W czwartek, 16 stycznia, w miejscowości Strzebowiska doszło do pożaru budynku mieszkalno-gospodarczego. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło w godzinach porannych, a na miejsce zadysponowano jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Wetliny, Cisnej i Baligrodu oraz Państwową Straż Pożarną z Leska.
Pożar rozwijał się dynamicznie, a warunki terenowe i pogodowe dodatkowo komplikowały prowadzenie działań gaśniczych. Strome, oblodzone drogi i duża ilość śniegu znacząco utrudniały dojazd do miejsca zdarzenia oraz przemieszczanie się strażaków na miejscu. Niskie temperatury sprawiały, że sprzęt i nawierzchnia szybko pokrywały się lodem, co zwiększało ryzyko wypadków podczas interwencji.
Fot. Facebook/OSP KSRG Baligród
Pomimo szybkiej reakcji i pełnego zaangażowania, ogień strawił znaczną część budynku. Pozostałości konstrukcji, ze względu na zagrożenie zawaleniem, musiały zostać rozebrane. Interwencja strażaków trwała cztery godziny i wymagała pełnej mobilizacji wszystkich zespołów oraz współpracy pomiędzy jednostkami. Dzięki ich determinacji udało się uniknąć ofiar w ludziach oraz zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie budynki.
Straty materialne i emocjonalne
Spalony budynek należał do Pana Wojciecha, dla którego część gospodarcza była czymś więcej niż tylko miejscem pracy. W stolarni, którą zbudował własnymi rękami, znajdował się sprzęt gromadzony przez lata – narzędzia i maszyny niezbędne do jego codziennej pracy oraz realizacji pasji, jaką było rzeźbienie i tworzenie wyrobów z drewna.Wystarczyła chwila nieobecności właściciela, by pożar zniszczył niemal cały dorobek jego życia. Strata ta jest dla Pana Wojciecha nie tylko materialnym ciosem, ale także głębokim uderzeniem w jego codzienność i pasję, która była dla niego sposobem na życie.
Fot. Facebook/OSP KSRG Baligród
Społeczność w obliczu tragedii
W obliczu ogromnych strat lokalna społeczność, ale nie tylko, ruszyła z pomocą. W internecie zorganizowano zbiórkę pieniędzy na odbudowę budynku oraz wyposażenie nowej stolarni. Celem zbiórki jest zebranie 50 tysięcy złotych. Dotychczas udało się zgromadzić ponad 24 tysiące złotych, co pokazuje, jak dużą solidarność okazują mieszkańcy regionu i inne osoby poruszone tragedią.
Stolarnia była jego pasją i sensem codzienności. Rzeźbienie, praca z drewnem i tworzenie wyjątkowych wyrobów to coś, czym żył i co dawało mu ogromną satysfakcję. Utrata tego miejsca to dla niego nie tylko materialna strata, ale przede wszystkim bolesny cios w jego serce i to, co stanowiło jego świat
– czytamy w opisie zbiórki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.