reklama
reklama

To wyjątkowe miejsce w Bieszczadach spłonęło w pożarze. Jest jednak szansa na odbudowę. Twórca Hipisówki prosi o pomoc

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Fot. Reaktywacja Hipisówki/zbiórka pieniędzy

To wyjątkowe miejsce w Bieszczadach spłonęło w pożarze. Jest jednak szansa na odbudowę. Twórca Hipisówki prosi o pomoc - Zdjęcie główne

foto Fot. Reaktywacja Hipisówki/zbiórka pieniędzy

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności Był dziesiąty dzień października. W Dołżycy, w Bieszczadach wybuchał pożar. Na miejscu zdarzenia pracowało ponad 40 strażaków, którzy przez kilka godzin walczyli z ogniem. Niestety, mimo sprawnych działań, dom należący do Tomasza Ablewskiego, właściciela kultowej Hipisówki, spłonął.
reklama

Turyści wielokrotnie powtarzali, że jest to miejsce wyjątkowe, inne od wszystkich. Hipisówka na przestrzeni lat stała się dla wielu gości z całej Polski obowiązkowym punktem do odwiedzenia w trakcie sezonu turystycznego w Bieszczadach. Właściciel wraz ze swoimi współpracownikami przykładali największą uwagę do tego, żeby zapewnić wszystkim jak najbardziej profesjonalną obsługę, a także zadbać o nich i sprawić, by spędzony tu czas był wyjątkowy. W tym wszystkim ogromną rolę odgrywał znajdujący się obok dom, który niestety spłonął 10 października 2023 roku.

Niestety z domu nie pozostało wiele. Podobnie jak z moich rzeczy, które w dużej mierze były moimi prywatnymi. W domu znajdowały się również rzeczy, które są mi niezbędne do prowadzenia działalności: nagłośnienie sceniczne, oświetlenie sceniczne, ekspres ciśnieniowy oraz wszystkie akcesoria kawowe i barmańskie. Gdy wróciłem do Polski i pojechałem do „domu” nie dowierzałem widząc to, co zostało z dziesięciu lat mojej pracy. Serce pękło, a jedyne co mogłem zrobić to wziąć się w garść i zacząć myśleć co dalej

– wspomina Tomasz Ablewski.

Fot. Reaktywacja Hipisówki/zbiórka pieniędzy

„Włożyłem w ten dom całe serducho”

Tomasz Ablewski w 2013 roku, mając 21 lat wyprowadził się od rodziców i zamieszkał w Dołżycy – w domu, który znajdował się w opłakanym stanie. Jak zauważa, w jego remont włożył całe swoje serducho, oszczędności, a przede wszystkim niezmierzoną ilość ciężkiej pracy. Własnymi rękami zamienił zaniedbany dom i jego otoczenie w miejsce ciepłe, przyjemne i otwarte dla innych. Po trzech latach mieszkania tam, Tomasz podjął decyzję o wyremontowaniu stodoły, w której wkrótce otworzył lokal o nazwie Hipisówka. Początkowo był to niewielki sklepik, jednak z czasem stał się klubokawiarnią. Przez siedem sezonów zorganizowano tam blisko 150 wydarzeń kulturalnych, a wśród nich między innymi koncerty muzyków z całej Polski oraz takich krajów jak Ukraina, Australia, Finlandia, Chiny, Czechy czy USA. Ponadto spotkania autorskie, wystawy fotografii oraz malarstwa, różne warsztaty, festiwale, turnieje oraz trzy finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Fot. Reaktywacja Hipisówki/zbiórka pieniędzy

Prawdziwy dom z duszą

Obiekt, który spłonął w pożarze można śmiało nazwać „domem z duszą”. Noc spędzali tam różni artyści, ale i nie tylko. Kuchnia i salon stanowiły miejsce niezliczonych rozmów i bezpieczną przestrzeń.

Przyjmowałem pod swój dach turystów, których dopadła ulewa, gości, którzy trafiali do mnie za pośrednictwem portalu couchsurfing, przyjmowałem znajomych moich znajomych, a poza tym wielokrotnie przyjmowałem pod dach artystów, którzy przyjeżdżali na swoiste obozy twórcze. Od nikogo z tych ludzi nie brałem pieniędzy za nocleg wierząc, że to co robię przykłada się do tworzenia miejsca wyjątkowego, pełnego sztuki i dobrej atmosfery. Myślę, że przez te 10 lat, które spędziłem w tym domu przenocowałem spokojnie kilkaset osób, jeśli nie więcej. Ten dom był mój, był domem dla tych wszystkich osób. Tutaj niestety dochodzimy do sedna sprawy. Ten dom nie był mój na papierze. Ja byłem tylko jego dzierżawcą i mimo chęci kupna z mojej strony, właściciele nie chcieli mi go sprzedać. Co w obecnej sytuacji bardzo komplikuje sprawę

– zauważa Tomasz.

Odbudowa domu i reaktywacja Hipisówki

Po tym tragicznym wieczorze, właściciel otrzymał dziesiątki, a nawet setki wiadomości i komentarzy na temat zorganizowania zbiórki pieniędzy na odbudowę domu.

Każdy komentarz i każda taka wiadomość sprawiały, że zalewałem się łzami ze wzruszenia. Muszę przyznać, że od zawsze miałem problem z proszeniem o pomoc. Dopiero moi bliscy przekonali mnie, że pożar domu w takiej skali jest jak najbardziej sytuacją, w której można prosić o pomoc, a ja jestem osobą, która ma do tego prawo. Przełamałem się

– mówi.

Fot. Reaktywacja Hipisówki/zbiórka pieniędzy

Na odbudowę domu potrzeba 400 tysięcy złotych, a na portalu zrzutka.pl, prowadzona jest zbiórka pieniędzy na ten cel. Nie powstanie jednak w tym samym miejscu, pod adresem Dołżyca 17. Tak jak Hipisówka zostanie przeniesiony. Ten sezon jest już stracony, ale Tomasz liczy, że dzięki wsparciu kolejny sezon rozpocznie w innym, ale równie malowniczym miejscu.

Hipisówka to tysiące przegadanych godzin przy barze, nowe przyjaźnie, znajomości, związki które kiełkowały w zaciszu tarasu i bzu, czasami przekształcone w małżeństwa i setki historii, które wydarzyły się w tym miejscu. To wszystko pozostaje w mojej i Waszej pamięci, a ja chcę to kontynuować i chcę tego więcej

– dodaje.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama