reklama

Głos historii wydostał się spod ziemi. W Maniowie wydobyto dzwon z nieistniejącej cerkwi [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Głos historii wydostał się spod ziemi. W Maniowie wydobyto dzwon z nieistniejącej cerkwi [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
7
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
AktualnościW Maniowie, osadzie na terenie gminy Komańcza, przy nieistniejącej cerkwi wydobyto 300-kilogramowy dzwon. Mimo że minęło ponad 80 lat od momentu, gdy dawni mieszkańcy ukryli go, jest on w doskonałym stanie, a jego dźwięk znów rozległ się w tej górskiej dolinie.
reklama

W Maniowie, na terenie Nadleśnictwa Komańcza, pracownicy Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku przy udziale służb konserwatorskich i społeczników przeprowadzili w ostatnim czasie operację wydobycia dzwonu z nieistniejącej cerkwi. Cenny zabytek ukrywał się wewnątrz zrujnowanej dzwonnicy pod metrową warstwą ziemi i kamieni. Jest to kolejny taki przypadek, kiedy dzwon ze świątyń karpackich został znaleziony na terenach leśnych. Jak przypomina Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, w czerwcu tego roku do podobnego przypadku doszło na obszarze wyludnionej wsi Jamna Górna w Nadleśnictwie Bircza, w maju 2021 roku odnaleziono dzwon z kaplicy na Pustelni św. Jana z Dukli, zaś w kwietniu 2006 roku w Balnicy.

reklama

Dzwony te były zazwyczaj ukrywane przez wiernych przed okupantem, który rekwirował je na potrzeby produkcji wojennej

– informuje Edward Marszałek.

Edward Marszałek i Adam Pasiniewicz

Wydobycie dzwonu w Maniowie

Akcją wydobycia dzwonu w Maniowie kierował Jerzy Ginalski. Archeolog, a zarazem były dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku podkreślił w rozmowie, że informacja o położeniu dzwonu była znana od prawie 20 lat, jednak bardzo ważną kwestią było dopełnienie wielu formalności, gdyż znalezisko musi mieć swojego formalnego opiekuna i zarządcę.

reklama

To jest mój piąty wydobywany z ziemi dzwon, ale pierwszy zakopany nie z dala od cerkwi a bezpośrednio pod posadzką dzwonnicy. O tym, gdzie znajdzie swoje ostateczne miejsce zadecyduje konserwator zabytków. Myślę, że najlepsza lokalizacja na jego wyeksponowanie jest właśnie w skansenie sanockim, jako placówce, która przechowuje ślady kultury materialnej dawnych mieszkańców tych gór

– mówi Jerzy Ginalski.

Dzwon jest bogato zdobiony, odlany w słynnej ludwisarni braci Felczyńskich w Przemyślu. Na wypukłym reliefie widoczne są postacie świętych: Piotra, Pawła, Jakuba i Józefa. Średnica czaszy wynosi 83 centymetrów, waga ponad 300 kilogramów.

Teren jest cały czas pod opieką

Leśniczy Adam Pasiniewicz zauważył, że cmentarz i cerkwisko w Maniowie to wydzielenie leśne wyłączone z użytkowania, jednak zdarzają się tu próby nielegalnych poszukiwań.

reklama

W przeszłości znajdowałem ślady kopania przez poszukiwaczy militariów, dlatego zakładamy monitoring na tego typu obiektach. Opiekujemy się tym terenem wykaszając trawę, dbamy też o groby, zwłaszcza pochowanych tu leśników i ich rodzin

– mówi.

Edward Marszałek dodaje, że najmocniejszym akcentem całej akcji była próba dźwięku – po uderzeniu w podniesioną na linach czaszę znów, po 80 latach, w okolicach Maniowa rozległ się dźwięk wzywający niegdyś wiernych na modlitwę czy też odprowadzających zmarłych na pobliski cmentarz.

reklama

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama