Lata doświadczeń pokazały, że zdecydowana większość turystów odwiedzających południowo-wschodnią Polskę, począwszy od wczesnej wiosny kończąc na późnej jesieni, zakłada w swoich planach relaks nad wodami Jeziora Solińskiego – sztucznego zbiornika, nazywanego również „bieszczadzkim morzem” ulokowanego pośród charakterystycznych wzgórz. Taka forma odpoczynku jest jedną z najlepszych dla rodzin z dziećmi oraz miłośników sportów wodnych. Zauważając to, samorządy, jak również lokalni przedsiębiorcy dokładają wszelkich starań, by wszystko zmieniało się na korzyść nie tylko mieszkańców, ale i gości. Często mówi się, że Bieszczady są tak piękne, że nie potrzebują reklamy, by zachęcić turystów do przyjazdu. To prawda jest to niesamowity region, jednak w dzisiejszych czasach niesamowite walory to nie wszystko, gdyż turyści poszukują atrakcji nie tylko tych przyrodniczych, ale i komercyjnych. Jednym z ważnych punktów, które zachęcają do odwiedzenia danego miejsca jest odpowiednia promocja. Daniel Wojtas, między innymi właściciel hoteli w Polańczyku i Lesku, zauważa, że na ten moment jest ona na niezbyt wysokim poziomie.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
To nie może być dłużej tak, że Województwo Podkarpackie przekazuje na promocję regionu Bieszczad 100 tysięcy złotych, a dla przykładu Województwo Małopolskie na swoje tereny 8 milionów złotych. Widać to chociażby po aktualnym sezonie zimowym, które destynacje wybierają turyści. Na Gubałówce ludzie odbijają się od siebie, bowiem jest ich tak dużo pomimo kończących się ferii i brzydkiej pogody. Tam jest tłoczno, z kolei w Bieszczadach pusto, a co warto podkreślić, ten region zasługuje na to, by mieć gości przez cały rok
– powiedział podczas spotkania w Lesku Daniel Wojtas.
Estetyka to bardzo ważna kwestia
Mówiąc o turystyce w XXI wieku szczególną uwagę należy zwracać na estetykę, gdyż jest to bardzo ważny aspekt, który potrafi zachęcić do odwiedzenia konkretnego miejsca. Nad Jeziorem Solińskim, a dokładniej w Polańczyku, kilka lat temu powstał pływający basen ze sztucznym dnem, czyli Przystań Eko-Marina wraz z infrastrukturą dla żeglarzy i miłośników sportów wodnych. Ta inwestycja pociągnęła za sobą dalsze działania, które polegały na realizowaniu planów uwzględniając właśnie walory estetyczne. Do jednej z takich prac można zaliczyć glamping (to wypoczynek, który łączy biwakowanie z luksusem – niewielkie domki zlokalizowane w otoczeniu gór, lasów, łąk, jezior czy rzek. Często są to duże namioty, jurty czy drewniane chatki – red.) postawiony przy współpracy z aktorem Leszkiem Lichotą, czyli Wiktorem Rebrowem z serialu „Wataha”.
Glamping jest czymś przyszłościowym, co mogłoby się rozwijać zamiast stojących przyczep szpecących często krajobraz. Estetyka terenu to kwestia, o którą powinniśmy dbać
– dodał Daniel Wojtas.
Będąc nad jeziorem nie ma osoby, która nie zwróciłaby uwagi na czystość wody. Dzięki temu, że Gmina Solina przeprowadziła inwestycję polegającą na budowie oczyszczalni, woda w zalewie jest pierwszej klasy czystości.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
„Morze gór”
Jednym z punktów kampanii promującej rejon Jeziora Solińskiego i Bieszczadów miałby być bilbordy przedstawiające piękno jakie drzemie w tych terenach, a pod ich lokalizacje zostałyby wybrane miejsca przy autostradach i drogach ekspresowych, którymi można dojechać w ten zakątek Polski. Przedsięwzięcie związane z promocją regionu będzie opatrzone hasłem: „Morze gór”, ponieważ jest to jedyny taki region w naszym kraju, który pozwala łączyć na tak dużą skalę wypoczynek w górach i nad jeziorem.
