1 km. Po około półtorej godziny pieszej wędrówki dotrzemy do początku wsi Sianki, gdzie niegdyś stał dwór Stroińskich. W 2021 roku Bieszczadzki Park Narodowy przeprowadził prace porządkowe na terenie dawnego folwarku, odnowił zniszczoną podmurówkę dworu oraz zrekonstruował cembrowinę. W celu przybliżenia odwiedzającym historię Sianek, na terenie zostały umieszczone tablice informacyjne. Więcej o historii Sianek przeczytasz w tym artykule: "Sianki. Od zimowego kurortu do opuszczonej doliny".

Podmórówka dworu Stroińskich/fot. Agnieszka Skucińska

Po kolejnych 20 minutach wędrówki dotrzemy do Grobu Hrabiny, miejsca, które przyciąga wielu turystów. Pod płytami nagrobnymi spoczywają Klara i Franciszek Stroińscy, często nazywani bieszczadzkimi Romeo i Julią. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z artykułem: Grób Hrabiny. Odkryj magiczne miejsce w sercu Bieszczadów.

Grób Hrabiny/fot. Agnieszka Skucińska

Piętnasta atrakcja. Źródła Sanu

Po odwiedzeniu Grobu Hrabiny kontynuujemy naszą wędrówkę w kierunku źródeł Sanu. Po około półgodzinnej wędrówce dotrzemy na wzgórze Wierszek, które wznosi się na wysokość 871 metrów n.p.m. Znajduje się tu punkt widokowy, z którego roztacza się panorama na nadal zamieszkałe Sianki po stronie ukraińskiej oraz na Przełęcz Użocką. To idealne miejsce, by usiąść na chwilę i oddać się chwili refleksji nad historią tego regionu. Po odpoczynku kontynuujemy naszą wędrówkę do źródeł Sanu. Trasa od Grobu Hrabiny do miejsca, gdzie San bierze swój początek, wynosi około 2,2 km i co zajmuje około 45 minut marszu. Ostatecznie dotrzemy do polany, na której znajduje się obelisk z tablicą, na której cyrylicą napisano, że tutaj znajduje się początek rzeki San, krzyż i słupki graniczne. Nieopodal, kilka metrów poniżej spod buka wypływa źródełko, które umownie jest początkiem tej jakże ważnej dla regionu rzeki.  Dlaczego umowne? Ciekawostki na temat źródła Sanu przeczytasz w artykule pt. "Źródło Sanu", a gdzie to jest?"

Obelisk w pobliżu źródła Sanu/fot. Agnieszka Skucińska

Zrozumieć przeszłość, by docenić teraźniejszość 

Historia obszarów wchodzących w skład tzw. Bieszczadzkiego Worka, które zostały podzielone w 1939 roku przez rzekę San na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow, odzwierciedla dramatyczne wydarzenia czasów wojennych, które pozostawiły trwałe ślady po obu stronach rzeki. Część wschodnia znalazła się pod okupacją Związku Sowieckiego, zaś zachodnia pod niemiecką, co przyczyniło się do głębokich przemian i licznych dramatycznych wydarzeń, w tym działań Gestapo oraz obecności sztabu Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) na tych terenach.

Po zakończeniu działań wojennych, mieszkańcy tej niezwykle malowniczej doliny zostali przesiedleni na wschód w ramach operacji, którą oficjalnie określono jako "dobrowolną". Domostwa, cerkwie i obiekty gospodarcze, opuszczone i pozostawione na łasce czasu, stopniowo popadały w ruinę. Naturalne procesy oraz ludzkie działania przyczyniły się do ich dalszego niszczenia.

W 1975 roku, w ramach działań Urzędu Rady Ministrów, tereny doliny zostały włączone do nowo utworzonego Ośrodka Hodowli Zwierzyny Łownej w Mucznem. Z czasem, ośrodek przekształcono w rządowe Gospodarstwo Rolne, które obsługiwane było przez siły wojskowe. Po rozwiązaniu ośrodka, władzę nad terenami przejął Igloopol. Po jego upadku, w 1992 roku, Agencja Własności Skarbu Państwa przekazała grunty oraz budynki dawnego gospodarstwa rolnego w Tarnawie na rzecz Bieszczadzkiego Parku Narodowego (BdPN).

BdPN podjął decyzję o likwidacji zasieków i wszystkich wcześniej istniejących systemów granicznych. Dolina, która przez lata powojenne była niedostępna dla zwiedzających, zaczęła odkrywać swoje tajemnice. Pozostałości po dawnych mieszkańcach, takie jak przydrożne krzyże, ruiny cmentarzy i cerkwi, stały się świadectwem minionej epoki.

Przekazanie doliny pod opiekę BdPN umożliwiło jej otwarcie dla turystów. Informacja o dostępności doliny dla odwiedzających szybko się rozeszła, przyciągając licznych turystów, pragnących odkryć jej ukryte piękno i zagłębić się w bogatą historię regionu.

Źródła:

  • "Bieszczady, Wycieczki w Dolinie Górnego Sanu". Edward Marszałek, Stanisław Orłowski
  • "Krajobrazy nieistniejących wsi". Stanisław Kłos

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy