W godzinach popołudniowych Ratownicy zostali wezwani do pomocy na niebieski szlak prowadzący z Wołosatego w kierunku Tarnicy. W tym czasie nad Bieszczadami przeszła krótka a zarazem niespodziewana burza, która spowodowała, że na szlaku było mokro i ślisko.
Po wyruszeniu Ratowników ze Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych do dyspozytorni dotarło kolejne zgłoszenie w tym rejonie. Dyspozytorka CPR nie wiedząc czy wezwanie dotyczy tej samej osoby czy innej zadysponowała śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Okazało się, że w miejscu gdzie poszkodowana doznała urazu skokowego nie było zasięgu telefonicznego a przygodni turyści schodzący do Wołosatego łapiąc ten zasięg zgłaszali potrzebę pomocy do tej samej osoby. Poszkodowana po przekazaniu załodze Ratownika 10 poleciała do najbliższego szpitala.
Zdjęcie nogi - choć wydaje się drastyczne - ale jest prawdziwe. Należy je potraktować jako ostrzeżenie przed tym co się może wydarzyć jak założymy nieodpowiednie obuwie na górską wędrówkę (płaska podeszwa, cholewka poniżej kostki). Do tego brak ciepłej bluzy czy też kurtki w momencie oczekiwania na pomoc nawet w krótkotrwałym deszczu może doprowadzić w środku lata do hipotermii – apeluje Bieszczadzka Grupa GOPR w mediach społecznościowych.
źródło: GOPR Bieszczady
Czytaj także: