Sobota, drugi dzień Festiwalu „ZEW się budzi” w Cisnej, przyniosła wiele muzycznych wrażeń, jednak to właśnie występ zespołu KSU zgromadził pod sceną największą liczbę uczestników i wywołał najwięcej emocji. Już na długo przed zaplanowaną godziną rozpoczęcia koncertu publiczność gromadziła się w pobliżu głównej sceny, nie kryjąc, że to właśnie ten koncert był dla wielu głównym powodem przyjazdu do Cisnej. – „To właśnie dla KSU tu jesteśmy” – mówili niektórzy uczestnicy.
Zespół wywodzący się z Ustrzyk Dolnych zaprezentował repertuar obejmujący zarówno klasyczne utwory sprzed lat, jak i nowsze kompozycje. Reakcja publiczności potwierdziła, że mimo upływu lat KSU wciąż potrafi przemawiać do słuchaczy i utrzymywać charakterystyczne brzmienie, które stało się ich znakiem rozpoznawczym.
Interakcja, która nie była gestem, a znakiem więzi
Szczególne uznanie wśród uczestników wzbudziła postawa frontmana zespołu. Eugeniusz „Siczka” Olejarczyk nie ograniczył się do odegrania koncertu – wielokrotnie nawiązywał bezpośredni kontakt z publicznością, schodząc ze sceny, śpiewając razem z fanami, a nawet oddając mikrofon uczestnikom. Takie gesty nie były jednak elementem inscenizacji, lecz autentycznym wyrazem więzi, jaka przez lata zbudowała się między zespołem a jego słuchaczami.
Zespół z historią i korzeniami
KSU powstało pod koniec lat 70. XX wieku w Ustrzykach Dolnych, miejscowości oddalonej od największych ośrodków muzycznych, ale mającej dla zespołu ważne znaczenie. Grupa od początku działalności funkcjonowała niezależnie, budując własną tożsamość muzyczną i estetyczną. Była jednym z pierwszych przedstawicieli punk rocka w Polsce, a jednocześnie zespołem, który nigdy nie oderwał się od lokalnych kontekstów.Bieszczady – miejsce pochodzenia zespołu – nie stanowiły dla niego wyłącznie tła. Przez lata obecne były w tekstach, estetyce i przekazie grupy. Mimo ewolucji muzycznej, KSU konsekwentnie podkreślało swoje związki z regionem. To właśnie ta autentyczność i przywiązanie do miejsca budują trwającą od dekad lojalność fanów.
Komentarze (0)