Wilcza Jama to karczma, która przez wiele lat gościła turystów i miłośników Bieszczadów. Położona we wsi Smolnik nad Sanem, była miejscem, które tętniło życiem, a jej gospodarze dbali o zachowanie tradycji i gościnności. Pożar, który zniszczył obiekt, stanowi ogromne wyzwanie, ale gospodarze nie tracą nadziei i wierzą, że uda się odbudować to wyjątkowe miejsce.
Rodzinna pasja w Bieszczadach
Wilcza Jama to obiekt prowadzony rodzinnie, który przez lata przyciągał gości swoją atmosferą, tradycją oraz bieszczadzkim klimatem. Karczma znajduje się na zboczu wzgórza we wsi Smolnik nad Sanem, w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. To wyjątkowe miejsce, które łączyło miłość do Bieszczadów, tradycyjnej kuchni oraz pasję do gościnności.
Fot. Facebook/WILCZA JAMA
Pierwszych gości właściciele witali w Mucznem, gdzie zaczynali swoją przygodę z gastronomią. To tam zdobywali doświadczenie, które pozwoliło im pewnie stanąć na nogi. W 2010 roku przenieśli się do Smolnika, kontynuując swoją pasję, tworząc miejsce, które szybko zyskało popularność. Karczma była nie tylko przestrzenią do spożywania posiłków, ale także przestrzenią spotkań ludzi kochających Bieszczady. W jej wnętrzach znajdowała się kolekcja myśliwskich trofeów, a sama karczma była usytuowana w malowniczym miejscu, nad 2,5-hektarowym zarybionym stawem, przy Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej, w sąsiedztwie pasma Otrytu.
Ogromna tragedia
W środę 5 marca pożar strawił Wilczą Jamę. To ogromna strata dla jej właścicieli, którzy przez lata budowali to miejsce z pasją i poświęceniem.
To miejsce, które przez lata budowaliśmy z pasją, było nie tylko naszym domem i miejscem pracy, ale także przestrzenią, w której spotykali się ludzie kochający Bieszczady, tradycję i dobrą kuchnię
– mówią gospodarze.
Pożar zniszczył zarówno samą karczmę, jak i wiele pamiątek, które przez lata były częścią tego miejsca. Choć straty są ogromne, właściciele nie tracą nadziei.
W planach odbudowa Wilczej Jamy
Pomimo zniszczeń, właściciele Wilczej Jamy są pełni nadziei na odbudowę.
Teraz stoimy przed ogromnym wyzwaniem – odgruzowaniem i odbudową Wilczej Jamy. Straciliśmy dach nad głową i główne źródło utrzymania, ale nie straciliśmy nadziei. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół i ludzi dobrej woli wierzymy, że uda się nam wrócić do tego, co kochamy – do gościnności i tworzenia wyjątkowego miejsca na mapie Bieszczadów
– mówią.
Fot. Facebook/WILCZA JAMA
Odbudowa karczmy będzie wymagała nie tylko pracy fizycznej, ale także wsparcia finansowego i materialnego. Uruchomiono zbiórkę, aby pomóc w odbudowie, wierząc, że dzięki pomocy innych, Wilcza Jama powróci do życia.
Dziękujemy z całego serca za każdą formę pomocy. Wiemy, że dzięki Wam Wilcza Jama powróci! Zbiórkę pomogli nam założyć wspaniali ludzie, zanim zdążyliśmy sami się tym zająć – jest zweryfikowana.
– dodają właściciele.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.