Kiedy pogoda dopisuje, a niebo jest wolne od mgieł i wilgoci, w Bieszczadach pojawia się coś, co turyści i fotografowie nazywają „oknem przejrzystości”. Tak właśnie było w ostatnich dniach, zwłaszcza w środę, czwartek i piątek. Czyste powietrze, brak zamglenia i delikatny chłód powietrza sprawiły, że z wielu bieszczadzkich szczytów można było podziwiać widoki, które zapierają dech w piersiach. To, co wyróżniało te dni spośród wielu innych, to nie tylko komfortowe warunki do wędrówek, ale przede wszystkim wyjątkowa przejrzystość atmosfery. Dzięki niej panoramy Bieszczadów prezentowały się w pełnej okazałości, a na dalekim horyzoncie, wśród subtelnych odcieni błękitu, można było dostrzec kontury Tatr.
Tatry – najwyższe pasmo Karpat
Tatry to najwyższe pasmo górskie w łańcuchu Karpat, a zarazem najwyższe w całym obszarze między Alpami a Uralem i Kaukazem. Są częścią Łańcucha Tatrzańskiego, w Centralnych Karpatach Zachodnich. Ich wysokogórski charakter, ukształtowany przez działalność lodowców, sprawia, że Tatry stanowią unikat na mapie przyrodniczej Polski i Słowacji. Wysokie, skaliste szczyty, ostre granie i głębokie doliny o glacjalnym rodowodzie przyciągają nie tylko miłośników gór, ale także naukowców i fotografów. To krajobraz o ogromnej wartości przyrodniczej i estetycznej, zaliczany do najwyższej kategorii atrakcyjności turystycznej.
Naturalne punkty obserwacyjne
Najlepsze warunki do obserwowania dalekich panoram występują najczęściej na najbardziej znanych bieszczadzkich szczytach – Smereku, Tarnicy, Połoninie Wetlińskiej oraz Połoninie Caryńskiej. To właśnie z tych miejsc, przy sprzyjającej pogodzie, można czasem dojrzeć Tatry na horyzoncie. W ostatnich dniach widoczność była na tyle dobra, że tatrzańskie szczyty wydawały się niemal na wyciągnięcie ręki. W rzeczywistości jednak dystans między tymi pasmami jest znaczny – od Tarnicy do Łomnicy to około 170 kilometrów, do Gerlacha 176 kilometrów, a do Rysów 179 kilometrów.Przy takiej przejrzystości powietrza odległość przestaje jednak mieć znaczenie. Sylwetki najwyższych wierzchołków Tatr można było dostrzec niemal przez cały dzień, od wczesnych godzin porannych, gdy słońce oświetlało ich wierzchołki, aż po zachód, gdy górskie grzbiety tonęły w pastelowych barwach wieczornego nieba.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Był naczelnym miłośnikiem Bieszczadów. Jedna z przełęczy nosi jego imię
Fenomen przejrzystości powietrza
Widoczność Tatr z Bieszczadów to zjawisko, które nie zdarza się często. Wymaga spełnienia kilku warunków atmosferycznych – przede wszystkim niskiej wilgotności, braku zanieczyszczeń oraz stabilnej, chłodnej masy powietrza. Najczęściej takie warunki pojawiają się jesienią i zimą, kiedy powietrze jest suche i przejrzyste. W ostatnich dniach właśnie taki układ atmosferyczny sprawił, że mieszkańcy regionu oraz turyści mogli obserwować wyjątkowy widok. Niektórzy uchwycili go na zdjęciach – współczesne aparaty, a nawet telefony wyposażone w dobry zoom, potrafią znakomicie oddać szczegóły tak dalekiej panoramy.Wielu turystów, korzystając z dobrej pogody, ruszyło na bieszczadzkie szlaki. Jesienny krajobraz sprzyjał długim spacerom – stonowane barwy, spokojne niebo i lekki wiatr tworzyły atmosferę, w której nawet najdłuższa wędrówka nie była męcząca.
Komentarze (0)