Z bieszczadzkich krajobrazów znika powoli, jakże charakterystyczny dla tych terenów, snujący się w dolinach dym. A co za tym idzie, zanika też zawód wypalacza, popularnie w Bieszczadach nazywanego „Smolarzem”. Wraz z rozwojem technologii gasną kolejne retorty i być może już za kilka lat będzie można je oglądać tylko w Plenerowym Muzeum Wypału Węgla Drzewnego znajdującym się po drodze między Stuposianami a Mucznem lub w nowo otwartym Ekomuzeum Wypału Węgla Drzewnego w Radoszycach.
Dawny krajobraz Bieszczadów
Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, zwraca uwagę, że w latach 70. dymiące kopce były powszechnym widokiem w Bieszczadach. Działały one między innymi w dolinie Rzeczycy niedaleko Ustrzyk Górnych, Wołosatem, w dolinie Moczarnego, Mikowie, Smereku, pod Zatwarnicą i Sękowcem. Węglarzami były zazwyczaj osoby o dużej sile fizycznej, zamknięte w sobie, przyzwyczajone do samotniczego życia w bieszczadzkiej dziczy. Jednak gdy im się udało sprzedać węgiel, stawali się bogatymi ludźmi, przynajmniej na chwilę. Znane są przypadki, że po wypłacie węglarze wykupywali cały bufet w bieszczadzkiej knajpie, wypędzając barmana zza kontuaru i prowadząc wielodniową okupację lokalu.
Najpierw były mielerze, potem stalowe retorty
Produkcja węgla drzewnego pierwotnie opierała się na mielerzach, czyli stosach drewna ułożonych w formie kopca i szczelnie przykrytych ziemią, mchem, gliną, liśćmi i darniną. Jednak w latach osiemdziesiątych zaczęły zastępować je stalowe retorty przestawne. Metodę zwęglania drewna tę opracowano w Katedrze Użytkowania Lasu i Inżynierii Leśnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Początkowo retorty zostały wprowadzone na terenie działalności Bieszczadzkiego Przedsiębiorstwa Produkcji „Las” w Lesku, a następnie zastosowano je również u innych producentów w całym kraju.
Ekomuzeum Wypału Węgla Drzewnego w Radoszycach
Etos bieszczadzkich smolarzy, zakapiorów i produkcji „czarnego złota” jest nieoderwalną częścią Bieszczadów. Niestety, ze względu na brak rentowności tego rodzaju działalności, wypały węgla stopniowo zamykają się, a tradycyjne zajęcie smolarza powoli odchodzi w zapomnienie. Chcąc ocalić od zapomnienia tę specyficzną branżę, Fundacja Ramię w Ramię nad Osławą w lipcu 2023 roku uruchomiła Ekomuzeum Wypału Węgla Drzewnego. Znajduje się ono w Radoszycach, niedaleko drogi wojewódzkiej nr 892 między Komańczą a Cisną. Można zobaczyć tam starą ciężarówkę do transportu drewna, barak z wystawą i retorty. Ponadto jest bar z tradycyjnym jedzeniem. W ubiegłym roku, gospodarzem tego miejsca był Zbigniew Balcerzak z psem Kropkiem. Niestety 15 kwietnia 2024 zmarł on w wieku 62 lat.Tajniki pracy i poszczególne etapy wypału poznamy dzięki przewodnikowi.
Ekomuzeum wypału węgla drzewnego „Na wypale” w Radoszycach otwarte jest aktualnie (długi weekend kwietniowo-majowy) codziennie od 26 kwietnia do 5 maja w godzinach 10:00-18:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.