"Nic tylko usiąść i wołać z połoniny...". Na wieczny dyżur odeszła Elżbieta "Miśka" Misiak-Bremer Na wieczny dyżur, na niebieskie połoniny odeszła Elżbieta „Miśka” Misiak-Bremer. „To, co mi zapisało się w pamięci pod hasłem wołanie z połonin, było najbardziej dosłownym wołaniem, właśnie z Połoniny Wetlińskiej przed blisko półwieczem” – możemy przeczytać w jednej z książek (...)