Majówka w Bieszczadach trwa w najlepsze. Rzesza turystów postanowiła spędzić urlop w tym zakątku Polski rozkoszując się widokami i wędrówkami po szlakach. Od początku miesiąca w okolicach najpopularniejszych destynacji wypadowych w góry, powstawały ogromne korki, a parkingi były zapełnione niemal w całości. Wzmożony ruch to również czas, kiedy ratownicy Bieszczadzkiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mają pełne ręce roboty. Do jednego z nich doszło w piątkowe popołudnie.
Nieszczęśliwe zdarzenie w Bieszczadach
Bieszczadzcy ratownicy otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie z nagłym zatrzymaniem krążenia, przebywającym na żółtym szlaku prowadzącym z Wetliny w kierunku Przełęczy Orłowicza. Goprowcy natychmiast zareagowali i wyruszyli w drogę, by jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego. Niestety, około godziny 13:30 w Dołżycy, w gminie Cisna doszło do wypadku drogowego z udziałem samochodu ratowniczego. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca Land Rovera (pojazd GOPR Bieszczady) na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się z jadącym z naprzeciwka samochodem, z kolei przyczepa z quadem uderzyła w jeszcze inny pojazd.Na skutek tego zdarzenia łącznie cztery osoby zostały poszkodowane, w tym dwóch ratowników GOPR. Na szczęście obrażenia nie zagrażają życiu ani zdrowiu.
Do mężczyzny na szlaku zadysponowano ratowników ochotników z Wetliny i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Pomimo ogromnych starań, nie udało się go uratować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.