„Możecie nie wierzyć, ale zapewniam was, że jest takie miejsce w Bieszczadach, które wzmacnia uczucia mających się ku sobie. Trzeba tylko nieopodal źródeł Sanu odnaleźć grób hrabiny i tam zmówiwszy "wieczne odpoczywanie" wyrzec imię osoby, od której oczekujemy dozgonnej miłości" - Andrzej Potocki "Księga Legend i Opowieści Bieszczadzkich"
Bieszczadzcy Romeo i Julia
Przez lata, w Bieszczadach, słychać było opowieść o wielkiej miłości hrabiego Franciszka Stroińskiego i jego żony, hrabiny Klary Stroińskiej. Historia Stroińskich to historia miłości, która narodziła się od pierwszego spojrzenia i była tak silna, że Klara, pochodząca ze Lwowa, nie miała oporów, aby przenieść się do Sianek, gdzie razem z Franciszkiem zamierzała wieść szczęśliwe życie. I tak się stało. Klara i Franciszek byli szczęśliwymi małżonkami i dobrze zarządzali swoim majątkiem.
Podania i opowieści, a rzeczywistość
Wg podań i opisywanych historii, nagła i przedwczesna śmierć Klary przerwała sielankę, niosąc za sobą rozpacz i cierpienie dla Franciszka. Podobno niezależnie od warunków pogodowych, każdego dnia przez 26 lat przemierzał on kilometry, odwiedzając grób swojej ukochanej. Ten rytuał stał się dla niego codziennym obowiązkiem oddania hołdu Klary. W końcu, nadszedł czas, gdy Franciszek zgodnie ze swoją wolą został pochowany tuż obok ukochanej żony, spełniając ich ostatnie pragnienie by być razem na zawsze. Ta wzruszająca historia miłości i poświęcenia przetrwała lata, pozostawiając niezatarte ślady w sercach tych, którzy odkrywali jej piękno i siłę. Tak było do czasu...W maju 2022 r. prawdziwa data śmierci Stroińskich wyłoniła się ze zniszczonych płyt nagrobnych i przyniosła nieoczekiwany zwrot w tej historii. Okazało się, że Klara zmarła 16 lat po śmierci swojego męża, hrabiego Franciszka. To fascynujące odkrycie rzuciło nowe światło na tę romantyczną historię i wniosło nowy wymiar do legendy o bieszczadzkich Romeo i Julii. Na szczęście nadal, ta romantyczna historia przyciąga turystów, którzy w drodze do Źródeł Sanu odwiedzają miejsce pochówku bieszczadzkich Romeo i Julii, potocznie nazywanym Grobem Hrabiny.
Więcej informacji na temat tej historii przeczytasz w artykule „Grób Hrabiny. Nowa historia starej miłości”
Grób Hrabiny
Przez trudny, powojenny czas, opuszczony i zapomniany grób Hrabiny powoli niszczał. Miejsce pochówku Stroińskich, właścicieli Sianek, zarastało chwastami, było zaniedbane i profanowane przez „poszukiwaczy skarbów”. Pamiętajmy również, że w późniejszym czasie, w latach 1975–1981 cała dolina Górnego Sanu, od Mucznego aż po nieistniejącą wieś Sianki, została przejęta przez Urząd Rady Ministrów. Zamknięto wówczas jedyną drogę prowadzącą do tzw. Bieszczadzkiego Worka. W wyniku tych działań, Sianki podobnie jak Muczne i Tarnawa zostały odcięte od świata i stały się niedostępne dla zwykłych śmiertelników.
Jak Sianki i Grób Hrabiny odzyskały swój dawny blask
Po zmianach społecznych i politycznych, grupa wolontariuszy podjęła się trudu uporządkowania cmentarza w Siankach. Tereny te zostały oczyszczone z zarośli i krzewów, a nagrobki i kaplicę sukcesywnie remontowano. Obecnie, opiekę nad tym miejscem sprawują pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego (BdPN), dzięki którym całkowicie już odnowione nagrobki, wyremontowana kaplica i pozostałości folwarku stały się celem wędrówek dla turystów pragnących odkrywać historię i piękno Bieszczadów.
Sianki w cieniu II wojny światowej
W latach trzydziestych XX wieku Sianki rozkwitały jako popularny kurort i ośrodek narciarski. Miejscowość przyciągała licznych gości, cieszących się urokami okolicznej przyrody i malowniczego krajobrazu. Niestety, istnienie wsi zostało przerwane podczas II wojny światowej. Porozumienie podpisane w Jałcie w 1945 r. doprowadziło do podziału Sianek granicą biegnącą wzdłuż Sanu na część polską i radziecką. W wyniku wojny i powojennych wydarzeń, w latach 1945-1946, część wsi położona po lewej stronie Sanu została wysiedlona, a większość zabudowań zniszczona. W 1947 roku, w ramach akcji "Wisła", dokonano dalszych zniszczeń po polskiej stronie Sianek. Wieś przestała istnieć.Więcej ciekawostek i informacji na temat tego jako kurortu znajdziesz w tym artukule o Siankach
Szlak do Grobu Hrabiny
Wędrówka do grobu Hrabiny rozpoczyna się na parkingu w Bukowcu, położonym nad Sanem. Tutaj zostawiamy samochód, kupujemy bilet w punkcie kasowym (lub wcześniej online) i kontynuujemy naszą podróż (pieszo lub rowerem) wyznaczoną, ok 8 km ścieżką przyrodniczo - historyczną „W dolinie górnego Sanu”. W trakcie naszej wędrówki warto zrobić małe odstępstwo od trasy i odwiedzić nieistniejącą już wieś Beniowa. Z Beniowej nadal podążamy za oznaczeniem szlaku. Po kilku kilometrach, dotrzemy do wiaty i zaczynamy schodzić do Sianek. Najpierw, po lewej stronie trafimy na pozostałości dworu. Znajduje się tam podmurówka dworu, studnia i tablice informacyjne. Potem, kierując się w prawo dotrzemy do Grobu Hrabiny. Jeśli czas na to pozwala, można podążyć dalej, ścieżką do Źródeł Sanu. Po drodze, z punktu widokowego na górze Wierszek, będziemy mieli okazję podziwiać widok na ukraińskie Sianki. Na całą wyprawę (jeśli wędrujesz pieszo) trzeba przeznaczyć ok. 7-8 godz.Do Bukowca prowadzi jedna droga (odbijająca z bieszczadzkiej dużej obwodnicy) w Stuposianach na Muczne i Tarnawę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.