reklama
reklama

Historia pasji, buntu i muzyki. Zwiastun filmu o KSU, legendzie polskiego punka [WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Historia pasji, buntu i muzyki. Zwiastun filmu o KSU, legendzie polskiego punka [WIDEO] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
8
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościKiedy Eugeniusz „Siczka” Olejarczyk wraz z grupą przyjaciół z Ustrzyk Dolnych postanowili w drugiej połowie lat 70. zostać punkami i grać rocka, nikt nie przypuszczał, że ich działania staną się iskrą zapalną dla powstania ruchu, który odciśnie trwały ślad na polskiej kulturze muzycznej. Film „Idź pod prąd”, który doczekał się zakończenia prac nad produkcją, przybliża tę niezwykłą historię, stanowiąc jednocześnie portret młodzieży tamtych czasów oraz świadectwo ich walki o tożsamość i wolność.
reklama

Reżyserem i współautorem scenariusza filmu jest Wiesław Paluch, a produkcję wspierał Polski Instytut Sztuki Filmowej. Już teraz, na kilka tygodni przed oficjalną premierą, zaprezentowany został zwiastun, który obiecuje emocjonującą podróż w czasie, do epoki, w której młodzi ludzie, podobnie jak bohaterowie „Idź pod prąd”, odważnie stawiali czoła opresyjnemu systemowi.

Zrodzeni z buntu – historia KSU

„Idź pod prąd” nie jest jedynie filmem biograficznym o legendarnym zespole KSU, ale pełnym pasji i dramatyzmu zapisem narodzin punk rocka w Polsce. To także opowieść o tym, jak kilka osób z małego miasteczka na południu Polski postanowiło podążyć za głosem serca, mimo że otaczający ich świat mówił „nie”. Zainspirowani muzyką usłyszaną z zagranicznych stacji radiowych, Siczka i jego przyjaciele wysłali do Radia Wolna Europa list z prośbą o więcej „muzyki wolnych ludzi”. Ku ich zaskoczeniu, prośba została odczytana na antenie, co zainicjowało regularne emisje programów poświęconych muzyce punk. Dla młodych chłopaków z Ustrzyk Dolnych był to sygnał, że warto walczyć o swoje miejsce na scenie muzycznej, nawet jeśli jest się odległym od wielkich centrów kultury. Jednak ich działania nie umknęły uwadze Służby Bezpieczeństwa PRL. Funkcjonariusz Jerzy Majak, zdeterminowany, aby stłumić punkową rewolucję w zarodku, szybko zajął się „problemem” grupy młodych buntowników. Operacja o kryptonimie „Żyletka” miała na celu rozpracowanie zespołu i zniszczenie jego wpływów. Zamiast jednak ugasić płomień, działania SB tylko dodały mu siły, a Siczka i jego koledzy stali się symbolem oporu przeciwko komunistycznemu reżimowi.

Od muzyki do wolności

Wiesław Paluch, reżyser filmu, w jednej z wypowiedzi podkreślił, że „Idź pod prąd” to nie tylko historia muzyczna, ale również głęboko osobista opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości w świecie, który chce ją narzucić. Film nie stroni od pokazania trudnych momentów, w których młodzi ludzie musieli mierzyć się z nieustanną presją, zarówno ze strony rodziny, jak i systemu politycznego. To opowieść o dorastaniu w czasach, gdy każdy przejaw buntu był surowo tłumiony. Reżyser chciał pokazać, jak Siczka, główny bohater, przechodzi drogę od fascynacji londyńskim punk rockiem do zderzenia się z brutalną rzeczywistością PRL-u

Film jest przesiąknięty autentycznością, na którą składa się nie tylko doskonale oddana atmosfera tamtych lat, ale również starannie dobrana obsada. Ignacy Liss, Maciej Piotrowski, Igor Paszczyk i inni młodzi aktorzy, którzy wcielają się w role członków zespołu, zdołali uchwycić esencję postaci, które przyszło im odgrywać – odwaga, bunt, ale i lęk przed nieznanym.

Premiera i nadzieje fanów

Premiera „Idź pod prąd” zaplanowana na 27 września 2024 roku będzie bez wątpienia dla wielu jednym z najważniejszych wydarzeń kinowych jesieni. Wraz z premierą filmu, zespół KSU wyruszy w wielką trasę koncertową, która ma na celu nie tylko promocję produkcji, ale również celebrację dorobku muzycznego grupy, która przez dekady inspirowała kolejne pokolenia fanów rocka. Dla wielu miłośników muzyki punkowej, film Wisława Palucha będzie okazją do przypomnienia sobie o tym, jak silne były idee, które stały u podstaw ruchu punk. Dla młodszych widzów natomiast, może stać się impulsem do zainteresowania się historią, która przez lata była marginalizowana, a która ma ogromne znaczenie dla rozwoju polskiej sceny muzycznej.

Wreszcie, „Idź pod prąd” to także opowieść o tym, że warto walczyć o swoje marzenia, nawet jeśli cały świat zdaje się stać przeciwko nam. To film, który pokazuje, że prawdziwa wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach przed tym, co pomyślą inni. Dlatego, kiedy już zasiedlibyśmy w kinowych fotelach, warto pamiętać, że historia KSU to nie tylko opowieść o muzyce, ale przede wszystkim o niezłomnym duchu wolności, który potrafi przetrwać nawet najtrudniejsze czasy.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama