reklama

Mikołajkowe morsowanie w Polańczyku. Zimna kąpiel i dobra zabawa nad Jeziorem Solińskim [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Mikołajkowe morsowanie w Polańczyku. Zimna kąpiel i dobra zabawa nad Jeziorem Solińskim [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
84
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościPonad sto osób wzięło udział w trzeciej edycji Mikołajkowego Zlotu Morsów w Bieszczadach. Wydarzenie odbywające się na Cyplu w Polańczyku cieszyło się ogromnym uznaniem, czego dowodem była znakomita zabawa fanów zimnych kąpieli z całego województwa.
reklama

Coraz więcej osób decyduje się na zimowe kąpiele, które mogą być odskocznią od rutynowych obowiązków. Morsowanie to forma rekreacji, polegająca na krótkotrwałym zanurzaniu się w wodzie w niskich temperaturach. Kąpiel ta to świetna rozrywka, dawka pozytywnej energii i według praktyków – moc zdrowia w jednym. Zalety oddziaływania zimna na organizm ludzki, znane są od wieków. Przy zachowaniu odpowiedniej ostrożności i dobrym przygotowaniu do morsowania minimalizuje się ryzyko, a zwiększa wiele korzyści. Potwierdzają to również lekarze, zwracając jednak uwagę na choroby, które nie pozwalają na tę aktywność. Są to między innymi schorzenia kardiologiczne czy przewlekłe układu oddechowego.

reklama

Mikołajkowe morsowanie w Polańczyku

Jednym z najchętniej wybieranych miejsc do morsowania w rejonie Bieszczadów jest Jezioro Solińskie. To właśnie tam zorganizowano już po raz trzeci Mikołajkowy Zlot Morsów, w którym wzięli udział niezrzeszeni fani zimnych kąpieli, a także kluby: Przemyskie Morsy, Morsy Krosno, Wesołe Morsy Hipotermia Sanok, Morsy San Jarosław, Gorące Morsy Jarosław, Bieszczadzkie Morsy, Sopelek z Rzeszowa oraz Morsy Solina Team, będące organizatorem wydarzenia.

reklama

Fot. Kamil Mielnikiewicz

Impreza odbywająca się na Cyplu w Polańczyku rozpoczęła się od przywitania wszystkich przez Ulę Nycz, która przypomniała również o zachowaniu bezpieczeństwa z uwagi na podniesiony poziom wody w Jeziorze Solińskim. Od samego początku nie brakowało dobrej zabawy, śpiewów, tańców i przede wszystkich ogromnych uśmiechów na twarzach uczestników. Po rozgrzewce w rytm muzyki, morsy weszły do wody relaksując się zimną kąpielą. Wśród nich była między innymi Ula Nycz i Michał Przepióra, którzy opowiedzieli nam o swoich początkach z tą formą aktywności.

Swoje pierwsze morsowanie miałem przy temperaturze -20 stopni Celsjusza. Czułem się wtedy świetnie, ponieważ woda miała około 3 stopni Celsjusza, także różnica wynosiła 23. Jeżeli chodzi o samo przebywanie w wodzie, najgorsze jest wejście, później już ciało przyzwyczaja się

reklama

– mówi Michał Przepióra, wiceprezes Morsów Solina Team.

Ula Nycz, która ma za sobą siedem sezonów morsowania, zwróciła uwagę, że tak naprawdę wszystko „siedzi w głowie” i najważniejsze jest przełamanie się do zrobienia tego i atmosfera jaka temu towarzyszy.

Jeżeli przyjeżdża się na spotkanie morsów atmosfera bywa tam zawsze świetna i nakręca chęć wejścia do wody. Gdy planowaliśmy zanurzyć choćby stopę to dzięki temu co dzieje się dookoła nas wchodzimy od razu cali. Tak było w moim przypadku. Morsowałam wtedy w rzece San i spędziłam w wodzie dwa razy po półtora minuty. Od tego wszystko się zaczęło

– powiedziała nam Ula Nycz, prezes Morsów Solina Team.

Nasi rozmówcy podkreślają, że morsowanie to idealny sposób na spędzanie czasu w gronie znajomych.

reklama

To niesamowite, kiedy grupa ludzi spotyka się i chce zanurzyć się w zimnej wodzie. Pojawiają się wówczas endorfiny, czyli hormony szczęścia, a do tego dochodzi jeszcze wspólne integracja i przebywanie razem. To w tym wszystkim jest bardzo ważne. Drugim istotnym aspektem jest bez wątpienia zdrowie. Mówi się, że morsy nie chorują. Coś w tym na pewno jest, to uodparnia i oczyszcza nasz umysł

– dodają.

Czy warto morsować? „My mówimy, że tak”

Klub Solina Team jest grupą zrzeszoną już od kilku lat. Wśród nich znajdują się osoby morsujące od długiego czasu, ale też takie, które dopiero rozpoczynają tą przygodę. Czy warto morsować? Solińskie morsy mówią, że tak zachęcając również niezdecydowanych chcących również tego spróbować. Klub spotyka się w każdą sobotę o godzinie 09:00 w Polańczyku.

Pomożemy przełamać ten strach i obawy. Wiele osób wchodzi do wody pierwszy raz, zaskakuje się, że w niej wytrzymuje i chce to dalej kontynuować

– informuje Solina Team.

Mikołajkowe morsowanie w Polańczyku było nie tylko aktywnością, a symbolicznym wydarzeniem, jednoczącym społeczność w duchu świątecznej radości. To czas, kiedy uczestnicy wspólnie celebrowali zdrowie, przyjaźń i magię zbliżających się świąt. Dźwięk śmiechu, przebrania, wspólna odwaga i radość z kontaktu z naturą stworzyły niezapomniane wspomnienia dla wszystkich.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama