reklama
reklama

Na co dzień pełni służbę na granicy w Bieszczadach. Teraz WSK-ą pojedzie dookoła Polski

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

Na co dzień pełni służbę na granicy w Bieszczadach. Teraz WSK-ą pojedzie dookoła Polski - Zdjęcie główne

Na co dzień pełni służbę na granicy w Bieszczadach. Teraz WSK-ą pojedzie dookoła Polski | foto Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościW służbie – odpowiedzialność i dyscyplina. Po godzinach – pasja, która pachnie olejem silnikowym, kurzem drogi i historią. Starszy chorąży SG Kamil Ślusarczyk, funkcjonariusz Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej z Czarnej Górnej, właśnie rozpoczął wyprawę motocyklową wokół granic Polski.
reklama

Starszy chorąży SG Kamil Ślusarczyk od 18 lat pełni służbę w bieszczadzkiej placówce Straży Granicznej w Czarnej Górnej. Na co dzień patroluje jedno z najbardziej wymagających przygranicznych terenów w kraju. Wolne chwile wypełnia mu jednak zupełnie inne zajęcie – rekonstrukcja i naprawa zabytkowych, polskich motocykli. To pasja, którą rozwija konsekwentnie, łącząc zamiłowanie do mechaniki z sentymentem do czasów PRL-u.

10 lipca 2025 roku, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, Kamil Ślusarczyk wyruszył z artystycznej pracowni BiesCzadowa Kraina, niedaleko Ustrzyk Dolnych, rozpoczynając wyprawę dookoła granic Rzeczypospolitej Polskiej. Jego pojazd to legendarny motocykl WSK 125 z 1985 roku, niepozorny, ale niezawodny towarzysz wielu dawnych podróży po kraju.

reklama

Fot. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

Bez nawigacji, z busolą i mapą

Nie chodzi jednak tylko o trasę i pokonane kilometry. Starszy chorąży SG Kamil Ślusarczyk postanowił przeżyć tę podróż w pełni analogowo, czyli bez użycia GPS, jedynie z tradycyjną mapą i busolą. Noclegi planuje pod namiotem, co – jak sam podkreśla – pozwala lepiej poczuć prawdziwą wolność i bliskość natury.

Fot. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

reklama

Zgodnie z planem, podróż potrwa około dwóch tygodni. Już pierwszego dnia zatrzymał się w Komendzie Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu, gdzie swoją historię i motocyklową pasję przedstawił gen. bryg. SG Tomaszowi Zybińskiemu. W geście wsparcia komendant przekazał mu „talizman” – pamiątkowy generalski coin, który ma towarzyszyć mu przez całą trasę.

Motocykl z duszą, bagaż z historią

Wyprawa Kamila Ślusarczyka nie byłaby pełna bez symbolicznych elementów. W samodzielnie skonstruowanej przyczepce wiezie zapasowy silnik do WSK-i oraz zestaw niecodziennych prezentów od przyjaciół i znajomych. Są wśród nich: wojskowa menażka, konserwa turystyczna, ręcznie wykonana siekierka, klasyczny walkman i pierwsze wydanie kasety zespołu KSU.

reklama

Fot. Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

Nieprzypadkowo wybrane przedmioty symbolizują zarówno ducha minionej epoki, jak i wartości bliskie strażnikowi – prostotę, samodzielność i niezależność.

Będzie to test umiejętności i wytrzymałości, ale do trudnych warunków przyzwyczaiła mnie już służba graniczna w Bieszczadach.

– mówi sam podróżnik.

reklama

Każdy, kto chciałby na bieżąco śledzić postępy wyprawy, może to zrobić dzięki profilowi podróżnika na Facebooku – @GarażPRL-u. To tam publikowane będą kolejne etapy podróży, zdjęcia z odwiedzanych miejsc i refleksje z drogi.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo