Jak przekazuje portal Korso Kolbuszowskie, sobotnie (23 listopada) wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 14:30 pokazem filmu "Śniła mi się Połonina" w reżyserii Roberta Żurakowskiego.
Film przedstawia historię Ludwika Pińczuka, twórcy bieszczadzkiego schroniska „Chatka Puchatka”. Przez pół wieku, dzięki nadludzkiemu wysiłkowi, budował swoją legendę i kreował kult tego miejsca na Połoninie Wetlińskiej. Nie tylko przetrwał w surowych warunkach, ale także własnoręcznie zbudował schronisko, spełniając tym samym swoje marzenie. Prowadził je z fantazją i sercem, stając się ikoną tego regionu.
Po godzinie 16 na scenie pojawili się Kazimierz Nóżka i Marcin Scelina z prezentacją "Opowieści o bieszczadzkim lesie". Opowiadalli o faunie i florze Bieszczadów, wzbogacając swoje wystąpienie filmami ukazującymi życie zwierząt.
Był również czas na pytania z publiczności, wśród których pojawiły się te dość nietypowe, jak na przykład: "Jak wygląda kupa niedźwiedzia?". Emerytowany leśnik wyjaśnił z uśmiechem, dlaczego można ją porównać do... szarlotki. A to za sprawą dużej ilości jabłek, które te zwierzęta uwielbiają.
Nieco później Ewa Świgon zabrała uczestników w świat wodnej przygody podczas prezentacji "Na stojąco z wiosłem przez Wartę i Odrę". Ta niezwykła opowieść o fascynującej podróży udowodniła, że pasja i odwaga mogą prowadzić do niesamowitych przeżyć.
Wieczór zakończył się koncertem zespołu Inula o godzinie 19. Była to prawdziwa uczta muzyczna, pełna energii i radości, która zwieńczyła ten wyjątkowy dzień.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.