Można ich określić bohaterami dzisiejszych czasów. Osoby, które nie przechodzą obojętnie obok drugiego człowieka i zawsze wyciągają pomocną dłoń. Do takiego grona bez wątpienia zalicza się Dawid Oleszko, który wyruszył samotnie Głównym Szlakiem Beskidzkim o dystansie ponad 500 kilometrów, aby wspomóc lubelskie hospicjum. W planach 27-latka jest przemierzenie trasy w mniej niż 16 dni i zebranie jak największej ilości pieniędzy.
Dawid Oleszko wyruszył z Wołosatego i po pokonaniu 50 kilometrów dotarł do miejscowości Smerek, przechodząc przez Przełęcz Bukowską, Szeroki Wierch, Połoninę Caryńską i Połoninę Wetlińską.
Dla mnie osobiście to jeden z najtrudniejszych i najpiękniejszych etapów Głównego Szlaku Beskidzkiego, odkąd pamiętam zawsze się tu męczę. Jednak widoki mi to wszystko wynagrodziły, nie miałem tak dużo czasu jak ostatnio więc musiałem przyspieszyć, w konsekwencji o 18 byłem już w sklepie, chociaż wszystkie znaki na niebie mi mówiły, że będę najwcześniej 21. Dzień bardzo udany
- powiedział.
27-latka wspiera firma SFD, prezydent miasta Lublin i Elektromontaż Rzeszów, którzy płacą za każdy kilometr. Zbiórkę pieniędzy może jednak wspomóc każdy. Wystarczy wejść w ten link i wpłacić dowolną kwotę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.