reklama

Polańczyk w jesiennym rytmie. Mniej gwaru, więcej przestrzeni i światła [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kamil Mielnikiewicz

Polańczyk w jesiennym rytmie. Mniej gwaru, więcej przestrzeni i światła [ZDJĘCIA, WIDEO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
25
zdjęć

Ulica Zdrojowa w Polańczyku | foto Kamil Mielnikiewicz

Udostępnij na:
Facebook
Jezioro Solińskie i okolicePo intensywnym letnim sezonie Polańczyk powrócił do swojego spokojnego rytmu. Choć weekendy wciąż przyciągają turystów spragnionych jesiennych spacerów i widoków nad Jeziorem Solińskim, w tygodniu „miasteczko” ponownie staje się oazą ciszy, idealną dla tych, którzy szukają wytchnienia z dala od zgiełku.
reklama

Polańczyk, będący jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w rejonie Bieszczadów, w okresie jesiennym przybiera zupełnie inne oblicze. Po gwarze wakacyjnych miesięcy, kiedy deptaki i przystanie tętniły życiem, teraz króluje tu spokój. Aktualnie w rejonie Jeziora Solińskiego przebywa więcej turystów głównie w weekendy – wtedy, gdy dopisuje pogoda. Jak podkreślają lokalni przedsiębiorcy, tegoroczna jesień przebiega wyjątkowo spokojnie.

reklama

Turyści chcący przyjechać do Polańczyka rezerwują przyjazdy na ostatnią chwilę, bowiem jak wiemy z pogodą jest obecnie różnie i tylko podczas niektórych dni pojawia się słońce, a tak to jest pochmurnie

– mówi jedna z właścicielek domków wypoczynkowych.

 

Słoneczny dzień w Polańczyku

Dzisiejszy dzień należy do tych wyjątkowo pogodnych. Temperatura utrzymuje się na poziomie około 14 stopni Celsjusza, a promienie jesiennego słońca nadają okolicy ciepły, złocisty blask. Taki klimat sprzyja spacerom i odpoczynkowi w ciszy. Na głównej ulicy uzdrowiskowej – Zdrojowej – można było dziś spotkać przede wszystkim kuracjuszy, którzy korzystają z dobrodziejstw tutejszego mikroklimatu. Atmosfera jest spokojna i kameralna, a mimo jesiennego spowolnienia, wiele miejsc zachowuje swoją gościnność. Otwarte pozostają sklepiki z pamiątkami, punkty spożywcze i lokale gastronomiczne, w których można zjeść ciepły posiłek. Choć nie ma już tłumów z wakacji, wciąż czuć ducha turystycznego Polańczyka – miejsca, które nawet poza sezonem potrafi urzec odwiedzających swoim spokojem i naturalnym urokiem.

reklama

Październik w Polańczyku to czas, w którym przyroda zaczyna przygotowywać się do odpoczynku, a kolory jesieni przybierają coraz bardziej nasycone barwy. Dla wielu osób to właśnie teraz region ma najwięcej do zaoferowania – bez zgiełku, kolejek i gwaru. Ciche ulice, pustoszejące plaże i spokojne szlaki tworzą doskonałe warunki do pieszych wędrówek.

reklama

 

Zmienna pogoda, zmienne nastroje

Choć dzisiejszy dzień przynosi słońce, ostatnie tygodnie nie rozpieszczały pogodą. Częste zachmurzenie i przelotne opady wpływają na decyzje turystów, którzy coraz częściej wybierają krótkie, weekendowe wypady zamiast dłuższych pobytów.

Goście obserwują prognozy i rezerwują przyjazdy niemal z dnia na dzień

– dodaje nasza rozmówczyni.

To zjawisko nie jest nowe, ale coraz bardziej zauważalne w górskich miejscowościach.

 

Polańczyk to perła nad Jeziorem Solińskim

Trudno nie przypomnieć, że Polańczyk w sezonie wakacyjnym należy do najchętniej odwiedzanych miejsc na Podkarpaciu. Przyciąga nie tylko bliskość Jeziora Solińskiego, ale również status uzdrowiska oraz szeroka oferta noclegowa i gastronomiczna. W letnich miesiącach w okolicy można spotkać tysiące turystów z całego kraju, którzy przyjeżdżają tu, by odpocząć nad wodą, wypożyczyć sprzęt pływający czy skorzystać z atrakcji oferowanych przez lokalnych przedsiębiorców.

reklama

Teraz, kiedy sezon dobiega końca, Polańczyk wraca do swojego naturalnego rytmu. Mieszkańcy i stali bywalcy cenią ten czas szczególnie – za ciszę, którą przerywa jedynie szum wiatru nad taflą jeziora i odgłosy przyrody.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo