reklama
reklama

W Bieszczadach mają stanąć ekrany akustyczne. Na jakim etapie są aktualne prace?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Marek Jurek

W Bieszczadach mają stanąć ekrany akustyczne. Na jakim etapie są aktualne prace? - Zdjęcie główne

Wetlina, zdjęcie ilustracyjne | foto Marek Jurek

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościTrasa wojewódzka nr 897 między Cisną a Wetliną to jeden z popularniejszych szlaków turystycznych w Bieszczadach. Planowana rozbudowa tej drogi ma poprawić bezpieczeństwo i komfort jej użytkowników, lecz pojawiły się kontrowersje związane z planowanym zastosowaniem ekranów akustycznych. Aktualnie osoby decyzyjne w tej sprawie stoją przed wyzwaniem pogodzenia potrzeb infrastrukturalnych z ochroną krajobrazu i przyrody. Mimo wszystko są również tacy, którzy popierają powstanie ekranów.
reklama

Droga wojewódzka nr 897, łącząca Cisnę i Wetlinę, to miejsce, przez które każdego lata przewijają się tysiące turystów. Rozbudowa tego odcinka, według planów Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, ma na celu poprawę bezpieczeństwa na wąskiej i krętej trasie. Projekt budzi jednak obawy wśród mieszkańców i osób związanych z ochroną przyrody. Największe kontrowersje wzbudziły ekrany akustyczne, które zaprojektowano z myślą o zredukowaniu hałasu, lecz zdaniem wielu, mogą zniweczyć walory krajobrazowe tej części Bieszczadów. Jak kilka miesięcy temu informował Piotr Miąso, dyrektor Podkarpackigo Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, analiza akustyczna wykazała, że w niektórych miejscach, pomimo zastosowania cichej nawierzchni, normy hałasu mogą być przekroczone. Mówiono wówczas o instalacji ekranów na łącznej długości 756 metrów wzdłuż drogi, z przeznaczeniem do ochrony 30 budynków położonych blisko trasy, w tym 10 w Cisnej i 14 w Wetlinie.

reklama

Sprzeciw lokalnej społeczności i problemy ekologiczne

Pomysł budowy ekranów w samym sercu Bieszczadów wywołał początkiem bieżącego roku protesty lokalnej społeczności, która obawia się degradacji krajobrazu i negatywnego wpływu na środowisko naturalne. Część mieszkańców w apelu wystosowanym w styczniu 2024 roku, wskazywała, że ekrany mogłyby zaburzyć swobodną migrację zwierząt i przyczynić się do fragmentacji ich siedlisk. Bieszczady są siedliskiem wielu gatunków, w tym chronionych wilków i niedźwiedzi, które mogłyby zostać „uwięzione” między ekranami a intensywnym ruchem drogowym, co stwarza ryzyko ich spłoszenia lub zranienia. Lokalna społeczność w odpowiedzi na plany PZDW podjęła inicjatywy sprzeciwiające się tej koncepcji, w tym petycję, która spotkała się z szerokim odzewem wśród mieszkańców i turystów.

reklama

Jak poinformowała nas Joanna Szarata z Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, aktualnie trwają prace nad raportem o oddziaływaniu inwestycji na środowisko, który powstaje w porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Celem raportu jest dokładna analiza ilości i długości ekranów, co może wpłynąć na ewentualne ograniczenie ich zastosowania.

reklama

W ramach raportu zostanie określona ilość i długość ekranów akustycznych

– podkreśla Joanna Szarata.

Przedstawiciele Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska rozważają również alternatywy dla planowanych zabezpieczeń akustycznych. Jak zapewniają, dołożą wszelkich starań, by ograniczyć inwestycję do minimalnego zakresu, koniecznego dla zapewnienia komfortu i bezpieczeństwa mieszkańców przy jednoczesnym poszanowaniu bieszczadzkiego krajobrazu. Jednak w przypadku odcinków drogi, gdzie normy hałasu okażą się znacznie przekroczone, konieczność montażu ekranów może okazać się nieunikniona.

Dariusz Wethacz: „Szukamy złotego środka”

Wójt gminy Cisna, Dariusz Wethacz, podkreśla, że sytuacja związana z planowaną rozbudową trasy na odcinku z Cisnej do Wetliny i instalacją ekranów akustycznych jest wyjątkowo trudna i pełna wyzwań. Jak wyjaśnia w rozmowie z portalem wBieszczady.pl, w tej sprawie odbyło się wiele spotkań, między innymi w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz z Radą Naukową Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Dariusz Wethacz, wójt gminy Cisna

Jesteśmy na takim etapie, że mamy do wyboru albo akceptujemy przebudowę drogi z ekranami, które zostały zaproponowane, albo blokujemy tę inwestycję i ona nigdy nie powstanie

– mówi nam wójt.

Podjęto więc decyzję o kontynuacji projektu z ekranami, lecz Dariusz Wethacz zaznacza, że wnioskował o ponowne przeprowadzenie analizy akustycznej, gdyż wcześniejsze pomiary mogły być zniekształcone przez wyjątkowo duże natężenie ruchu w Bieszczadach w 2020 roku.

Udało nam się to osiągnąć, bowiem badania będą wykonane ponownie w najbliższym czasie, prawdopodobnie jeszcze w listopadzie. Wyrażam nadzieję, że wyniki pozwolą na dalsze ograniczenie liczby ekranów, co ma szczególne znaczenie w kontekście ochrony bieszczadzkiego krajobrazu

– dodaje Dariusz Wethacz.

Wójt podkreśla również, że potrzeby lokalnych mieszkańców są zróżnicowane – z jednej strony część społeczności zdecydowanie sprzeciwia się ekranom, natomiast 21 rodzin mieszkających bezpośrednio przy drodze złożyło wnioski o zabezpieczenie ich domów przed hałasem. Mają oni do tego prawo, gdyż ustawa im zabezpiecza taką możliwość.

Obecnie nie znamy jeszcze dokładnej liczby ekranów, które zostaną zamontowane, ale wstępne szacunki zakładają ich rozmieszczenie na 200 do 700 metrach wzdłuż 20-kilometrowego odcinka drogi. Konkretna liczba zależy jednak od wyników ponownych pomiarów natężenia ruchu. Pojawia się tu wewnętrzny konflikt interesów – osoby mieszkające dalej od drogi zazwyczaj są przeciwne ekranom, natomiast ci, którzy mają swoje domy tuż przy drodze, chcą je mieć. Na ten moment udało się ustalić, że liczba ekranów zostanie zredukowana do minimum, co jest częściowo efektem zrozumienia ze strony PZDW, że mieszkańcy nie są zwolennikami tej formy ochrony przed hałasem. Istotnym argumentem pozostaje również ochrona bieszczadzkiego krajobrazu, wymagająca szczególnego poszanowania. Ekrany mają być przezroczyste, niezbyt wysokie – maksymalnie do trzech metrów – i instalowane jedynie tam, gdzie znajdują się nieruchomości. Początkowo planowano ekrany na kilometrze drogi, jednak udało się skrócić ten odcinek do 700 metrów, a po kolejnych analizach możliwe będzie dalsze ograniczenie ich liczby. Angażuję się bardzo w pracę gminy, w tym także w ten temat. Jeżdżę na spotkania i za każdym razem staram się argumentować, że inwestycja jest ważna, jest strategiczna, inwestycja, która wpłynie na bezpieczeństwo mieszkańców i turystów, którzy tu przyjeżdżają. Jako wójt mam obowiązek wysłuchać zarówno mieszkańców, którzy chcą chronić estetykę i krajobraz, jak i tych, którzy opowiadają się za montażem ekranów. Szukamy złotego środka, ale jest to bardzo trudne

– mówi nam wójt gminy Cisna.

Według jeszcze niepotwierdzonych oficjalnie informacji, prace miałyby rozpocząć się w przyszłym roku.

Ekrany a potrzeba ciszy w Bieszczadach

Rozbudowa trasy Cisna-Wetlina to projekt o wysokim znaczeniu dla turystyki i ruchu lokalnego. Mimo to, mieszkańcy zauważają, że ruch na tej drodze poza sezonem letnim znacznie spada, a problem nadmiernego hałasu ogranicza się do sezonu turystycznego. W związku z tym postulują inne formy ochrony, które nie ingerowałyby tak silnie w krajobraz i przyrodę. Zwracają uwagę, że obecność ekranów może naruszyć poczucie ciszy i naturalnego piękna, które przyciąga turystów do Bieszczadów. Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich przypomina jednak, że zmiany w projekcie są możliwe, ale każda decyzja musi być zgodna z przepisami prawa oraz oparta na analizach.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama