W manewrach wzięło udział dziewięć trzyosobowych zespołów złożonych z ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z grupy Bieszczadzkiej, Sudeckiej, Beskidzkiej, Krynickiej oraz trzy zespoły Służb Mundurowych. Wszyscy uczestnicy wydarzenia musieli pokonać około trzykilometrową pętlę na stokach góry Gromadzyń, po drodze uczestnicząc w siedmiu improwizowanych scenkach, które do ostatniego momentu były owiane tajemnicą.
Zadaniem zespołów było uratowanie poszkodowanych w poszczególnych przypadkach. Scenki nawiązywały niejednokrotnie do prawdziwych wydarzeń, w jakich brali udział sędziowie, będący ratownikami górskimi i jednocześnie ratownikami medycznymi.
Na początku startujące zespoły musiały udzielić pomocy poszkodowanym przygniecionym przez przyczepę, mężczyźnie ze złamaną nogą, dwójce dzieci potrąconych przez motocykl, drwalowi przygniecionemu przez drzewo, mężczyźnie ze wstrząsem anafilaktycznym, dwóm poszkodowanym w wybuchu pirotechnicznym oraz mężczyźnie z poparzeniami II i III stopnia. Każda ekipa na udzielenie pomocy w poszczególnych przypadkach miała zaledwie 15 minut
- informuje Bieszczadzka Grupa GOPR.
Jak informują organizatorzy przedsięwzięcia, głównym założeniem manewrów nie była rywalizacja tylko doskonalenie swoich umiejętności oraz wymiana doświadczeń. Mimo wszystko na podstawie podliczonych punktów nagrodziliśmy najlepszy zespół, którym okazała się ekipa ratowników z Sudetów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.