Jezioro Solińskie i jego okolice to jeden z najbardziej atrakcyjnych turystycznie rejonów Polski. Każdego roku z odpoczynku nad „bieszczadzkim morzem” korzystają dziesiątki, a nawet setki tysięcy turystów. Na szczęście tegoroczne wakacje można zaliczyć do udanych i bezpiecznych, bowiem – jak podsumowują policjanci – nikt nie utonął.
Każdego roku, w okresie wakacyjnym załoga policji z Polańczyka i Rzeszowa wraz z funkcjonariuszami Państwowej Straży Rybackiej, Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym oraz Państwową Strażą Pożarną pełnią służbę nad Jeziorem Solińskim i w okolicach zapewniając bezpieczeństwo, zarówno mieszkańcom powiatu leskiego i bieszczadzkiego, jak i turystom odwiedzającym ten zakątek naszego kraju. W lipcu i sierpniu policjanci kontrolowali wyposażenie jednostek pływających po jeziorze oraz sprawdzali stan trzeźwości osób nimi sterujących Dzięki specjalistycznym quadom i łodziom możliwe było monitorowanie trudno dostępnych miejsc nad wodą, dzikich obozowisk, plaż i terenów przywodnych.
Mundurowi patrolowali nie tylko tereny Jeziora Solińskiego, ale reagowali również na wszelkie przejawy łamania prawa. Z uwagi na niski poziom wody w jeziorze, spowodowany długotrwałą suszą zwracano uwagę turystów na niebezpieczne miejsca z wystającymi z wody konarami czy głazami.
Mając na względzie liczbę turystów oraz rozmiary jeziora, zapewnienie właściwego poziomu bezpieczeństwa w sezonie letnim, stanowi dla komendy w Lesku bardzo duże wyzwanie. Od wielu lat, każdy sezon turystyczny, to czas wytężonej pracy dla funkcjonariuszy, a w szczególności dla stermotorzystów, którzy już od majowego weekendu, a następnie od początku czerwca do końca września, całą swoją uwagę skupiają na zapewnieniu bezpieczeństwa
- wspomina rzecznik leskiej komendy.
Na szczęście podczas tegorocznych wakacji w wodach Jeziora Solińskiego nikt nie utonął.
Zdjęcie główne: KPP Lesko