Na południowym skraju Polski przyszłość opieki okołoporodowej staje pod znakiem zapytania. Oddział położniczy w Szpitalu Powiatowym w Lesku – ostatni tego typu w całych Bieszczadach – zagrożony jest zamknięciem. Powodem są problemy finansowe placówki, która od lat balansuje na granicy rentowności. Zamknięcie oznaczałoby dramatyczne konsekwencje dla mieszkanek regionu. Najbliższa alternatywa to Brzozów – dla mieszkanek Wetliny czy Lutowisk oznacza to nawet 100 kilometrów drogi.
Poseł Bartosz Romowicz apeluje w Sejmie
Poseł RP Bartosz Romowicz, wcześniej burmistrz Ustrzyk Dolnych, od początku swojej kadencji konsekwentnie podkreśla, że sprawy Bieszczadów są jego priorytetem. Tydzień temu w Sejmie zabrał głos w sprawie porodówki w Lesku, kierując swoje słowa bezpośrednio do Ministerstwa Zdrowia.
Mamy poważny problem. W ciągu najbliższych dni zostanie zlikwidowana ostatnia porodówka w Bieszczadach – w szpitalu w Lesku. To ostatni taki oddział w regionie. Wiem, że w ministerstwie ten temat jest znany. I w związku z tym mam ogromną prośbę – w imieniu mieszkańców powiatu bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego – by w trybie pilnym podjąć działania, aby ten oddział został zachowany. Kobiety nie mogą rodzić w karetkach, a tak się niestety dzieje. Chcemy, a raczej nie robimy nic, żeby nie zlikwidował się ostatni oddział położniczy
– apelował poseł Bartosz Romowicz.
Reakcja resortu: „To decyzja samorządu”. Bartosz Romowicz: „Nie, to nie tak”
Po wystąpieniu Bartosza Romowicza, wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz, stwierdził, że kwestia istnienia oddziału położniczego to decyzja samorządu powiatowego. Ta wypowiedź spotkała się ze zdecydowaną repliką ze strony posła.
Pan minister powiedział, że to decyzja samorządu. Otóż – nie. Samorząd nie odpowiada za to, że mamy taką, a nie inną dzietność. Samorząd nie odpowiada za to, że dzieci rodzi się mało. Samorząd nie odpowiada też za to, że do innych szpitali jest tak daleko
– argumentował poseł Romowicz.
Drugi apel: tym razem do premiera
W środę, podczas debaty nad wotum zaufania dla rządu, Bartosz Romowicz ponownie zabrał głos – tym razem w obecności szefa rządu, premiera Donalda Tuska. Skorzystał z okazji, by przypomnieć mu deklaracje złożone jesienią 2023 roku.
Panie Premierze, w październiku 2023 roku był Pan w Lesku. Wtedy padły jasne słowa – że żaden szpital nie zostanie zamknięty, a już na pewno żadna porodówka, szczególnie ta ostatnia w Bieszczadach. Dwie inne – w Sanoku i w Ustrzykach Dolnych – już zostały zlikwidowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Teraz mija półtora roku od tamtych słów. Porodówka w Lesku ma być zamknięta. Ja nie mam do Pana pytania, mam prośbę: Dotrzymajmy słowa mieszkankom Bieszczadów. Nie możemy pozwolić na to, by kobiety w XXI wieku rodziły w karetkach, bo to po prostu nie jest normalne
– mówił.
Teraz pozostaje czekać na konkretne działania ze strony rządu.
Komentarze (0)