"Tłumy w Bieszczadach" to już kluczowa fraza tegorocznych wakacji. Faktycznie, były one dla Bieszczadów wyjątkowe, jeśli chodzi o liczbę odwiedzających. Dało się to słyszeć już w trakcie ich trwania, kiedy narzekano na ogromną liczbę osób na szlakach, kolejki w restauracjach i do atrakcji turystycznych.
Bieszczadzki Park Narodowy co roku monitoruje ruch wakacyjny ruch turystyczny i te wrażenia zostają poparte w statystykach.
Jak informuje BdPN, na szlaki piesze w sierpniu b.r. weszło 206 900 osób, to jest o 30% więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Na samej Tarnicy - najwyższym szczycie polskich Bieszczadów, "parkowy" rejestrator ruchu odnotował 54,5 tys. osób. Jeśli chodzi o ruch samochodowy, w czterech miejscach pomiaru automatycznego odnotowanych zostało 105,1 tys. samochodów.
Jeśli się przyjrzymy całym wakacjom, wzrost w stosunku do poprzedniego roku jest podobny. W lipcu i sierpniu łącznie Park odwiedziło 373,3 tys. osób. Odnotowano też 192,4 tys. samochodów na wszystkich wjazdach do BdPN. W porównaniu z wakacjami 2019 roku ruch samochodowy zwiększył się o prawie 32%, a frekwencja na szlakach o 37%.
Służby Parku w trakcie wakacji wielokrotnie przypominały w komunikatach turystom o zasadach bezpieczeństwa na szlakach i poszanowaniu przyrody.
"Dziękujemy za przestrzeganie zasad zwiedzenia Parku." - czytamy w ostatnim komunikacie BdPN
Niestety na ten moment, ze względu na okres urlopowy, ani w głównej siedzibie parku, ani w Lutowiskach nie udało się nam uzyskać komentarza, dotyczącego pracy obsługi parku w tym okresie, incydentów czy zachowań odwiedzających, na które warto zwrócić uwagę. Będziemy dopytywać.