Cerkiew Zaśnięcia Matki Boskiej w Baligrodzie to jedna z tych świątyń, które emanują niezwykłą energią, będąc niemymi świadkami historii pełnej zmian, walki i odnowy. Usytuowana w Baligrodzie, świątynia ta ma za sobą wiele trudnych dekad, które pozostawiły na niej swoje piętno. Mimo to, dziś odzyskuje swoją dawną świetność, przypominając o kulturze, wierzeniach i losach mieszkańców tych ziem.
Historia pełna zmian i zawirowań
Pierwsze wzmianki o drewnianej cerkwi w Baligrodzie pochodzą z 1761 roku. W 1829 roku, z fundacji Onufrego Karsznickiego, właściciela miejscowości, w miejsce drewnianej świątyni wybudowano murowaną cerkiew. Budynek przetrwał ponad sto lat, będąc miejscem modlitwy i duchowego wsparcia dla lokalnej społeczności greckokatolickiej. W 1928 roku przeprowadzono remont i przebudowę, podczas której drewnianą sygnaturkę z baniastym hełmem zastąpiono kopułą. To był czas, kiedy cerkiew tętniła życiem, będąc ważnym miejscem na mapie duchowej regionu. Niestety, burzliwe lata II wojny światowej i powojennej zawieruchy odcisnęły swoje piętno na cerkwi. W latach 1946-1947 świątynia stała się przechowalnią sprzętów liturgicznych z okolicznych cerkwi – Roztok Dolnych, Kiełczawy, Cisowca i wielu innych. Były to krzyże, obrazy, figury i inne paramenty liturgiczne, które miały szansę przetrwać ciężki okres, niestety 20 sierpnia 1947 roku zostały zrabowane przez żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i wywiezione w niewiadome miejsce.
Dalsze losy i stopniowy upadek
Po wysiedleniach ludności ukraińskiej w ramach akcji „Wisła” cerkiew pozostawała opuszczona i w latach 1949 stała się magazynem, co przyczyniło się do dalszego zniszczenia jej wyposażenia. Obiekt, pozbawiony odpowiedniej opieki, niszczał na oczach mieszkańców. W 1990 roku rozpoczęto remont dachu, jednak ze względu na brak funduszy prace szybko przerwano. W 2001 roku przegnicie konstrukcji kopuły doprowadziło do jej stopniowego zapadania się do wnętrza budynku, co było symbolicznym obrazem zaniedbania i zapomnienia, jakie dotknęło tę część dziedzictwa Bieszczad.W 2003 roku pojawił się promyk nadziei. Ksiądz Miron Michajłyszyn, greckokatolicki kapelan Wojska Polskiego, wystąpił z inicjatywą, aby przekształcić opuszczoną cerkiew w świątynię greckokatolickiego ordynariatu polowego. 15 sierpnia tegoż roku, po latach ciszy, w cerkwi odbyło się pierwsze nabożeństwo od czasów powojennych wysiedleń. Od tego momentu świątynia, choć wciąż będąca w stanie ruiny, zaczęła stopniowo odzyskiwać swoje znaczenie duchowe i kulturalne.
Architektura, która mówi
Cerkiew w Baligrodzie jest świątynią orientowaną, dwudzielną, co oznacza, że jej układ jest podzielony na dwie części – prezbiterium i nawę. Prezbiterium zamknięte jest półkoliście, a nawa, szersza, zbudowana jest na planie prostokąta. Od północy i południa znajdują się zakrystie, nad którymi wznoszą się małe kopułki. Na uwagę zasługuje ośmioboczna kopuła na bębnie umieszczona nad nawą, która stanowi wyjątkowy element architektoniczny budowli. Przy cerkwi znajduje się murowana, choć pozbawiona dzwonów, dzwonnica parawanowa, która jeszcze bardziej podkreśla surowy, a jednocześnie tajemniczy charakter miejsca.
Pamięć o przeszłości wciąż żywa
Choć cerkiew nie posiada już swojego pierwotnego wyposażenia, jej historia i otaczająca ją aura nie przestają przyciągać zarówno miłośników architektury sakralnej, jak i tych, którzy szukają głębszego zrozumienia dziejów Bieszczad. W Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku znajduje się XVII-wieczna ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem, która niegdyś należała do cerkwi w Baligrodzie, przypominając o jej bogatej tradycji duchowej.źródło: Kryciński S., Cerkwie w Bieszczadach, Pruszków: Wydawnictwo Rewasz, 2005
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.