To nie koniec inwestycji
Zarówno Bieszczady, jak i okolice Jeziora Solińskiego to nieustannie jedne z najchętniej odwiedzanych destynacji podczas dłuższych weekendów czy wakacji. Z uwagi na niemalejącą popularność tego „kurortu” realizowane są kolejne inwestycje. Podczas sobotniego spotkania, Daniel Wojtas wspomniał o budowie przystani ze specjalnymi daszkami fotowoltaicznymi, dzięki którym nagromadzona energia słoneczna byłaby wykorzystywana między innymi do zasilania całego sprzętu, w tym także nowoczesnych jachtów elektrycznych, których przy nowej marinie ma być trzydzieści.
Robimy to, gdyż żeglarstwem zainteresowany jest 1 procent społeczeństwa, a wypoczynkiem nad wodą już ponad 87 procent
– mówił Daniel Wojtas.
Elektrycznymi łodziami, do sterowania których niepotrzebne są żadne patenty, będzie teraz można popłynąć od Polańczyka na drugą stronę jeziora – do Zawozu, gdzie otwarta zostanie kolejna przystań i dalej do Zatoki Medyków w Olchowcu. Ciekawą ofertą zarówno dla par na romantyczny rejs, ale i dla rodzin bowiem jednostka pomieści od 6 do 8 osób, będzie bez wątpienia opcja wypożyczenia łodzi z kajutą do spania.
Kolejnym rozwiązaniem dodającym atrakcyjności pobytu w tym regionie jest interaktywna aplikacja Kraina Wilka. Jest to darmowa aplikacja, gdzie po wpisaniu kodu dostępu można zacząć wraz z nią podróżować. Na początku poznamy legendę o tym, jak powstało Jezioro Solińskie, a wszystko to przedstawione zostanie w sposób przyjazny, zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Stworzono również mobilną trasę historyczną z wykorzystaniem zdjęć w formacie 3D.
W założeniach znalazło się też powstanie Szmaragdowej Osi łączącej wszystkie atrakcje turystyczne w Bieszczadach, szlaku pustelników, polegającego na opisie osób, które zamieszkiwały tereny nad jeziorem oraz szlaku selfie, czyli miejsc po których turyści podróżowaliby, wykonywali sobie tam zdjęcia i następnie publikowali je w swoich mediach społecznościowych, promując tym samym region. Nie można zapomnieć też o tym, co w Bieszczadach jest wyjątkowe, a mianowicie czyste nocne niebo. To także znajduje się wśród planów do realizacji. Ponadto Daniel Wojtas zwrócił uwagę na przemysł naftowy, będący w tej części Polski czymś naprawdę istotnym, a aktualnie pomijanym. Nieoficjalnie mówi się, że na przestrzeni najbliższego czasu, między innymi w Serednicy i Wańkowej mają być nagrywane sceny do filmu o Ignacym Łukasiewiczu.
Wykorzystać nieodkryte walory Bramy Bieszczad
Podczas spotkania przewodników turystyczanych poruszono również temat Leska – miasta będącego w uznaniu wielu Bramą Bieszczad i miejscem nadal nieodkrytym. Pod względem turystycznym, Gmina wybudowała w ostatnim czasie taras widokowy na wzgórzu Baszta oraz odrestaurowała źródełka mineralne, ale przy tym wszystkim ważna jest też przestrzeń publiczna, między innymi w zakresie odpadów. Urząd dbając o zachowanie czystości pozyskał 6 milionów złotych na budowę dziesięciu wiat – prace zaczną się w maju bieżącego roku. Inne, znacznie większe działania związane są obecnie z wykorzystaniem walorów rzeki San i zagospodarowaniem linii brzegowej w okolicach starego basenu. Znajdą się tam miejsca rekreacyjno-wypoczynkowe dla różnych grup wiekowych, od dzieci po seniorów. Dodatkowo, wstępne plany zakładają powstanie stanicy kajakowej wraz z restauracją, a także szlaki pieszo-rowerowe. Urząd jest również w kontakcie z przedstawicielami Polskich Kolei Linowych, które chcą przeprowadzić ogromną inwestycję na terenie gminy. Ten temat związany był także z budową obwodnicy miasta, jednak z aktualnych informacji wynika, że droga ma być poprowadzona od strony północnej.
Jeśli planowane projekty za rok, czy dwa lata będą skończone to Lesko będzie miało zupełnie inny wygląd niż w chwili obecnej
– powiedział Adam Snarski, burmistrz Leska.
Na spotkaniu obecny był również Łukasz Łagożny, himalaista, alpinista, taternik, triathlonista i podróżnik, który na podstawie swoich doświadczeń z pobytów na wszystkich kontynentach na świecie, podkreślił, że w każdym działaniu najważniejsza jest współpraca i wykonywanie swoich obowiązków z pasją.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.