Gdy w Bieszczadach, na początku XX wieku szalała zawierucha Wielkiej Wojny, w regionie funkcjonowało wiele szpitali polowych. Jeden z nich utworzono w miejscowości Kalnica, na terenie obecnej gminy Cisna. Działał wśród austro-węgierskich oddziałów tyłowych od polowy lutego do końca marca 1915 roku. Jak łatwo się domyślić, pracujący w nim lekarze nie byli w stanie wyleczyć wszystkich rannych wojaków.
Zmarli w nim żołnierze byli chowani na terenie położonym obok cerkwi w Kalnicy. Początkowo żołnierzy grzebano w kwaterze cmentarnej na wschód od świątyni. W początkach marca 1915 roku pojawiły się pierwsze mogiły na południe od cerkwi, a na terenie starej kwatery zaczęto chować wyłącznie oficerów. Z uwagi na szpitalny charakter powstałego cmentarza, prawie wszystkie pochówki z okresu luty-marzec 1915 są imienne i należą w przytłaczającej większości do żołnierzy austro-węgierskich
– opisuje dr inż. Adam Zakrzewski, autor wpisu na tamtejszej tablicy informacyjnej.
Jak podaje, według stanu na koniec marca 1915 roku na cmentarzu byty 92 pojedyncze mogiły żołnierskie, w których spoczywało 81 żołnierzy austro-węgierskich i 11 rosyjskich.
W późniejszym okresie cmentarz powiększono o dwie mogiły masowe, zawierające łącznie szczątki 38 bezimiennych żołnierzy o nieustalonej przynależności armijnej. Tym samym ilość pochowanych na terenach przylegających do cerkwi wzrosła do 130
– opisuje autor.
Na tym nie kończy się historia tego miejsca. W wyniku akcji komasacyjnej bowiem - w czerwcu 1930 roku - część grobów rozlokowanych wokół cerkwi oficjalnie została przeniesiona na cmentarz wojenny w Cisnej. Ekshumowano żołnierzy z obu grobów masowych oraz z grobów pojedynczych o numerach 1-50. Groby o numerach 51-92 położone na wschód od cerkwi, nie zostały ekshumowane.
Dokumenty z okresu międzywojennego należy jednak traktować z dużą ostrożnością, gdyż rzetelność ekshumacji prowadzonych w latach 20 i 30 wskazuje, że wiele z nich odbyło się wyłącznie na papierze
– podkreśla Adam Zakrzewski.
Historia tego lazaretu oraz zmarłych w nim żołnierzy nie zostanie zapomniana dzięki działalności pasjonatów historii Bieszczad. Otóż - za zgodą Urzędu Gminy Cisna Stowarzyszenie Inventum przeprowadziło prace porządkowe oraz ustawiło krzyż oraz tablicę informacyjną na cmentarzu w miejscowości Kalnica.
W tym roku w Kalnicy z pomocą pana Sołtysa Bogusława Bajorka udało się nam posprzątać i ustawić krzyż oraz tablicę na cmentarzu, gdzie obok byłej cerkwi pochowano zmarłych z szpitala polowego. Jak co roku Forum Poszukiwaczy Włóczykij i nasze stowarzyszenie podczas zlotu postaraliśmy się, aby takie miejsca nie zniknęły z mapy regionu i mogły dalej świadczyć o tragicznej historii. Bez pracy naszego forumowego kolegi Adama Zakrzewskiego oraz Grzegorza Gąski ze Stowarzyszenia Opiekunowie Bieszczadzkiej Historii, którzy to opracowali informacje znalezione w archiwach, nie można by było opisać tego miejsca. Wymagało to naprawdę poświęcenia wielu godzin społecznej pracy, aby dowiedzieć się z kto z imienia i nazwiska został tam pochowany. Dziękujemy za tą pracę
– podkreślają przedstawiciele Inventum.
Dodali, że w najbliższym czasie zostanie zbudowana kładka przez rów oraz tabliczka oznaczająca to miejsce, aby było widoczne dla turystów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.