W minionym tygodniu piękna, słoneczna aura sprzyjała turystom odwiedzającym Bieszczady. Jak podkreślają ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, mimo wzmożonego ruchu na szlakach, liczba wypadków była stosunkowo niewielka.
Jak na tę liczbę turystów, która odwiedziła nasz region, wypadków było mało
– zauważyli ratownicy w swoim podsumowaniu. Pomimo tego, nie zabrakło interwencji, które wymagały szybkiej reakcji ze strony służb.
Ewakuacja turystów ze szlaków
Jedną z pierwszych interwencji było zgłoszenie z 16 października, dotyczące mężczyzny, który wracając ze Źródeł Sanu, opadł z sił i nie był w stanie wrócić do samochodu. Choć jego stan nie wymagał interwencji medycznej, GOPR-owcy ewakuowali go na parking w Bukowcu. Przypadek ten, choć niegroźny, przypomina, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie się do górskich wędrówek, szczególnie na dłuższych trasach.Kolejne dni przyniosły interwencje wymagające bardziej intensywnej pomocy. 18 października do Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych zgłosił się mężczyzna z bólem głowy, nudnościami i ogólnym osłabieniem. Ratownicy udzielili mu niezbędnej pomocy na miejscu. W tym samym dniu, na Przełęczy Wyżniańskiej, kobieta z silnym bólem w klatce piersiowej oraz zawrotami głowy została przewieziona na parking i przekazana załodze karetki pogotowia po udzieleniu pierwszej pomocy przez ratowników.
Zaginięcia i groźne sytuacje na szlakach
Sobota przyniosła zarówno poszukiwania, jak i interwencje medyczne. Przed południem do ratowników ze stacji w Ustrzykach Górnych zgłoszono uraz stawu skokowego mężczyzny schodzącego z Przełęczy Bukowskiej do Wołosatego. Po opatrzeniu kontuzji, poszkodowany został ewakuowany na parking. Tego samego dnia zgłoszono zaginięcie kobiety, która wyszła na grzybobranie w okolicach Woli Niżnej. Dzięki sprawnej koordynacji działań GOPR i współpracy z lokalnymi służbami oraz przewodnikami z psami, po niespełna czterech godzinach zaginiona kobieta została odnaleziona – jak się okazało, dotarła bezpiecznie do kwatery w Rymanowie dzięki pomocy leśnika.Jednym z najbardziej poważnych incydentów tego tygodnia było zgłoszenie z Wołosatego o nieprzytomnym mężczyźnie na szlaku niebieskim prowadzącym na Tarnicę. Z początkowych informacji wynikało, że mężczyzna był nieprzytomny i miał słabo wyczuwalny oddech. Ratownicy natychmiast wyruszyli na miejsce, a do akcji został zaangażowany także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po dotarciu do poszkodowanego okazało się, że jest przytomny, ale z objawami zawału serca. Dzięki szybkiej reakcji GOPR i LPR, mężczyznę przetransportowano na miejsce, gdzie śmigłowiec mógł bezpiecznie wylądować, a następnie został przekazany załodze medycznej.
Ostatni dzień tygodnia, 20 października, również nie obył się bez konieczności interwencji. Na szlaku czerwonym prowadzącym z Brzegów Górnych do Schronu Turystycznego Bieszczadzkiego Parku Narodowego „Chatka Puchatka II” ratownicy ewakuowali kobietę z urazem nogi. Również w tym dniu ratownicy z Cisnej udzielili pomocy mężczyźnie w okolicy Dużego Jasła, który skarżył się na ból całego ciała oraz wymioty. Mężczyzna został ewakuowany ze szlaku i przekazany załodze karetki pogotowia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.