reklama
reklama

Zginęłyby, gdyby nie ta jedna decyzja! Co wydarzyło się z bocianami z Krościenka?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Facebook/Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt

Zginęłyby, gdyby nie ta jedna decyzja! Co wydarzyło się z bocianami z Krościenka? - Zdjęcie główne

Zginęłyby, gdyby nie ta jedna decyzja! Co wydarzyło się z bocianami z Krościenka? | foto Facebook/Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościZaczęło się od gwałtownego wiatru i nocnej wichury, a skończyło na trudnej decyzji o rozdzieleniu młodych ptaków od gniazda. Historia bocianów z Krościenka to nie tylko opowieść o sile przyrody, ale również o zaangażowaniu ludzi, którzy próbują tę przyrodę ratować.
reklama

We wtorkowy poranek, 24 czerwca 2025 roku, około godziny 08:00, do Fundacji Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt dotarło pilne zgłoszenie – najpierw z Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych, a chwilę później z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. W miejscowości Krościenko, w wyniku nocnych wichur, z gniazda znajdującego się na słupie energetycznym wypadły dwa młode bociany.

Po dotarciu na miejsce okazało się, że sytuacja jest znacznie bardziej złożona, niż mogło się początkowo wydawać. Gniazdo nie tylko zostało zniszczone, ale również uległo całkowitemu rozpadowi na ziemi. Dodatkowo silny wiatr uszkodził drzewo i całą linię energetyczną, na której bociany zbudowały swoje siedlisko.

reklama

Współpraca i szybka decyzja

Na miejscu zjawili się także przedstawiciele PGE Sanok, którzy zadeklarowali pomoc nie tylko w naprawie linii, ale także w odbudowie warunków do dalszego życia ptaków. Podjęto decyzję o zamontowaniu nowej platformy lęgowej na słupie oraz częściowym uzupełnieniu gniazda przy użyciu jego pozostałości.

Fot. Facebook/Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt

Tymczasem młode bociany, odnalezione w nocy, zostały zabezpieczone przez Fundację Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt i przewiezione na diagnostykę w celu wykluczenia ewentualnych urazów czy złamań.

reklama

Zostały one nawodnione i prawidłowo, w sposób naturalny przyjęły pokarm, co dało dobre rokowania  

– poinformowała Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt.

Powrót do gniazda i jego odrzucenie przez dorosłe ptaki

Po zakończeniu prac naprawczych przez zespół PGE, młode bociany zostały ponownie umieszczone w nowym gnieździe. Dodatkowo zapewniono im odpowiedni zapas pokarmu. Jednak zespół fundacji nie poprzestał na samym powrocie ptaków do środowiska – zainstalowano monitoring, który miał umożliwić obserwację reakcji dorosłych bocianów.

Niestety, już po ponad 24 godzinach stało się jasne, że obawy były uzasadnione. Dorosłe ptaki nie zainteresowały się nowym gniazdem, a tym samym nie podjęły opieki nad młodymi. Pozostawienie ich w gnieździe oznaczałoby pewną śmierć.

reklama

Koordynacja działań i ostateczna decyzja

Po stwierdzeniu porzucenia gniazda przez dorosłe bociany, Fundacja Bieszczadzka Organizacja Ochrony Zwierząt skonsultowała dalsze działania z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Po sprawdzeniu stanu zdrowia młodych z powietrza i ocenie ich kondycji, podjęto decyzję o ich zabezpieczeniu i przewiezieniu do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt „Puchacz”. Tam będą miały zapewnione odpowiednie warunki do dalszego rozwoju, aż do momentu, w którym będzie możliwe ich bezpieczne wypuszczenie na wolność.

reklama

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo