Pod koniec maja bieżącego roku, radni powiatu leskiego przyjęli uchwałę, która ponownie wprowadza na Jeziorze Solińskim i Myczkowieckim strefę ciszy. Mimo, że postanowienie zostało zatwierdzone blisko miesiąc temu, to dopiero od piątku, 17 czerwca przepisy oficjalnie weszły w życie.
Jezioro Solińskie i Myczkowieckie ponownie strefą ciszy
Rada Powiatu Leskiego, 27 maja podjęła uchwałę zakazującą używania jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi na jeziorach Solińskim i Myczkowieckim. Mimo takiej decyzji nadal można było obserwować motorówki i skutery wodne, które zakłócały spokój i wzbudzały dodatkowe nerwy. Nie każdy jednak wiedział, że uchwały zostają wprowadzane w życie dopiero po wpisaniu do Dziennika Urzędowego Województwa Podkarpackiego. I tak było również tym razem. Oficjalnie stało się to w miniony piątek 17 czerwca. Podobnie jak wcześniej zakaz nie będzie dotyczył jednostek Policji, Straży Pożarnej, Państwowej i Społecznej Straży Rybackiej, wodnych służb ratowniczych, a także innych służb w trakcie czynności zapewniających bezpieczeństwo użytkownikom jeziora podczas zawodów, regat i imprez związanych ze sportami wodnymi. Ponadto pojawiło się kilka zmian, które mówią o zniesieniu limitu statków spacerowych – dotychczas ich liczba wynosiła 12. Okres używania silników spalinowych przez statki pasażerskie wydłużono do 2030 roku. Pierwotnie obowiązywał on do 2025 roku.
- PRZECZYTAJ TAKŻE: Rok temu w czerwcu odbył się inauguracyjny kurs pociągu z Krakowa do Uherzec Mineralnych. Zobaczcie zdjęcia
Zniesienie strefy ciszy przez NSA
Od lat Zalew Soliński objęty był strefą ciszy, co wiązało się z zakazem używania silników spalinowych. Kilka miesięcy temu Naczelny Sąd Administracyjny uchylił uchwałę Rady Powiatu Leskiego w tej sprawie, a sytuację momentalnie wykorzystali motorowodniacy.Liczba jednostek, które mogły pływać po jeziorze była ograniczona do 12. Ta sytuacja nie spodobała się jednemu z lokalnych przedsiębiorców, który chciał przewozić turystów łodzią o napędzie spalinowym. W związku z tą sytuacją zaskarżył uchwałę rady powiatu leskiego i domagał się równego dostępu do działalności gospodarczej. Po jej uchyleniu, na tafli jeziora pojawiło się mnóstwo skuterów wodnych i motorówek. Młodzi ludzie niejako czekali na ten moment.
Jednostki o napędzie spalinowym stanowiły zagrożenie dla środowiska
Zbiorniki soliński i myczkowiecki stanowią fundament rozwoju turystyki nie tylko lokalnie, ale również w skali regionalnej, pełniąc funkcję nie tylko rekreacyjną, ale również rezerwuarów wody pitnej dla mieszkańców, turystów i kuracjuszy odwiedzających Bieszczady. Priorytetem władz gminy Solina jest cały czas zapewnienie odpowiedniej jakości wód jezior. W tym celu konieczne jest konsekwentne podejmowanie szeregu skoordynowanych działań, które będą zapobiegać i eliminować negatywne oddziaływanie na środowisko naturalne.Korzystanie z wód Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego przez jednostki o napędzie spalinowym niesie za sobą duże zagrożenie zanieczyszczenia substancjami ropopochodnymi, a z uwagi na skład chemiczny paliwa i właściwości toksyczne tych substancji stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia.
Jak potwierdza policja motorowodniacy zniknęli z Jeziora Solińskiego i Myczkowieckiego.
Zdjęcie główne: Kamil Mielnikiewicz