Wczoraj, w godzinach popołudniowych, w Wołkowyi po raz kolejny zaobserwowano małego niedźwiedzia, który spacerował przez centrum miejscowości. Mieszkańcy są tym faktem przerażeni i obawiają się o siebie, a szczególnie o swoje dzieci. „To nie są już przelewki. Co innego spotkać tego drapieżnika w lesie, a co innego niedaleko własnego domu. Wierzymy, że więcej takich indycentów nie będzie. W mediach społecznościowych nie raz czytałem komentarze, że osoby mieszkające w Bieszczadach powinny być przyzwyczajone do takich sytuacji, jednak niedźwiedź spacerujący po wiosce to nie jest normalne” – mówił nam jeden z mieszkańców.
To nie pierwsza taka sytuacja
Do podobnego zdarzenia doszło również niecały rok temu. W czerwcu, mieszkańcy gminy Solina, niemal codziennie, przez kilka tygodni zmagali się z problemem jakim był młody niedźwiedź. Zwierzę odważnie wchodziło na prywatne posesje, podchodziło pod zabudowania i polowało przede wszystkim na drób. W jednym z gospodarstw zjadł około 20 kur Do groźnego zdarzenia doszło wówczas w miejscowości Bukowiec. Niedźwiedź spacerował po wsi po czym udał się na plac zabawy przy miejscowym przedszkolu. Powagi sytuacji dodaje fakt, że zwierzę pojawiło się w miejscu, gdzie na co dzień przebywają dzieci.Jak relacjonował wtedy świadek, w Wołkowyi drapieżnik wybrał się na obiad do jednego z gospodarstw i niestety nie bał się obecności człowieka. "Dopiero kiedy zaskomlał pies, a kury poniosły tumult młody niedźwiedź wycofał się na drugą stronę drogi" - mówił.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.