reklama

Michał Michniewicz z Leska wygrał Va Banque pięć razy z rzędu. Został mistrzem programu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Aktualności
reklama

Michał Michniewicz, historyk z Leska, wygrał pięć odcinków popularnego teleturnieju Va Banque, emitowanego na antenie telewizyjnej Dwójki. Dzięki tak ogromnej wiedzy, weźmie on udział w Turnieju Mistrzów. „Będę mógł sprawdzić się na tle pozostałych graczy, którzy odeszli z programu niepokonani” – mówi leszczanin.

Va Banque to znany i lubiany w całej Polsce teleturniej emitowany na antenie Telewizji Polskiej. Zawodnicy podczas kilkudziesięciu-minutowej gry muszą popisać się wiedzą i refleksem. W jednym z ostatnich odcinków widzowie mogli zobaczyć doskonałą grę Michała Michniewicza z Leska, który wygrywając pięć odcinków z rzędu zapisał na swoim koncie kwotę 56 100 złotych i tym samym awansował do Turnieju Mistrzów. „To była przyjemność oglądać grę tego zawodnika” – czytamy w mediach społecznościowych programu Va Banque.

Kim jest Michał Michniewicz?

Michał Michniewicz pochodzi z Leska. Ma 26 lat i jest historykiem. Na co dzień pracuje w Regionalnej Izbie Pamięci działającej przy Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lesku. Bada również lokalną historię, ze szczególnym uwzględnieniem okresu dwudziestolecia międzywojennego. Prywatnie to fan piłki nożnej, czytania książek i zwiedzania różnych miejsc. Michał – jak sam przyznaje – od lat ogląda teleturnieje wiedzowe. Gdy tylko skończył liceum i zdał maturę zgłosił się do programu Jeden z dziesięciu.

Wystartowałem w nim na początku 2016 roku wyłącznie z zamiarem sprawdzenia się, a wygrałem odcinek i wystąpiłem również w Wielkim Finale

- mówi w rozmowie z portalem wBieszczady.pl

Wielki powrót do programu

Ostatnie występy w Va Banque nie były jednak pierwszymi. Historyk z Leska po raz pierwszy zgłosił się do niego wiosną 2020 roku, krótko po reaktywacji programu. Wygrał on wówczas dwa odcinki i odpadł w trzecim, choć początkowo szło mu bardzo dobrze.

W drodze powrotnej z nagrań miałem szczere postanowienie jak najszybszego powrotu i poprawienia swojego wyniku. Chciałem znów zmierzyć się z takim wyzwaniem, coś sobie udowodnić i popisać się wiedzą przed szeroką publicznością

- kontynuuje Michał Michniewicz.

Fot. Va Banque. TVP

Emocje towarzyszące podczas gry

Zawsze jest lekki dreszcz emocji związany z rywalizacją, którą porównuje do sportowej. Dobrze się w niej czuję, więc poza tą adrenaliną nie denerwowałem się bardzo. Podczas samej rozgrywki jest zbyt duża koncentracja, by się przesadnie denerwować. Wiele jednak zależy od sytuacji. Były odcinki bardziej wyrównane, gdzie tych emocji było więcej i takie, gdzie szybko zyskiwałem przewagę, co z kolei powodowało też nie zawsze korzystne rozluźnienie. Z pewnością tym razem miałem więcej doświadczenia, przemyślałem swój pierwszy start i to pomogło mi przygotować skuteczną strategię.

Plany na przyszłość

Dzięki pięciokrotnemu zwycięstwu w Va Banque, Michał Michniewicz będzie miał możliwość wzięcia udziału w Turnieju Mistrzów, gdzie sprawdzi się na tle pozostałych graczy, którzy odeszli z programu niepokonani. W jego planach jest również powrót do Jednego z dziesięciu.

Moim zdaniem to najbardziej wymagający i prestiżowy teleturniej wiedzowy. Niedawno wystartowałem w nim po raz drugi, ale bez powodzenia. Teraz muszę poczekać aż upłynie kilkuletnia karencja. Śledzę na bieżąco głównie te programy, dlatego też nie mam sprecyzowanych planów dotyczących uczestnictwa w innych, ale nie wykluczam zupełnie takiej próby w przyszłości

- dodaje.

Zdjęcie główne: Va Banque. TVP

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama