reklama

To już potwierdzone. Bieszczady mierzą się z poważnym problemem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kamil Mielnikiewicz

To już potwierdzone. Bieszczady mierzą się z poważnym problemem - Zdjęcie główne

To już potwierdzone. Bieszczady mierzą się z poważnym problemem | foto Kamil Mielnikiewicz

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościWyniki badań laboratoryjnych potwierdziły zakażenie gruźlicą u żubrzycy, która padła w październiku w zagrodzie pokazowej w Mucznem w Bieszczadach. To rozwój wydarzeń, którego obawiały się służby od tygodni. Teraz trwa intensywna diagnostyka pozostałych zwierząt.
reklama

Sprawa zaczęła się w połowie października bieżącego roku, gdy w zagrodzie pokazowej w Mucznem padł jeden z żubrów. Wstępne wyniki badań sugerowały możliwość zakażenia gruźlicą, co natychmiast uruchomiło działania na poziomie wojewódzkim. Choć diagnoza nie była jeszcze pewna, służby potraktowały ryzyko bardzo poważnie. Na polecenie wojewody podkarpackiego Teresy Kubas-Hul zwołano posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie. Głównym tematem była sytuacja związana z podejrzeniem gruźlicy u padłego zwierzęcia. Już wtedy podkreślano, że sprawa wymaga pilnych działań.

reklama

Bezpieczeństwo mieszkańców to nasz priorytet, dlatego podjęliśmy zdecydowane działania, aby już na wczesnym etapie ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się tej zakaźnej choroby. Wszystkie służby i inspekcje monitorują sytuację i jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ludzie i zwierzęta byli bezpieczni

– mówiła wówczas wojewoda Teresa Kubas-Hul.

Co wykazały badania?

Teraz potwierdzono, że wstępne obawy były uzasadnione. Próbki tkanek wysłane do laboratorium w Puławach dały jednoznaczny wynik.

Otrzymaliśmy właśnie wynik, jest dodatni

– przekazał Podkarpacki Wojewódzki Lekarz Weterynarii Mirosław Welz, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Oznacza to, że żubrzyca padła wskutek gruźlicy.

reklama

 

To kluczowy moment całej sprawy, ponieważ zakażenie gruźlicą u żubrów jest nie tylko niebezpieczne, ale również nieuleczalne. W praktyce każdy potwierdzony przypadek uruchamia procedury, które mogą radykalnie wpłynąć na przyszłość stada. Obecnie w zagrodzie pokazowej przebywa 13 żubrów. Wymagają one szczegółowej diagnostyki, która już trwa. Pobierany jest materiał do badań laboratoryjnych, w tym krew do testów, a także wykonywane są testy tuberkulinowe. To właśnie one pozwolą ustalić, czy zakażenie rozprzestrzeniło się na resztę stada.

Możliwe konsekwencje: nawet likwidacja całej grupy

Lekarz weterynarii Mirosław Welz nie pozostawia złudzeń co do możliwych następstw. Gruźlicy u żubrów nie da się leczyć, dlatego pozytywne wyniki kolejnych zwierząt mogą oznaczać konieczność radykalnych działań.

reklama

Jeśli potwierdzimy wystąpienie gruźlicy, to będziemy wnioskować do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o eliminację tych osobników, które uległy zakażeniu

– informuje Mirosław Welz w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej.

Symbol regionu i unikalna populacja

Bieszczady tworzą dom dla jednej z najbardziej charakterystycznych i cenionych populacji żubrów w Europie. Według danych służb obecnie liczy ona 801 osobników, co czyni ją największą górską populacją tego gatunku na świecie. Żubry pełnią ważną funkcję ekologiczną, są też symbolem Bieszczadów i jednym z magnesów przyciągających turystów. Ich historia w Polsce jest szczególna – gatunek był bliski całkowitego wyginięcia, a odbudowa populacji trwała dekady. Każdy przypadek choroby zakaźnej wśród tych zwierząt traktowany jest więc z najwyższą powagą.

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo