To trzeba powiedzieć jasno – w tym roku czasu na podziwianie polskiej, złotej jesieni w Bieszczadach było wyjątkowo mało. Pogoda przez znaczną część października nie sprzyjała spacerom, wycieczkom ani fotografowaniu bieszczadzkich krajobrazów. Dominowały opady deszczu, niskie chmury i pochmurne dni, które skutecznie ograniczały możliwość obserwowania przyrodniczych barw jesieni.
Wiatr i przymrozki, które pojawiały się miejscami już w połowie miesiąca, sprawiły, że liście bardzo szybko spadały z drzew. W wielu miejscach góry przybrały więc bardziej zimowy niż jesienny charakter.
Barwy jesieni ustępują szarości
Na zdjęciach wykonanych przez Marka Jurka widać, jak Bieszczady wyglądają obecnie. Dominują odcienie szarości i brązu, choć gdzieniegdzie wciąż można dostrzec drzewa zachowujące resztki złotych i czerwonych liści. Fotografie oddają charakter aktualnej pogody w regionie – przytłumione światło, niskie chmury i wilgotne powietrze przypominają bardziej listopadową aurę niż październikową złotą jesień.
Obecnie w górach można coraz częściej spotkać zjawiska typowe dla wczesnej zimy. Poranne przymrozki, oszronione trawy i mgły snujące się po dolinach nadają Bieszczadom surowy, ale zarazem spokojny charakter. Choć prawdziwej złotej jesieni w tym roku zabrakło, górska przyroda wciąż ma swój niepowtarzalny urok, tym razem w bardziej stonowanej, melancholijnej odsłonie.
Największym przeciwnikiem tegorocznej jesieni okazała się pochmurna i deszczowa pogoda. To ona sprawiła, że barwne krajobrazy, tak charakterystyczne dla październikowych Bieszczadów, ustąpiły miejsca chłodnej szarości.
Komentarze (0)