Nie ma chyba osoby, która przy okazji przyjazdu w Bieszczady nie odwiedziła Polańczyka. Ta – leżąca na brzegach Jeziora Solińskiego – miejscowość od lat cieszy się ogromnym uznaniem gości z całej Polski. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, bezproblemowe zaparkowanie tam pojazdu czy znalezienie wolnego miejsca przy restauracyjnym stoliku, graniczy z cudem. Turyści odwiedzający te tereny zwracają szczególną uwagę na walory przyrodnicze, ale i dobrze rozwiniętą bazę turystyczną, przepełnioną wieloma atrakcjami zarówno dla tych młodszych, jak i starszych.
Od weekendu majowego do końca września, w Polańczyku działa bardzo dużo knajp, istnieje możliwość przepłynięcia się statkiem spacerowym, wynajęcie rowerku wodnego, łodzi elektrycznej czy żaglówki, a przy kilkunastu stoiskach można zakupić wiele pamiątek. Przez ostatnie lata prawdziwe oblężenie ta popularna miejscowość w powiecie leskim, przeżywała nie tylko w lipcu czy sierpniu, ale również podczas ciepłych październikowych weekendów.
Ze strony turystów mam niewiele zapytań np. o godziny otwarcia, czy też koncerty. Biorąc pod uwagę zubożenie społeczeństwa głównie tego mniej zasobnego, a niestety najczęściej wybierającego Bieszczady, to jesień i zima nie przedstawia się raczej obiecująco
– dowiadujemy się w Oberży Zakapior.
Jak dodaje właściciel Oberży, mijający sezon rozpoczął się tak jak rok temu dość pózno i pogodny wrzesień nie zrekompensował tego.
W tamtym roku opóźnienie było spowodowane wojną, a w tym niepewnością o stan finansów domowych przy szalejącej inflacji. Pomimo, że jesteśmy znanymi punktami, przyciągającymi nawet z dalszych odległości, to spadek obrotów był spory
– kontynuuje.
Fot. Kamil Mielnikiewicz
Aktualnie, niektóre restauracje w Polańczyku zakończyły już sezon, z kolei inne informują, że będą otwarte do końca października. W okolicach linii brzegowej Jeziora Solińskiego zrobiło się pusto bez rowerków wodnych i innych sprzętów pływających, a na słynnej ulicy Zdrojowej można spotkać przede wszystkim kuracjuszy wypoczywających w sanatoriach. Bez wątpienia październikowe dni – szczególnie w tygodniu – są już dużo spokojniejsze niż jeszcze kilka tygodni temu. Brak tłumów, w połączeniu z szumiącym wiatrem i uderzającą o brzeg wodą tworzy wyjątkowy klimat. To doskonały czas na relaksujący spacer, czytanie książki na brzegu jeziora czy po prostu spokojne podziwianie widoków. Warto również skorzystać z oferty lokalnych knajp, które nadal są otwarte i proponują smaczne regionalne potrawy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.