W maju mija dokładnie 25 lat od chwili, gdy nad bieszczadzkim niebem po raz pierwszy pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od tamtego czasu żółto-czerwony helikopter z charakterystycznym znakiem LPR stał się nieodłącznym elementem krajobrazu i – co ważniejsze – systemu ratowniczego regionu.
Dla mieszkańców i turystów jego pojawienie się niejednokrotnie oznaczało szybkie dotarcie do specjalistycznej pomocy, której w warunkach górskich, oddalonych od szpitali miejscowościach, często nie da się zapewnić w inny sposób. To szczególnie istotne w regionie takim jak Bieszczady, rozległym i zróżnicowanym terenie.
Wspólny front ratowniczy – z lądu, wody, gór i powietrza
Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe współtworzy rozbudowany, wieloelementowy system reagowania na zagrożenia zdrowia i życia. Na co dzień nad bezpieczeństwem czuwają zespoły karetek poruszających się drogami regionu, ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego docierający tam, gdzie nie dojadą pojazdy oraz – w sezonie – karetka wodna. Ale w sytuacjach najbardziej krytycznych wsparcie z powietrza okazuje się nieocenione.Jak podkreślają sami ratownicy, helikopter LPR bywa nie tylko najszybszym, ale i jedynym skutecznym środkiem transportu pacjenta do specjalistycznego ośrodka. Gdy liczy się każda minuta, a do najbliższego szpitala prowadzi „kręta droga” lub szlak górski – to właśnie „Ratownik 10” z Sanoka niesie nadzieję.
Ponad dziewięć tysięcy misji
Ćwierć wieku działalności Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Bieszczadach to również konkretne liczby. Tylko w tym regionie, od początku swojej obecności, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego interweniował aż 9097 razy. Każda z tych misji to osobna historia – czasem dramatyczna, czasem zakończona ulgą, ale zawsze związana z intensywnym wysiłkiem całego zespołu ratowników.Takie wsparcie to dla zespołów naziemnych Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego nie tylko odciążenie, ale realna poprawa szans pacjentów. Często to właśnie dzięki współpracy z LPR możliwe jest wykonanie szybkiej ewakuacji, zabezpieczenia osoby poszkodowanej i transportu do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów szpitala.
Komentarze (0)