Zgłoszenie dotarło do służb tuż przed godziną 20:00, a na miejsce szybko udały się zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Lesku oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Baligrodzie. W akcji wziął także udział Zespół Ratownictwa Medycznego Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego oraz patrol policji Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Fot. Facebook/OSP KSRG Baligród
Po dotarciu na miejsce, strażacy i służby ratunkowe nie dostrzegli na pierwszy rzut oka żadnych śladów wypadku ani zagrożenia. Rozpoczęto dokładne przeszukanie terenu, lecz pomimo intensywnych działań, nie udało się zidentyfikować źródła alarmu. Dopiero dzięki współpracy z pracownikami ośrodka ustalono tożsamość rzekomego poszkodowanego oraz numer telefonu, z którego pochodziło zgłoszenie. Po nawiązaniu kontaktu okazało się, że nie doszło do żadnego wypadku, a alarm był fałszywy.
Było to automatyczne zgłoszenie z systemu Iphona. Telefon automatycznie powiadomił służby o prawdopodobnym wypadku drogowym. Zadzwonił na numer 112, a operator usłyszał w słuchawce jedynie warkot silnika motocykla crossowego
– powiedziała nam aspirant sztabowy Katarzyna Fechner, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Fot. Facebook/OSP KSRG Baligród
Jak się dowiedzieliśmy, policja nie będzie prowadziła w tej sprawie działań, bowiem w zgłoszeniu fałszywego alarmu nie było czynności człowieka. Cała akcja zakończyła się około godziny 21:30, kiedy to jednostki powróciły do swoich remiz. Choć zdarzenie okazało się fałszywym alarmem, służby ratunkowe wykazały się pełnym profesjonalizmem i gotowością do działania w każdej sytuacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.