Połonina Caryńska to jedno z obowiązkowych punktów do odwiedzenia w Bieszczadach. Turyści przebywający w czwartek (8 kwietnia) na tym terenie, wykorzystując ciepłą i słoneczną pogodę, wyruszali chętnie na górskie szlaki. Wówczas jeszcze nikt nie spodziewał się, że końcówka dnia minie pod znakiem ogromnej tragedii.
Pożar w Bieszczadach. Płonęła Połonina Caryńska
O godzinie 18:20 jeden z turystów zaalarmował Komendę Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ustrzykach Dolnych o ogniu, który pojawił się w rejonie Połoniny Caryńskiej, od strony południowej, blisko najwyższego szczytu. Mając na uwadze powagę sytuacji, do akcji natychmiastowo włączono służby z całej okolicy. Na miejsce udała się ustrzycka jednostka JRG, a ponadto jednostki OSP z powiatu bieszczadzkiego, w tym OSP Lutowiska, OSP Ustrzyki Górne, OSP Stuposiany, OSP Dwernik, OSP Zatwarnica i OSP Łodyna. Niestety ze względu na położenie miejsca zdarzenia, dojazd do pożaru był bardzo utrudniony. Tu z pomocą przyszli ratownicy Bieszczadzkiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy quadami przewozili strażaków w okolicę kopuły szczytowej. Na nogi postawieni zostali także funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, pracownicy Nadleśnictwa Stuposiany i Bieszczadzkiego Parku Narodowego.Łącznie w akcji na Połoninie Caryńskiej wzięło udział 91 osób.
Akcja gaśnicza w trudnych warunkach
Jak podkreślają ratownicy obecni na miejscu zdarzenia, działania prowadzone były w bardzo trudnych warunkach, a w pełnym opanowaniu sytuacji często przeszkadzał wiejący na połoninie wiatr i nachylenie terenu. Ponadto, do zwiększenia kontroli skorzystano z drona, który na bieżąco wszystko monitorował, dając pewność, że ogień nie pojawił się w innych punktach.Strażacy wykorzystali w akcji tłumice, które – jak przekazuje Bieszczadzki Park Narodowy – znajdują się w specjalnych skrzyniach pod każdą połoniną.
Pożar po godzinie 21:00 został ugaszony, a w godzinach nocnych nad sytuacją czuwała Straż Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Oficjalna przyczyna pojawienia się ognia nie jest na ten moment znana, jednak jak przypuszczają pracownicy BdPN-u, najprawdopodobniej ogień wzniecił się od niedopałka papierosa. Co warto podkreślić, w całym zdarzeniu nikt nie został poszkodowany, jednak przez ten żywioł najbardziej ucierpiała przyroda.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.