We wtorek, 30 grudnia, odbędzie się kolejna odsłona Ogólnopolskiego Protestu Rolników. Jak zapowiadają organizatorzy, akcja ma objąć drogi krajowe, ekspresowe oraz autostrady na terenie całego kraju. Protestujący zamierzają w ten sposób zwrócić uwagę opinii publicznej oraz decydentów na swoje obawy związane z planowaną umową handlową pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur. Zdaniem rolników porozumienie to może mieć daleko idące konsekwencje dla polskiego rynku rolnego, a także dla jakości i bezpieczeństwa żywności trafiającej do sklepów. Protest ma charakter ogólnopolski i jest kolejnym sygnałem narastającego sprzeciwu środowisk związanych z produkcją żywności.
Protest również w Bieszczadach
Akcja nie ominie także południowo-wschodniej części regionu. Jak informują organizatorzy, protest w Bieszczadach rozpocznie się o godzinie 10:00 obok dworca autobusowego w Lesku. Następnie uczestnicy wyjadą na drogę krajową nr 84, poruszając się zarówno w kierunku Glinnego, jak i Postołowia. W wydarzeniu mają wziąć udział rolnicy z powiatu leskiego, bieszczadzkiego oraz sanockiego. Organizatorzy zapowiadają, że protest będzie prowadzony w formie przejazdów i blokad drogowych, co może wiązać się z utrudnieniami w ruchu.
Sprzeciw wobec umowy Mercosur
Głównym powodem protestu jest planowana umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur. W opinii organizatorów porozumienie to może doprowadzić do napływu na europejski rynek produktów rolno-spożywczych pochodzących spoza Unii, które nie podlegają tym samym standardom i normom, jakie obowiązują producentów w krajach UE. Rolnicy wskazują, że żywność importowana z krajów Mercosur może być wytwarzana bez rygorystycznych europejskich ograniczeń dotyczących między innymi stosowania pestycydów czy antybiotyków. Jednocześnie podkreślają, że unijne regulacje, w tym założenia tzw. Zielonego Ładu, nakładają na europejskich producentów coraz większe wymogi, co wpływa na koszty produkcji i konkurencyjność gospodarstw.Organizatorzy protestu podnoszą również argumenty dotyczące stabilności rynku żywnościowego. Zwracają uwagę, że uzależnienie Unii Europejskiej od importu żywności może w przyszłości stworzyć poważne zagrożenia, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.
Jako przykład przywoływany jest okres pandemii COVID-19, kiedy przerwane zostały łańcuchy dostaw, a znaczenie lokalnej produkcji żywności okazało się kluczowe. W opinii protestujących, osłabienie krajowego rolnictwa poprzez podpisanie umowy Mercosur może w dłuższej perspektywie zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu Europy i Polski. Rolnicy podkreślają także, że polskie gospodarstwa nie są w stanie konkurować z producentami z krajów Mercosur, gdzie – jak wskazują – nie obowiązują podobne ograniczenia środowiskowe i produkcyjne, a zbiory mogą odbywać się nawet dwa razy w roku.
Krytyka działań władz
W przekazie organizatorów pojawia się również krytyczna ocena działań rządu. Protestujący wskazują, że – ich zdaniem – obecny rząd na czele z Donaldem Tuskiem, a także minister Stefan Krajewski, nie podejmują wystarczających działań, aby zablokować lub ograniczyć skutki planowanej umowy, w przeciwieństwie do postaw prezentowanych przez takie kraje jak Włochy czy Francja. Wypowiedzi organizatorów odnoszą się także do postawy PSL, partii wywodzącej się z ruchu ludowego, która – według protestujących – nie prezentuje wystarczająco stanowczego stanowiska na forum europejskim. Krytykowane są również propozycje ewentualnych rekompensat, które w opinii rolników nie rozwiązują istoty problemu.
Apel o jedność i zrozumienie
Organizatorzy protestu w Lesku apelują o szerokie wsparcie i jedność środowisk związanych z produkcją żywności – rolników, hodowców, pszczelarzy oraz ogrodników – a także konsumentów, których, jak podkreślają, skutki umowy Mercosur również bezpośrednio dotkną. Jednocześnie kierują prośbę do kierowców o wyrozumiałość w związku z planowanymi utrudnieniami w ruchu. Zapewniają, że protest będzie odbywał się zgodnie z obowiązującym prawem, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa oraz wzajemnego szacunku.Jak podkreślają organizatorzy, celem akcji jest wyrażenie sprzeciwu i zwrócenie uwagi na problem, który – ich zdaniem – dotyczy całego społeczeństwa, ponieważ odnosi się do jakości żywności i przyszłości jednego z kluczowych sektorów gospodarki.
Komentarze (0)