reklama
reklama

Dwa giganty, dwa światy. Zapora Solińska vs Tama Trzech Przełomów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: A. Skucińska

Dwa giganty, dwa światy. Zapora Solińska vs Tama Trzech Przełomów - Zdjęcie główne

Zapora w Solinie vs Tama Trzech Przełomów | foto A. Skucińska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Bieszczadzkie ciekawostkiChoć dzieli je wszystko – odległość, skala, kultura i technologia – łączy je jedno: są symbolem ludzkiej ambicji, by ujarzmić naturę. U wrót Bieszczadów wznosi się Zapora Solińska – największa tego typu budowla w Polsce, a tysiące kilometrów dalej, na Jangcy, króluje Tama Trzech Przełomów – największa zapora świata. Te dwa hydrotechniczne giganty, mimo wielu różnic, powstały z podobnych pobudek: by chronić przed powodziami i produkować energię. I choć stoją na dwóch różnych kontynentach, ich historie zaskakująco się splatają.
reklama

U stóp gigantów. San i Jangcy w cieniu betonu

Wystarczy stanąć u stóp tych dwóch konstrukcji, by poczuć ich potęgę – jednej wzniesionej na Sanie, otulonej zielenią wzgórz u progu Bieszczadów, drugiej – przecinającej bieg potężnej Jangcy, najdłuższej rzeki Azji. Zapora Solińska – choć znacznie mniejsza – przyciąga tysiące turystów, którzy spacerują jej koroną, podziwiając lustro Jeziora Solińskiego i górskie panoramy. Tymczasem Tama Trzech Przełomów zdaje się nie mieć końca – przy niskim pułapie chmur jej betonowa linia niknie w oddali, a Jangcy płynie u jej stóp w milczeniu. Dwie zapory, dwa kontynenty i jeden cel: ujarzmić żywioł. 
Ale te budowle zmieniły coś więcej niż tylko krajobraz — wpłynęły na losy ludzi, przekształciły całe regiony i zapisały się w historii nie tylko jako cuda inżynierii, ale też jako symbole kosztów postępu. Bo budowa obu zapór miała nie tylko wymiar inżynieryjny, ale i dramatycznie ludzki. I choć celem było ujarzmienie żywiołu, to zanim powstały jeziora i elektrownie, trzeba było zburzyć to, co już istniało – domy, wsie, historie. Skala była różna, ale konsekwencje podobne: wykorzenienie, nostalgia, konieczność rozpoczęcia życia od nowa.

reklama

Zapora na Sanie

Choć dziś zapora w Solinie kojarzy się głównie z Jeziorem Solińskim, sportami wodnymi, turystyką, widokiem na góry i kolejką linową, jej powstanie było jednym z najtrudniejszych i najbardziej kosztownych projektów hydrotechnicznych w historii Polski. Prace trwały ponad dziewięć lat, a na placu budowy codziennie pracowało około dwóch tysięcy osób. Warunki terenowe były wyjątkowo wymagające, a inwestycja miała nie tylko charakter techniczny – była także przedsięwzięciem o wymiarze politycznym i społecznym.

reklama

Zapora, która stanęła na Sanie, to budowla betonowa o wysokości 82 metrów i długości 664 metrów. Jej całkowita masa wynosi około 2 miliony ton. Do jej wzniesienia zużyto 820 tysięcy metrów sześciennych betonu i żelbetu, 1,7 miliona ton kruszywa i 200 tysięcy ton cementu. Na placu budowy wykorzystywano łącznie kilkadziesiąt maszyn – koparki, spycharki, dźwigi, ładowarki, wywrotki i ciągniki. Koszt całego przedsięwzięcia oszacowano na ponad 1,5 miliarda złotych.

Cena postępu, która zostawiła trwały ślad

Za monumentalną konstrukcją kryją się jednak ludzkie historie. Budowa zapory wymagała przesiedlenia ponad trzech tysięcy mieszkańców. Z mapy zniknęły całe wsie – m.in. Teleśnica Sanna, Łęg, Horodek, Chrewt, część Zawozu, Rajskie, Wołkowyja i Sokole. Cmentarze zostały ekshumowane, domy zrównane z ziemią, a rodziny rozdzielone i rozproszone po całym regionie. Dla wielu starszych mieszkańców przymusowe opuszczenie rodzinnych stron było ciosem, który pozostawił ślad do końca życia. Choć istniały komisje szacujące majątek i oferujące rekompensaty, nie wszystko dało się przeliczyć na pieniądze. Straconego domu, widoku zza okna, zapachu jabłoni w sadzie – nie da się odzyskać.

reklama

zapora na sanie i jezioro solinskie o zachodzie sloncaZapora w Solinie/fot. A. Skucińska

Tama Trzech Przełomów na Jangcy

Budowa Tamy Trzech Przełomów na rzece Jangcy w chińskiej prowincji Hubei rozpoczęła się w 1994 roku i trwała do 2006 roku. W szczytowym okresie prac na placu budowy zatrudnionych było około 26 000 pracowników, w tym zarówno chińskich, jak i zagranicznych specjalistów. Zapora osiąga długość 2335 metrów i wysokość 185 metrów, co czyni ją największą tego typu konstrukcją na świecie. Do jej budowy zużyto ponad 27 milionów metrów sześciennych betonu oraz 463 tysiące ton stali. Powstały zbiornik wodny ma długość około 600 kilometrów i powierzchnię 1045 km², z całkowitą pojemnością wynoszącą 39,3 miliarda metrów sześciennych wody.

reklama

tabela z porównaniem parametrów budowli - zapory na Sanie i tamy na JangcyTabelka porównawcza/Saga w podróży

Cena budowy. Przesiedlenia

Tak jak budowa zapory na Sanie zmieniła życie tysięcy mieszkańców tego regionu Polski, tak i realizacja gigantycznej inwestycji na Jangcy odcisnęła ogromne piętno na lokalnych społecznościach. W obu przypadkach cena postępu była wysoka – nie tylko w wymiarze ekonomicznym czy środowiskowym, ale przede wszystkim ludzkim. Budowa Tamy Trzech Przełomów wiązała się z koniecznością przesiedlenia ponad 1,2 miliona osób. Zalano 17 dużych miast, 140 miasteczek i ponad 3000 wsi. Pod wodą znalazło się również 1300 stanowisk archeologicznych oraz 1600 fabryk i kopalń. Wielu przesiedleńców, zwłaszcza rolników, nie otrzymało obiecanych terenów pod uprawę, co zmusiło ich do poszukiwania nowego życia w miastach, gdzie zderzali się z barierami społecznymi i ekonomicznymi. Podobnie jak w Polsce, nie wszystko dało się wycenić – niektóre straty pozostają niewidoczne, ale głęboko zapisane w pamięci ludzi.

Zapora na rzece Jangcy. Monumentalna budowla z suwnicami i wody rzekiTama Trzech Przełomów na rzece Jangcy/fot. A. Skucińska

Turystyka w dwóch odsłonach

Dziś Zapora Solińska to nie tylko inżynieryjny gigant, ale i jedna z największych atrakcji Podkarpacia. Każdego roku przyciąga tysiące turystów – jedni spacerują po koronie zapory, inni ruszają w rejsy statkami po malowniczym Jeziorze Solińskim, a jeszcze inni wsiadają do nowoczesnej kolejki gondolowej, by z wysokości góry Jawor podziwiać panoramę jeziora i gór.
Dużą popularnością cieszy się także zwiedzanie wnętrza samej zapory – doświadczenie, które pozwala spojrzeć na tę monumentalną budowlę z zupełnie innej perspektywy.

Tama Trzech Przełomów przyciąga turystów bardziej z powodów edukacyjnych i inżynieryjnych niż rozrywkowych. Z punktów widokowych można podziwiać gigantyczne śluzy, "windę dla statków" i tarasy, z których widać ogrom zbiornika. W 2023 roku obszar turystyczny Tamy Trzech Przełomów odwiedziło ponad 3,3 miliona turystów, co stanowi rekordową liczbę. Sam obszar Tamy Trzech Przełomów oferuje zwiedzającym pięć części, w tym halę wystawową projektu, wzgórze Tanzi, platformę 185, ogród pamięci i punkt widokowy na tamę. To turystyka techniczna, w skali XXL, ukazująca potęgę ludzkiego inżynierii.  

Dwa światy - jedno wyzwanie

Bez względu na to, czy patrzymy na betonowego giganta w Chinach, czy na zielone wzgórza nad Soliną, zapory te pokazują, że człowiek nieustannie dąży do ujarzmienia sił natury. I że za każdym inżynieryjnym sukcesem kryje się cena: czasem liczona w metrach sześciennych betonu, a czasem w losach przesiedlonych rodzin [Zobacz jak powstawała zapora w Solinie. Wyburzenia, wysiedlenia i zatopione wsie]. Obie zapory, choć tak różne pod względem skali, przypominają o odwiecznej walce człowieka z żywiołem i o konsekwencjach, jakie niesie za sobą ingerencja w naturalny bieg rzek.

Źródła:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo