Na tle dzikiego, pogranicznego krajobrazu Bieszczadów pojawił się wyraźny znak dawnego życia.
Zakończone zostały prace konserwatorskie przy zachowanych pozostałościach podmurówki nieistniejącej już cerkwi św. Stefana w Siankach oraz przy zabytkowym ogrodzeniu kaplicy grobowej Stroińskich – właścicieli wsi Sianki
– informuje Bieszczadzki Park Narodowy.
Kamienny obrys cerkwi jest teraz wyraźny i odczytywalny. Podkreślono przestrzenny układ świątyni: od przedsionka (babinca), przez nawę, aż po prezbiterium z widocznym postumentem prestołu, czyli miejsca ołtarzowego. Świątynia, zgodnie z tradycją wschodnią, orientowana jest na wschód.
Ponowne odkrycie zniszczonego dziedzictwa
Pierwsze prace przy odsłonięciu fundamentów prowadzono jeszcze w latach 90. XX wieku z inicjatywy leśniczego Antoniego Derwicha. Mimo to obrys świątyni szybko zarósł roślinnością i dla odwiedzających pozostawał niemal niewidoczny. Tegoroczne działania konserwatorskie przywróciły mu czytelność – kamienne mury nie tylko pokazują dawny plan cerkwi, ale też przypominają, że była ona realnym miejscem wspólnoty i modlitwy.Konserwatorzy podjęli się także rekonstrukcji części ogrodzenia otaczającego cerkiew i sąsiednią kaplicę grobową rodu Stroińskich.
Udało się odtworzyć kilkunastometrowy odcinek ogrodzenia, zachowując oryginalne słupki oraz styl bramki wejściowej, co pozwala na lepszą interpretację tego miejsca
– podaje Bieszczadzki Park Narodowy.
Dodatkowo umieszczono archiwalne fotografie oraz pocztówkę z 1914 roku, ukazującą pierwotny wygląd zespołu: cerkwi, kaplicy i parkanu. To cenne wsparcie dla zwiedzających, którzy często nie wiedzą, że miejsce, przy którym się zatrzymują, skrywa tak głęboką warstwę historyczną.
Świątynia, która nie wróci – i te, które przetrwały
Cerkiew św. Stefana wzniesiono w 1831 roku jako drewnianą świątynię w typowym dla regionu stylu trójdzielnym. Została zniszczona po II wojnie światowej, podobnie jak cała wieś Sianki. Dziś w krajobrazie zachowały się jedynie fundamenty oraz kaplica grobowa. Co ciekawe – dwie wcześniejsze siankowskie cerkwie, które poprzedzały tę z 1831 roku, przetrwały. Obie zostały przeniesione: w 1703 roku do Kostryna, a w 1834 roku do Soli (Siłu) na Zakarpaciu.Obecnie są aktywnymi miejscami kultu i świadectwem bogatej historii sakralnej tej części Karpat.
Znaczenie lokalne i symboliczne
Rekonstrukcja nie jest próbą odbudowy świątyni, lecz aktem pamięci i edukacji. Przywrócenie widoczności planu cerkwi św. Stefana:
- upamiętnia nieistniejącą dziś społeczność wsi Sianki,
- ułatwia zrozumienie dawnego układu sakralnego miejsca,
- buduje kulturową tożsamość regionu i narrację dla odwiedzających Bieszczady.
Zabiegi konserwatorskie wykonano w sposób nienaruszający naturalnego krajobrazu, z poszanowaniem lokalnej historii i specyfiki miejsca
– poinformowano.
Komentarze (0)