Niedziela, 14 września, przyniosła w Bieszczadach pochmurną aurę i opady deszczu, które utrzymywały się przez większość dnia. Towarzyszyła im mgła oraz niższe temperatury, które stanowiły wyraźny kontrast wobec wcześniejszych tygodni. W powietrzu można było poczuć jesień, mimo że kalendarzowe lato trwa jeszcze kilkanaście dni. Wysoka wilgotność, mniejsza przejrzystość powietrza i śliskie szlaki sprawiły, że w górach pojawiło się znacznie mniej turystów niż zazwyczaj o tej porze roku. Na popularnych trasach, między innymi w rejonie Przełęczy Wyżnej czy w Ustrzykach Górnych, ruch pieszy był ograniczony.
Choć deszcz nie sprzyjał wypoczynkowi i wędrówkom, z perspektywy przyrody przyniósł potrzebną poprawę. Od sierpnia do początku września w regionie notowano niewielkie i nieregularne opady. Skutkiem tego były przesuszone gleby, a w wielu miejscach także spadek wilgotności ściółki leśnej.
Komentarze (0)