reklama

Mężczyzna z bólami w klatce piersiowej potrzebował pomocy. Silny wiatr uniemożliwił lądowanie śmigłowca LPR na Połoninie Wetlińskiej [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mężczyzna z bólami w klatce piersiowej potrzebował pomocy. Silny wiatr uniemożliwił lądowanie śmigłowca LPR na Połoninie Wetlińskiej [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
Aktualności Bieszczadzka Grupa Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podsumowała miniony tydzień pod względem przeprowadzonych akcji. Do najniebezpieczniejszej sytuacji doszło na Połoninie Wetlińskiej. Do poszkodowanego zadysponowano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, jednak ze względu na warunki atmosferyczne śmigłowiec nie mógł wylądować.

Tydzień temu we wtorek, do centrali w Sanoku wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie z bólami w klatce piersiowej, który znajduje się poniżej schroniska na czerwonym szlaku z Połoniny Wetlińskiej do Brzegów Górnych. Do zdarzenia zadysponowano ratowników ze Stacji Rejonowej w Ustrzykach Górnych oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe wraz z ratownikami GOPR.

Pierwszy zespół ratowników GOPR dotarł do poszkodowanego i rozpoczął wdrażanie medycznych czynności ratunkowych. W tym samym czasie śmigłowiec próbował lądować w okolicy schroniska Chatka Puchatka, jednak z powodu silnego wiatru (90 km/h) nie udało się to i wylądował w okolicy punktu kasowego przy wejściu na szlak

- informują goprowcy.

Lekarz LPR został przewieziony quadem do poszkodowanego, gdzie wdrożono dalsze procedury medyczne. Następnie z pomocą trójki turystów rozpoczęto jego transport w noszach i dalej w teleżce za quadem do miejsca lądowania śmigłowca. Stąd poszkodowanego zabrano do szpitala. Tego samego dnia ratownicy z Wetliny sprowadzili rodzinę, która pobłądziła w okolicy wiaty pod Przełęczą Orłowicza.

Dzień później wpłynęło zgłoszenie, że na szlaku zielonym z Połoniny Caryńskiej w kierunku schroniska Koliba znajduje się mężczyzna z urazem głowy po upadku z chwilową utratą przytomności.

Do zdarzenia zadysponowano ratowników ze Stacji Rejonowej w Ustrzykach Górnych oraz śmigłowiec LPR wraz z ratownikiem GOPR. Jako pierwsza do poszkodowanego dociera załoga LPR. Po zaopatrzeniu mężczyzny, zostaje on przetransportowany w noszach do śmigłowca i zabrany do szpitala

- kontynuują ratownicy.

W ubiegły czwartek, tuż przed południem goprowcy z Cisnej zostali zadysponowani do Smereka do mężczyzny, który w wyniku upadku z dużej wysokości doznał obrażeń głowy oraz nogi. Do zdarzenia wezwano również załogę LPR, która zabrała mężczyznę do szpitala. Tego samego dnia wieczorem, ratownicy z Ustrzyk Górnych udzielili pomocy jednej z osób w Hotelu Górskim.

Ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR pomogli też turyście poruszającym się czerwonym szlakiem z Szerokiego Wierchu w kierunku Ustrzyk Górnych, który ze względu na wycieńczenie nie był w stanie kontynuować wędrówki oraz kobiecie znajdującej się w schronie Chatka Puchatka, u której w wyniku upadku szkło z okularów wbiło się w twarz w okolicy oka.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy