Juliusz Wasik urodził się 13 maja 1928 roku w Olsztynie. Jego młodość naznaczona była niepokornym charakterem – w wieku 15 lat trafił do nazistowskiego więzienia za stawianie trudnych pytań i upór. Ten sam duch niesubordynacji prowadził go przez życie, najpierw w karierze zawodowej, a później w poszukiwaniu wolności w Bieszczadach. Zanim osiadł w Horodku, pracował przez 15 lat fizycznie jako monter konstrukcji stalowych, a kolejne 25 lat jako pracownik biurowy – od magazyniera aż po dyrektora. Równocześnie ukończył studia humanistyczne na kierunku pedagogika, zdobył uprawnienia płetwonurka i instruktora BHP. Choć jego życie zawodowe rozwijało się dynamicznie, ostatecznie to w Bieszczadach odnalazł spokój i harmonię.
Horodek jako azyl wśród przyrody
Po raz pierwszy trafił do Horodka w 1975 roku. To właśnie tam, w pobliżu „Drzewa Wisielca”, w otoczeniu błyskawic podczas burzowej nocy, zakochał się w tym miejscu. W 1990 roku, z pomocą żony Bożeny i syna Piotra, rozpoczął budowę chaty, która trwała cztery lata. Powstała z materiałów znalezionych w wodach Jeziora Solińskiego – kłód, desek i oszwary. Jak wspominał Andrzej Potocki w książce Majster Bieda, czyli Zakapiorskie Bieszczady:
Szczeliny między klocami utkał mchem. Na okna założył okiennice. Drzwi, i owszem, mają metalowe zawiasy i to jest jedyny wynalazek cywilizacyjny z epoki żelaza. Reszta rozwiązań ma charakter neolityczny. Drzwi potraktował nowocześniej, bo drzwi to są drzwi, muszą się otwierać i zamykać, ale przede wszystkim pełnią funkcję tablicy, na której napisał: Kto pustelnikowi daje, ten Panu Bogu daje. Coście pustelnikowi uczynili, toście i mnie uczynili. Wszystko zostaje Wam policzone.
Horodek stał się nie tylko domem Juliusza Wasika, ale także sanktuarium filozofii życia, które wyznawał. Żyjąc w prostocie, bez prądu, gazu czy elektryki, przez lata obcował z naturą, żywił się grzybami, jagodami i rybami złowionymi w Solinie.
Król Włóczęgów – nowoczesny Diogenes
Juliusz Wasik określał się mianem współczesnego Diogenesa. Jego filozofia opierała się na odrzuceniu materializmu, wierności prostemu życiu i dążeniu do pokoju. Był zaangażowany w kwestie globalne – pisał listy do światowych przywódców, w tym Władimira Putina, Donalda Trumpa i Królowej Elżbiety II, nawołując do rozbrojenia nuklearnego i budowy świata wolnego od konfliktów. Cytował Diogenesa, przywołując przypowieści o szczęściu i wolności, inspirując turystów, którzy odwiedzali jego chatę. W rozmowach z nimi poruszał tematy etyczne, filozoficzne i egzystencjalne, pozostawiając niezatarty ślad w pamięci każdego, kto go spotkał.
Koronacja na Króla Włóczęgów
22 lipca 2007 roku, w Horodku, Juliusz Wasik został koronowany na Króla Włóczęgów Juliusza I podczas uroczystego Sejmiku Koronacyjnego. Koronę wykonał Zdzisław Pękalski, a w ceremonii wzięli udział bieszczadzcy Zakapiorzy oraz zaproszeni goście. W 2015 roku sam mianował się Królem Bieszczadów, tworząc w swojej chatce Bieszczadzkie Naukowe Centrum Futurologii, Prakseologii i Humanistyki.
Choć początkowo przebywał w Horodku przez cały rok, w późniejszych latach, ze względu na wiek i stan zdrowia, odwiedzał to miejsce głównie latem. Z czasem wprowadził do swojego życia pewne udogodnienia, takie jak kuchenka gazowa i panele solarne, jednak wciąż pozostał wierny zasadom prostoty.
Juliusz Wasik zmarł 16 stycznia 2022 roku w wieku 94 lat. Jego życie, naznaczone nie tylko niezwykłą osobowością, ale także niezłomnym dążeniem do realizacji własnych wartości, stało się inspiracją dla pokoleń. Był symbolem wolności, życia w zgodzie z naturą i człowiekiem, który zrezygnował z miejskich wygód na rzecz harmonii i autentyczności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.