Od lat Bieszczady i Beskid Niski stanowią raj dla poszukiwaczy pamiątek, które są pozostałością po I wojnie światowej, nazywanej inaczej Wielką Wojną. Był to jeden z najkrwawszych konfliktów w dziejach ludzkości. Na wszystkich frontach tej okrutnej wojny zginęły miliony żołnierzy, a przełom 1914 i 1915 roku okazał się najbardziej wyniszczającym okresem dla tych terenów. Dewastowano wszystko – domy, kościoły, cmentarze, cerkwie oraz zabytki.
Dlaczego Wielka Wojna tak okrutnie potraktowała rejon Bieszczadów? Wojska rosyjskie atakowały z północnego-wschodu na południe i południowy zachód, a Karpaty były naturalnym wałem obronnym chroniącym Cesarstwo Austro-Węgierskie od Rosji. Przełamanie obrony w Karpatach, a szczególnie zdobycie górskich przełęczy było jednym z celów rosyjskiego dowództwa w wojnie z Austro-Węgrami. Opanowanie przełęczy otworzyłoby drogę dwustutysięcznej kawalerii rosyjskiej w kierunki Równiny Węgierskiej i drogę na Budapeszt. W rejonie Bieszczadów celami natarcia Rosjan były przełęcze: Dukielska, Beskid Radoszycki, Łupkowska, Beskid Wołosacki oraz Użocka. Dodatkowo przez przełęcze Użocką i Łupkowską biegły linie kolejowe z Galicji na południe.
Znaczące wielokulturowe miasteczko
Mimo wielu potwierdzonych dotąd faktów na temat Wielkiej Wojny, pozostaje jeszcze dużo nieodkrytych miejsc. W związku z tym, już po raz kolejny archeolodzy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i Pracownia Gaja z Krakowa przeprowadzają prace wykopaliskowe na terenie gminy Komańcza, a dokładniej w Woli Michowej – znaczącym niemal trzy wieki temu, wielokulturowym (rusińsko, żydowsko – polskim) miasteczku, leżącym na szlaku kupieckim. Wiadomo, że znajdował się tam rynek, synagoga i cerkiew. Organizowano ponadto jarmarki i targi.
Prace wykopaliskowe w Woli Michowej
Jest to niejako kontynuacja zeszłorocznych działań, które wstępnie potwierdziły istnienie cmentarza wojennego na zniszczonym podczas akcji Wisła terenie cerkwiska. Według dokumentu pozyskanego w trakcie przeprowadzonej w Lwowskim Dalo kwerendy, cmentarz zaprojektowany został przez znanego wiedeńskiego architekta Artura Gruenbergera.Archeolodzy w tracie prac odnaleźli pozostałości po dzwonnicy, mur okalający cerkiew Świętego Mikołaja i jej fragmenty, a także zbiorową mogiłę żołnierzy armii austro-węgierskiej poległych między styczniem a kwietniem 1915 roku. Oprócz kości poszukiwawcze odnajdywali elementy oporządzenia wojskowego, zapinki, guziki, a nawet znalazła się tam łyżka. W czasie prac archeolodzy natrafili również na unikatowy artefakt z wczesnego neolitu. To narzędzie obsydianowe wykonane ze szkła wulkanicznego, którym posługiwali się ludzie przed siedmioma tysiącami lat. Według archeologów, przybył on na ten teren wraz z pierwszymi rolnikami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.