Końcówka wakacji była dla ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego okresem wzmożonej aktywności. Jak informuje Bieszczadzka Grupa GOPR, tylko w dniach od 18 do 27 sierpnia odnotowano kilkanaście różnego rodzaju interwencji.
W poniedziałek, 18 sierpnia doszło do dwóch poważnych zdarzeń. Ratownicy zostali wezwani na ścieżkę dydaktyczną na Dwernik Kamień, gdzie turystka doznała urazu nogi. Po ewakuacji do Nasicznego poszkodowaną przekazano załodze karetki Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego. Tego samego dnia wieczorem zgłoszono przypadek mężczyzny na Połoninie Caryńskiej, który od kilku godzin wymiotował, miał dreszcze i silne osłabienie. Na miejscu okazało się, że także jego współtowarzysz wymagał pomocy. Obaj turyści zostali ewakuowani i przekazani załogom karetek. Działania zakończono po godzinie 1:00 w nocy.
Dzień później do dyżurki w Ustrzykach Górnych zgłosił się ojciec z synem, który dzień wcześniej upadając na szlaku doznał urazu głowy. Do chłopca wezwano karetkę pogotowia.
Fot. GOPR Bieszczady
20 sierpnia odnotowano dwie kolejne akcje. Ratownicy interweniowali na Szerokim Wierchu w związku z podejrzeniem złamania stawu skokowego u turystki. Kilka godzin później podobny przypadek miał miejsce w rejonie Rabiej Skały, gdzie kobieta z urazem nogi została ewakuowana z pomocą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zawał na szlaku i urazy w czasie wędrówek
W sobotę, 23 sierpnia GOPR prowadził równolegle kilka działań ratunkowych. Na szlaku niebieskim z Wołosatego na Tarnicę pomocy wymagał mężczyzna z bólem w klatce piersiowej i objawami zawału. Dzięki wsparciu funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej udało się sprawnie przetransportować załogę LPR, a poszkodowanego przekazano śmigłowcowi.
Fot. GOPR Bieszczady
Tego samego dnia ratownicy pomagali mężczyźnie, który w wyniku upadku rozbił głowę i krwawił. Na szczęście w pobliżu zdarzenia znajdowali się ratownicy uczestniczący w wydarzeniu charytatywnym, którzy udzielili pierwszej pomocy. W godzinach wieczornych wezwano GOPR również do nastolatki, która doznała kontuzji stawu skokowego i nie mogła samodzielnie zejść do Wołosatego.
Dzień później, 24 sierpnia, ratownicy ewakuowali z Bukowego Berda kobietę z urazem stawu skokowego.
Pomoc turystom i uczestniczce rajdu konnego
26 sierpnia dyżurni GOPR odebrali zgłoszenie od gestora schronu na Połoninie Wetlińskiej o potrzebie ewakuacji turysty, u którego odnowiła się kontuzja nogi. Wieczorem natomiast przewodnik rajdu konnego poinformował o wypadku jednej z uczestniczek. Kobieta spadła z konia na drodze do Kalnicy i doznała urazu stawu skokowego. Koordynację działań prowadziła Dyspozytornia w Rzeszowie.Kolejny dzień – 27 sierpnia – przyniósł dwa następne zdarzenia. Najpierw ratownicy udzielili pomocy kobiecie, która na szlaku czerwonym przez Osadzki Wierch doznała głębokiej rany ciętej w okolicach stawu kolanowego po potknięciu i upadku. Ze względu na trudny teren i charakter obrażeń konieczne było wezwanie śmigłowca LPR. Podczas powrotu z tej akcji GOPR został jeszcze poproszony o pomoc mężczyźnie, który przy schronie na Połoninie Wetlińskiej wykazywał silne objawy wyczerpania. Po przebadaniu turystę ewakuowano na Przełęcz Wyżną.
Komentarze (0)