reklama

Koszmarna zmiana nazw miejscowości bieszczadzkich

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Bieszczadzkie dziejeBieszczady 1977 rok. W ciągu jednego dnia ciekawie brzmiące Dwernik, Dwerniczek, Procisne i Smerek stały się pospolitym i zwyczajnym Przełomem, Jodłówką, Przesmykiem i Świerkowem. Taki los spotkał wiele bieszczadzkich miejscowości.
reklama

Jak doszło do tego, że 1 października 1977 r. mieszkańcy kilkudziesięciu bieszczadzkich wsi zmienili adres zamieszkania nigdzie się nie przeprowadzając, a w wielu przypadkach nawet nie mając o tym pojęcia? Jak to możliwe, że tak poważne decyzje podjęto bez uzgodnienia czy nawet konsultacji z najbardziej zainteresowanymi?

reklama

Zmiana nazw miejscowości bieszczadzkich

Zmiana nazw miejscowości położonych m.in. na terenie Bieszczadów i Beskidu Niskiego była następstwem Zarządzenia Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska (M. Milczarek) z dnia 9 sierpnia 1977 r. 

Zarządzenie to zostało podane do publicznej wiadomości w dniu 22 sierpnia 1977 roku, w 21 numerze Monitora Polskiego, a brzmiało tak: „W sprawie zmiany nazw niektórych miejscowości w województwach: krośnieńskim, nowosądeckim, przemyskim, rzeszowskim i tarnobrzeskim”. 

Na podstawie art. 7, ust. 1 ustawy z dnia 28 maja 1975 r., o dwustopniowym podziale administracyjnym Państwa oraz o zmianie ustawy o radach narodowych (Dz. U. nr 16, poz. 91) zarządza się co następuje: 

reklama

§ 1. Zmienia się brzmienie i pisownię nazw miejscowości (…)

§ 2. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem 1 października 1977 r. 

Bez konsultacji z mieszkańcami

Decyzję o zmianie nazw podjęto bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi - z mieszkańcami. A przecież ustawa z dnia 28 maja 1975 roku „O dwustopniowym podziale administracyjnym Państwa oraz o zmianie ustawy o radach narodowych” nakazywała konsultacje społeczne w przypadku zmiany nazwy miejscowości. 

W artykule 7 § 2 tej ustawy wyraźnie napisano: „Ustalenie i zmiana nazwy miejscowości wiejskiej następuje po zasięgnięciu opinii zebrania wiejskiego, a nazwy miasta – opinii miejskiej rady narodowej”. Można śmiało powiedzieć, że w przypadku zmian nazw wsi, które objęły m.in. ówczesne województwo krośnieńskie, wymienione wyżej postanowienie „jakoś u władzy się nie przyjęło”.

reklama

Na nic zdały się nieśmiałe protesty mieszkańców i sympatyków tradycji kulturowej i językowej. Jak postanowiono tak zrobiono. Z dniem 1 października zmieniono nazwy 65 miejscowości położonych na terenie ówczesnego województwa krośnieńskiego, 50 przemyskiego i kilku miejscowości w pozostałych województwach.

Szlak na Tarnicę z Roztoki?

Jakież musiało być zdziwienie turystów, którzy z mapą w ręku chcieli przejść np. szlak z Wołosatego na Tarnicę, a na miejscu okazywało się, że nigdzie nie ma tabliczki z napisem Wołosate. Była za to nikomu nic nie mówiąca Roztoka. Lub załóżmy turyści, który planowali nocleg w Smereku, ale Smereka już nie było. Tablica głosiła, że to Świerków. 

mapa Bieszczad po zmianie nazw Mapa Bieszczadów wydana w 1978 r. 

Trudno odgadnąć intencje pomysłodawcy. Ktoś stwierdził, że można bez konsekwencji zerwać z dziedzictwem i historią tej części Polski, a ktoś inny autorytarnie postanowił je zmienić. Przedsięwzięcie było niezrozumiałe ani ze względów politycznych, ani tym bardziej zdroworozsądkowych. Wiadomo, że ówczesnej władzy przeszkadzało dotychczasowe brzmienie nazw, natomiast do dzisiaj nie wiadomo jakim kluczem posługiwano się w tej „twórczości”. 

Z oryginalnych i ciekawie brzmiących nazw stworzono banalne, z niczym się niekojarzące określenia

Nawet w opuszczonych i niezamieszkałych dolinach postanowiono dokonać „polonizacji”. Melodyjnie brzmiące Tworylne, położone w pięknej dolinie u stóp Otrytu zostało pospolitą Słoneczną, sąsiadujące z nim Hulskie przechrzczono na nijak brzmiące Stanisławowo, a Studenne spolszczono na Studzienne. Przestała również istnieć Łopienka, którą przechrzczono na Owczary. 

Rabe koło Baligrodu, na cześć generała, który się kulom nie kłaniał, już na wiosnę zmieniono na Karolów, Muczne - na cześć pułkownika Doskoczyńskiego zostało Kazimierzowem, a Stuposiany - chyba z szacunku do wielkiego Polaka przemianowano na - Łukasiewicze. Dostało się też Bereźnicy Wyżnej, która została Brzeziną i Bereźnicy Niżnej – ta dla odmiany - Brzeźniczką. Dołżyce w województwie krośnieńskim były dwie - ta położona koło Cisnej została Zakolem, a druga, znajdująca się koło Komańczy - Długopolem.  

„Radosne nazwotwórstwo osiągnęło cechy paranoicznej obsesji antyukraińskiej. Reakcją mieszkańców wsi dotkniętych zmianami było osłupienie, zdumienie, gniew, a także zwyczajny śmiech. No bo jak można przyjmować poważnie satyryczne pomysły w rodzaju: Zubeńsko – Zębieńsko, Rosochate – Olszyna, Sianki – Sanniki, Kreców – Sady, Morochów – Mroczków, Wańkowa – Jankowa” czytamy w „Czasie Skorpiona” Artura Baty. 

Nad Jeziorem Solińskim

Zmiany nie ominęły także okolic Jeziora Solińskiego i z początkiem października 1977 roku Chrewt przechrzczono na Przystań, Horodek na Gródek, Werlas został Międzylesiem, a Paniszczów kolejnym w Polsce Ustroniem. 

Co z tradycją i historią tych ziem?

Nazwy geograficzne są nierozerwalnie związane nie tylko z tradycją i dziedzictwem kulturowym, ale przede wszystkim z historią osadnictwa. Od najmłodszych lat wpajano nam, że największą wartością jest świadomość dziejowa, dzięki której kształtuje się nasza tożsamość. Odrzucenie pamięci historycznej uniemożliwia trwanie narodu. 

W książce „Spór o Bieszczady”, jej autorzy - W. Michałowski i J. Rygielski wspominają: „Zmiana nazw bieszczadzkich wywołała wielkie poruszenie w kręgach turystycznych, naukowych i literackich. Doc. Dr hab. Michał Łesiów z UMCS w Lublinie tak wspomniane zarządzenie skomentował: „Ofiarą padły nazwy stare o strukturze słowiańskiej, nie przeczące wcale rozwojowi języka polskiego od najdawniejszych czasów. Po co było zmienić Czystogarb na Górną Wieś? Czy Dwerniczek musi być gorszy od Jodłówki, a Dwernik od Przełomu? Jak przyjąłby tę zmianę generał Dwernicki, bohater powstania listopadowego? (…) Jestem najogólniej przeciwko zmianom nazw miejscowych”.

Zmiana nazw miejscowości bieszczadzkich
Tablica ze zmienioną nazwą Przełom/ wcześniej i później Dwernik/fot.z archiwum W. Smoleńskiego 

Równie ciekawy przykład ignorowania tradycji historycznej odnajdujemy w książce „W Bieszczadach” Jerzego Wrony: „Na przykład piękna nazwa Uherce Mineralne, przypominająca pierwszym członem pochodzenie etniczne dawnych osadników, Uhrzy – Węgrzy, a drugim fakt występowania źródeł mineralnych, na bazie których przed wojną istniały tu łazienki, zastąpiona zastała prozaiczną i popularną (w Polsce 200 takich nazw) Nową Wsią”. 

Mapy, przewodniki, tabliczki, szyldy

Zmiany nazw to nie tylko zmiany na tablicach, to także drogowskazy, mapy, pieczątki, dokumenty i wiele innych, nad którymi chyba nawet się nie zastanawiano. 

W tym momencie straciły rację bytu książki i opracowania historyczne, przewodniki, foldery, mapy dotyczące tego regionu. W jednej chwili zniknęła przeszłość i tradycja, zerwano związki między historią i współczesnością - czytamy w „Czasie Skorpiona” A. Baty

Mapa Bieszczad z 1978 r.Mapa z roku 1978 / po zmianach nazw w 1977 r. 

Protesty, pisma i interwencje w sprawie przywrócenia nazw

Przez cztery lata wielu naukowców, intelektualistów, literatów, stowarzyszeń, przewodników walczyło o przywrócenie dawnych brzmień. Zdecydowany głos w tej kwestii zabrał m.in. pisarz Jarosław Iwaszkiewicz, który na łamach „Twórczości” skrytykował pomysłodawców zmian nazw miejscowości nazywając ich nieuczonymi i lekkomyślnymi.

Nawet członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Monasterca, przechrzczonego na Osetkowo napisały protest „Jak droga i bliska jest nazwa naszej Ojczyzny i naszej Stolicy, tak droga jest nazwa naszej wsi Monasterzec. Przywrócenie dawnych nazw było również postulatem strajku chłopskiego, który rozpoczął się 29 grudnia 1980 roku w Ustrzykach Dolnych.

W końcu, po licznych interwencjach, protestach i naciskach mediów, na początku 1981 roku powołana na nowo Komisja Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych jednomyślnie opowiedziała się za anulowaniem Zarządzenia z 1977 roku.

Powrót do przeszłości

W dniu 27 lutego 1981 roku pojawiło się - oczekiwane przez wielu - Zarządzenie Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska, przywracające tradycyjne i historyczne nazewnictwo. Jego najważniejszy paragraf brzmiał tak:

§ 1 pkt. 1 Przywraca się, według stanu obowiązującego przed dniem 1 października 1977 r., brzmienie i pisownię nazw miejscowości wymienionych w zarządzeniu Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska z dnia 9 sierpnia 1977 r. w sprawie zmiany nazw niektórych miejscowości w województwach: krośnieńskim, nowosądeckim, przemyskim, rzeszowskim i tarnobrzeskim (Monitor Polski Nr 21, poz. 112)

Zarządzenie weszło w życie 1 kwietnia 1981 r.

Jednak w ciągu tych niecałych czterech lat wiele się zmieniło, ludzie przywykli, a nowe pokolenie urodziło się w miejscowościach, których znów nie było na mapie. I znowu trzeba było zmieniać tabliczki, mapy, treści w książkach, dokumenty…

Wczytując się w liczne źródła dotyczące zmian nazw m.in. miejscowości bieszczadzkich można dojść do tylko do jednego wniosku. Akcja ta nie była przemyślaną i mającą jakiekolwiek etymologiczne uzasadnienie, a jedynie niezrozumiałą do dziś chęcią lokalnych działaczy do przypodobania się ówczesnej komunistycznej władzy centralnej.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama