Dokładnie 13 maja 2023 roku w Wetlinie, stanął pomnik. Na rzeźbionej ławeczce, przy wejściu na szlak turystyczny prowadzący ku Przełęczy Orłowicza, przysiadł na zawsze Władysław Nadopta, znany jako Majster Bieda.
Władysław Nadopta urodził się 15 maja 1922 roku we Lwowie. Po wojnie trafił na Śląsk, gdzie pracował jako górnik. W Bieszczady przyjechał w latach 60. XX wieku i pozostał tam do końca życia. Pracował jako drwal oraz zajmował się zbieraniem runa leśnego. Z biegiem lat stał się osobą dobrze znaną wśród mieszkańców i turystów. W latach 70. poznał Wojciecha Belona, lidera Wolnej Grupy Bukowina, który spędzał wiele czasu w Bieszczadach. To właśnie Belon poświęcił Nadopcie piosenkę pt. „Majster Bieda”, która przyczyniła się do szerszego rozpoznania tej postaci poza regionem. W środowisku GOPR-u był osobą szanowaną i traktowaną jako przyjaciel ratowników. Często odwiedzał ich bazy w Jaworcu, Ustrzykach Górnych i pod Tarnicą. Mimo że nie był ratownikiem, został odznaczony honorową odznaką „Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego”, co było wyróżnieniem wyjątkowym.
Zmarł w czerwcu 2005 roku w Domu Pomocy Społecznej w Moczarach. Zaledwie kilka dni wcześniej wyszedł ze szpitala w Sanoku, gdzie leczył astmę. Niestety jego serce odmówiło posłuszeństwa. Jego trumnę ponieśli goprowcy na kwaterę w odległej części cmentarza w Jasieniu, niedaleko Ustrzyk Dolnych. Nad grobem odśpiewali mu „Czerwony Pas”.
Władysław Nadopta jest legendą, uosobieniem człowieka, który żył z lasu i zżył się z lasem, ale trzeba na ten obelisk patrzeć jak na pomnik bieszczadzkich ludzi lasu sprzed lat, żyjących ze zbierania jagód, grzybów i zrzutów...
– przypomina Edward Marszałek.
Rzeźba zrodzona z inicjatywy, a nie z urzędu
Jak przekazuje Edward Marszałek, pomysł, by w ten symboliczny sposób uczcić Nadoptę, wyszedł od Agaty Basaraby i Andrzeja Łukaszczuka. Zorganizowano społeczną zbiórkę, dzięki której udało się zgromadzić środki na wykonanie i instalację rzeźby. Inicjatywę wsparły Nadleśnictwo Cisna i GOPR Bieszczady. Rzeźbę zaprojektował i wykonał profesor Jacek Kucaba z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, bieszczadnik z pochodzenia, były ratownik GOPR, a także autor słynnej ławeczki Wojciecha Belona w Busku-Zdroju. To nie przypadek, bowiem historia obu tych ludzi przeplatała się przez lata i to właśnie Jacek Kucaba doskonale uchwycił w postaci Majstra Biedy nie tylko fizyczne podobieństwo, ale także jego duchową obecność w Bieszczadach.
Ludwik Lutek Pińczuk o Nadopcie
Edward Marszałek przypomina, że pomysł upamiętnienia Władysława Nadoptę podsunął też wcześniej Ludwik Pińczuk w książce „Lutek, co miał szałas na Połoninie” (Edward Marszałek, Lutek Co miał szałas na połoninie, wydawnictwo: Ruthenus, 2020 rok).
Nadopta często zaglądał na połoninę, bo po noclegu, o świcie ruszał na jagody, czasami koczował tam całymi tygodniami. Przychodził też pod koniec zimy, by ruszać za zrzutami i wracał dopiero jak zaczynały się jagody. Władek wódki nie lubił, pił wódkę tylko w herbacie, więc czasem po piątej herbacie już mu nie przeszkadzała. Był jagodziarzem z dawnych czasów, przestrzegającym niepisanego kodeksu, który reguluje nasze podejście do natury. Powinien mieć taką ławeczkę, gdzie mogliby przysiąść turyści i posłuchać piosenki „Majster Bieda”
– wspomina Lutek Pińczuk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.