reklama

Bieszczady odwiedziła rzesza turystów. W górach doszło do niebezpiecznych zdarzeń

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Facebook/GOPR Bieszczady

Bieszczady odwiedziła rzesza turystów. W górach doszło do niebezpiecznych zdarzeń - Zdjęcie główne

zdjęcie ilustracyjne | foto Facebook/GOPR Bieszczady

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościMiniony weekend w Bieszczadach okazał się wyjątkowo pracowity dla ratowników z Bieszczadzkiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wzmożony ruch turystyczny przyczynił się do licznych interwencji. W ciągu trzech dni ratownicy musieli zmierzyć się z szeregiem wypadków, od urazów głowy po ewakuacje wycieńczonych turystów.
reklama

Weekend rozpoczął się dla ratowników GOPR już w piątkowy poranek, 11 października. Po godzinie 09:00 do dyżurki w Ustrzykach Górnych zgłosił się mężczyzna z urazem głowy. Poszkodowany potknął się i upadł na schodach, doznając rozcięcia, które wymagało interwencji medycznej. Ratownicy przeprowadzili badanie, zdjęli prowizoryczny opatrunek, ponownie zabezpieczyli ranę i skierowali mężczyznę na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie miało dojść do zszycia rany.

Trzy wypadki w górach, ewakuacje i urazy nóg

W sobotę 12 października ratownicy musieli stawić czoła kilku poważniejszym wypadkom. Pierwsze zgłoszenie wpłynęło o godzinie 14:06. Poszkodowany, wędrując na Dwernik Kamień, doznał urazu nogi. Z powodu problemów z lokalizacją miejsca wypadku i braku kontaktu telefonicznego z mężczyzną, jeden z ratowników ruszył pieszo szlakiem, gdzie od schodzących turystów uzyskał potrzebne informacje. Po dotarciu na miejsce, okazało się, że turysta ma wyraźną rotację nogi w stawie skokowym. Po udzieleniu pomocy i podaniu leków przeciwbólowych, rozpoczęto transport poszkodowanego w kierunku karetki pogotowia.

reklama

W trakcie tej akcji ratownicy otrzymali kolejne zgłoszenie – tym razem o urazie nogi w okolicy Wielkiej Rawki. Dzięki aplikacji Ratunek udało się szybko zlokalizować poszkodowanego. Ratownicy dotarli na miejsce, zabezpieczyli rannego i ewakuowali go do prywatnego samochodu, którym został przewieziony do szpitala. Niespełna dwie godziny później, o godzinie 17:00, stacja GOPR w Cisnej otrzymała zgłoszenie o kolejnym turyście, tym razem na żółtym szlaku prowadzącym z Przełęczy Orłowicza do Wetliny. Mężczyzna miał problemy z błędnikiem, będące wynikiem wcześniejszego urazu i nie był w stanie samodzielnie zejść ze szlaku. Został ewakuowany do Wetliny, gdzie przekazano go do prywatnego samochodu.

reklama

W trakcie prowadzonych działań ratownicy natknęli się na kolejnego turystę – mieszkańca Gdańska, który po przebyciu długiej trasy był na tyle wyczerpany, że nie mógł zejść o własnych siłach. Podjęto decyzję o jego ewakuacji do Wetliny.

reklama

Grzybiarz z urazem nogi w lesie

Ostatni dzień weekendu również przyniósł interwencje. W niedzielę 13 października, krótko po godzinie 09:00, goprowcy ze stacji w Cisnej zostali wezwani do grzybiarza, który doznał urazu nogi podczas zbierania grzybów w lesie w okolicy Lisznej. Na miejscu znajdował się już zespół pogotowia ratunkowego. Grzybiarz znajdował się jednak w trudno dostępnym leśnym wąwozie, co uniemożliwiało szybki transport. Ratownicy GOPR przetransportowali rannego w noszach typu KONG do karetki pogotowia.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama