Mimo wieloletnich kampanii edukacyjnych i stale rozwijającego się systemu gospodarki odpadami, niektórzy mieszkańcy Bieszczadów wciąż traktują las jak miejsce pozbywania się niechcianych rzeczy. Przykład z ostatnich dni – odpady porzucone w leśnictwie Rajskie – to kolejny dowód na to, że problem nielegalnego wyrzucania śmieci wciąż nie został rozwiązany. Informację o zdarzeniu przekazało Nadleśnictwo Baligród, które nie kryło rozczarowania i oburzenia.
Mimo lat edukacji, mimo odbioru śmieci przez gminy wciąż zdarza się, że mieszkańcy bieszczadzkich wiosek wyrzucają śmieci do lasu
– napisano w komunikacie.
Na udostępnionym przez leśników zdjęciu autorstwa Justyny Pączek widać porzucone odpady wielkogabarytowe, w tym elementy mebli, sprzętów i różnego rodzaju śmieci, które nie tylko szpecą krajobraz, ale także zagrażają środowisku.
Monitorowane miejsca, realne konsekwencje
Nielegalne wysypiska w lasach to nie tylko problem estetyczny. Zanieczyszczają glebę, stanowią zagrożenie dla dzikiej fauny i flory oraz stwarzają potencjalne niebezpieczeństwo pożarowe. Co więcej, tereny leśne, a w szczególności leśne składy i parkingi, są coraz częściej objęte monitoringiem. Jak przypominają leśnicy, każdy przypadek zaśmiecania lasu może skutkować mandatem, a w przypadku poważniejszych naruszeń, również postępowaniem administracyjnym lub karnym.
Pamiętajmy, że tereny leśne, a zwłaszcza składy i parkingi leśne są monitorowane
– przestrzega Nadleśnictwo Baligród.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.