Dziś prawie każdy kto odwiedza Bieszczady chce spróbować dań z kuchni regionalnej, w tym oczywiście proziaków. Możemy je zamówić w restauracji lub zrobić samodzielnie. Każda gospodyni miała swój własny przepis. Ja podam najprostszy.
Składniki:
- pół kg mąki pszennej
- 250-300 ml kefiru, maślanki lub zsiadłego mleka
- łyżeczka sody
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
Wyrobione ciasto rozwałkowujemy na placek ok 1cm. grubości. Szklanką wykrawamy kółka. Skrawki ciasta ponownie zagniatamy i znów wałkujemy i wykrawamy kółka. Wykrojone krążki układamy na drewnianej desce i przykrywamy ściereczką. Po upływie kwadransa możemy smażyć/piec.
Kiedyś proziaki pieczono na blasze kuchennego pieca. Dziś możemy użyć patelni z grubym dnem. Patelnię rozgrzewamy (bez tłuszczu), układmy proziaki i smażymy przez ok. 10 minut często odwracając.
Proziaki możemy jeść i na słodko i na wytrawnie. Według mnie najlepsze są z masłem z czosnkiem niedźwiedzim lub wiejskim twarożkiem. Serdecznie polecam i życzę smacznego.